Gdy skończyliśmy grę w butelkę usiedliśmy na kanapie. Usiadłam między Niallem a Harrym. Oglądaliśmy jakąś komedie w pewnym momencie Horan mnie szturchną i pokazał palcem na schody. Chodzi mu chyba o to żebyśmy porozmawiali. Poszłam za nim na schody po nich weszliśmy na górę a Niall powiedział.
- Błagam daj mi jeszcze jedną szansę. Bardzo cię kocham. - powiedział. Patrzyłam na chłopaka i nie wiedziałam co mu odpowiedzieć ,ponieważ sama go mocno kochałam. Może ten ostatni raz dam mu szansę. Tak w sumie to ja w naszym związku też wiele zawiniłam. Też go zraniłam. Myślę że on mówi prawdę i serio mnie kocha. Chyba mu wierzę i wybaczę mu.. ale nie dzisiaj. Dzisiaj jest za wcześnie. Jeżeli będzie się starał o mnie to za 3 dni mu wybaczę.
- Daj mi czas na przemyślenie. Po tym co dzisiaj widziałam... ciebie z tą dziewczyną. Nie wiem czy mogę ci ufać. - powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu.
- Ale ona dla mnie nic nie znaczyła. To tylko znajoma a z resztą ona jest dziennikarką i to w sumie dlatego dzisiaj się z nią spotkałem. Jutro o 13.00 włącz telewizję zobaczysz coś. - powiedział chłopak. Nic dla niego nie znaczyła ?! Przecież widziałam jak na nią patrzy.
- Jeszcze zobaczę... A teraz wróćmy do reszty. - powiedziałam.
- No dobra.. ale pamiętaj że cie kocham - odpowiedział chłopak łapiąc mnie za rękę. Patrzyłam na niego a on na mnie. Nasze usta dzieliły milimetry gdy nagle Harry wchodząc na górę popatrzył na nas i powiedział
- Sory że przeszkadzam.. - popatrzył na mnie.
- Nic się nie stało właśnie mieliśmy schodzić. - powiedziałam. Hazza mnie można powiedzieć że uratował. Tak bym się pocałowała z nim a tak do niczego nie doszło. Zeszliśmy na dół. Usiedliśmy na kanapie. Horan siedział ze smutną miną. Harry miał spuszczony wzrok i chyba o czymś intensywnie myślał. Zayn niby oglądał film ale było widać że wcale go nie ogląda tylko rozmyśla. Liam oglądał uważnie film a Lou patrzył się raz na mnie raz na film. Tylko ja siedziałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Tamte dziewczyny też uważnie oglądały film. Nie polubiłam ich zbytnio. Gdy zaczęłam czuć się dziwnie w tym towarzystwie powiedziałam
- Ja idę do domu bo już