Translate

środa, 27 marca 2013

Rozdział 32

Otworzyłam oczy i od razu zobaczyłam blondyna. Uśmiechnęłam się i pomyślałam chyba jednak mu wybaczę. Po chwili chłopak również się obudził.
- Hej - uśmiechną się do mnie.
- No cześć - powiedziałam z uśmiechem.
- Jak się spało na mojej klacie ? - zaśmiał się. Oj ja tam bym mogła codziennie tak spać. Jego ciepło mnie uspokajało a jego oddech otulał moje policzki. Przy nim miałam tak piękne sny.. Nigdy już nie chcę opuszczać go. Mam nadzieję że się pogodzimy i znów będę mogła go pocałować i przytulić się mocno do niego.. On jest taki kochany.. Czasem popełnia błędy i mnie rani ale myślę że nie robi tego specjalnie.. obym się nie pomyliła. A jego oczy .. one są takie śliczne mogłabym patrzeć w nie dwadzieścia cztery na dobę. Jego charakter jest powalający. Ma parę wad ale dla mnie nie są istotne.. kocham go takim jakim jest i nie chcę żeby się zmieniał.. Kocham jak łapie mnie za rękę bo wtedy przechodzą mnie takie fajne dreszcze.
- Hej słyszysz mnie ? - śmiał się. Oj rozmarzyłam się chyba... Za dużo o nim myślę .. zdecydowanie za dużo ,ale kto by się oparł jemu i jemu głosu. A tym jego ślicznym niebieskim oczom w których aż się odpływa.. Dobra Paulina ogarnij się !
- Tak , tak. Przepraszam zamyśliłam się. - odpowiedziałam szybko podnosząc się i wstając z łóżka. Wszystkie moje myśli spadają na niego. Chyba już nie potrafię myśleć o czymkolwiek innym.
- To idziesz ? - spytał. Ja totalnie nie wiedziałam o co chodzi. Próbowałam jakoś przypomnieć sobię co mówił chłopak.. ale nic. Totalna pustka.
- Ale gdzie ? - zapytałam trochę speszona.
- Pytałem się ciebie czy idziesz dzisiaj do mnie... - powiedział i szybko dodał - i do chłopaków. No w sensie do nas do domu. - wyjąkał. - Bo wiesz chciałbym.. znaczy pewnie byśmy chcieli mieć cię na oku jak no.. jesteś chora - jąkał się dalej chłopak.
- Dzięki że się o mnie tak troszczycie ale.. chyba zostanę w domu. - odpowiedziałam. Chłopak posmutniał i spytał
- Czemu ? - powiedział ze smutną minką. O nie ! On mnie zawsze łapie na tą swoją minkę. Nie dam się muszę być stanowcza.
- Zostanę sama. Nie chcę wam robić kłopotu i siedzieć wam ciągle na głowie. Wy też potrzebujecie trochę spokoju. - powiedziałam z kamienną miną.
- No proszę zgódź się - powiedział błagalnym głosem i maślanymi oczkami. Muszę stawiać na swoim ! Muszę być stanowcza !........... Ehh.. nie umiem. Jego miny powinny być zakazane i uznane za broń.
- Eh.. no dobra pójdę.. ale nie zostaję na noc ! - powiedziałam. - A która godzina tak w ogóle ? - spytałam
- 4.50 - powiedział chłopak patrząc na wyświetlacz telefonu.
- Wow ! Wcześnie. Idę jeszcze spać - powiedziałam i wskoczyłam pod kołdrę z powrotem do łóżka.
- Co racja to racja ! Ja też idę jeszcze spać. Za wcześnie jest - zaśmiał się chłopak. Przekręciłam się na bok , ponieważ tak najbardziej lubiłam spać. Nienawidziłam spać na plecach ani na brzuchu. Na plecach może jeszcze nie tak najgorzej ale na brzuchu nie potrafię zasnąć. Zazwyczaj zasypiam na boku. A więc.. odwróciłam się na bok głową do ściany. Oczy mi się same kleiły. Zdążyłam tylko jeszcze poczuć jak Niall przytula mnie do siebie i nawet nie myśląc o tym momentalnie zasnęłam.
----- Kilka godzin później ----
Obudziłam się ponieważ usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Z grymasem wstałam powoli z łóżka .. co zajęło mi dłuższą chwilę. Sięgnęłam po telefon i odebrałam
J : Halo ? - powiedziałam zaspanym głosem.
K : Obudziłam cię ?  Jak tak to sorki. Chciałam cię przeprosić że wtedy tak szybko poszłam ale miałam ważną sprawę. Nie gniewasz się ? - spytała
J : Nic się nie stało. - odpowiedziałam. W tej chwili potknęłam się i upadłam na ziemię. Mam tendencję do chodzenia po domu jak z kimś rozmawiam. No i czasem właśnie kończy się to upadkiem. Dosłownie w jednej chwili usłyszałam głos Karoliny i Nialla
K & N : Nic ci nie jest ? - spytali w tej samej chwili.
- Nie - odpowiedziałam obu. Horan zszedł do mnie po schodach. Ja nie podnosząc się siedziałam na podłodze. Musiało to zabawnie wyglądać.
K : Słyszę że nie jesteś sama więc nie przeszkadzam pa . - powiedziała. Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć gdy już się rozłączyła. Co jej się tak ostatnio śpieszy ? Zastanawiałam się.
- Na pewno nic ci nie jest ? - spytał z troską Niall podający mi rękę żebym mogła wstać.
- Nie. Nic mi nie jest. A ta podłoga taka wygodna... nie wstaję - uśmiechnęłam się. Pomimo tego że spałam chyba z 13 godzin to nadal byłam strasznie śpiąca.. Położyłam głowę na podłodze a tak dokładnie na dywanie i tak sobie leżałam. Zamknęłam oczy. Czułam jak Horan się na mnie patrzy. W końcu otworzyłam oczy a on z cwaniackim uśmieszkiem patrzył i patrzył na mnie.
- Niall co ty chcesz .. - mówiłam gdy zobaczyłam że Horan wyciąga ręce w moją stronę - Nie nie zrobisz tego ! Wiesz że mam łaskotki ! - wrzasnęłam gdy blondyn już mnie łaskotał - Zostaw mnie! No weź ! Zostaw ! - wrzeszczałam przez śmiech tarzając się po całym dywanie i wierzgając nogami. Gdy nie miałam już siły i bolał mnie brzuch od śmiechu Irlandczyk przestał mnie łaskotać.
- Zemszczę się zobaczysz ! - krzyknęłam.
- Jak ? - spytał. Oparł się jedną rękami o ziemie tak że był centralnie nade mną.
- Jeszcze nie wiem. - odpowiedziałam.
♣ Niall ♣
Pochyliłem się na dnią ona przygryzła lekko dolną wargę.. miałem tak wielką ochotę ją pocałować.. Powoli przybliżałem się gdy ona przekręciła mnie na plecy. Miałem minę WTF i pomyślałem sobie CO jest ?!
- Nie ma tak dobrze - uśmiechnęłam się i dodała - Teraz czeka cię zemsta. - uśmiechnęła się. Tym razem to ona mnie gilgotała... może to dziwne ale ja też mam łaskotki. Zacząłem ją łaskotać i w sumie to ona była przegraną bo i tak ja ją łaskotałem. Oboje się śmialiśmy. Gdy byliśmy zmęczeni już tym śmiechem położyliśmy się obok siebie na dywanie i powoli się uspokajaliśmy co przyszło nam z trudem.. Chciałem ją pocałować ale to nie jest dobra chwila.. ona chyba już mnie nie kocha.. Muszę się postarać by znów miała do mnie zaufanie. Tak bardzo ją kocham ale ona chyba już mnie nie kocha.. zresztą nie dziwię jej się.. po tym co zobaczyła w parku mogła się poczuć dziwnie. Ale tamta dziewczyna naprawdę dla mnie nic nie znaczy. W moim życiu jest tylko jedna ważna dziewczyna... I jest nią Paulina. Rozmyślałem tak gdy poczułem że Paulina patrzy na mnie.
♠ Paulina ♠
Patrzyłam na niego .. miałam już się do niego przybliżyć i go pocałować ale bałam się jego reakcji... Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechną się. Przybliżyliśmy się do siebie gdy nagle...

############
Tak wiem jestem wredna bo w takim momencie kończę. Miałam dzisiaj już nic nie pisać ale nagle o 1.00 w nocy dostałam weny. Nie ma to jak wczesna pora -.- XD Ale to nic. Kołdra w marchewki mi dała weny *.* XDDD Mam nadzieję że rozdział się podoba bo się trochę rozpisałam ;P Proszę komentujcie czy rozdział ok i co mam poprawić ;* Miłego czytania :)

4 komentarze:

  1. Mi się bardzo podoba, jest niesamowity xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest suupeeer <3 Niech oni się w końcu pocałują :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha cały czas im coś przerywa xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! Może jednak ona powinna dać Niallowi ostatnią szansę? Nie wiem! Raczej tak. Czekam na next.

    +zapraszam do mnie na nowy dwunasty rozdział:
    moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń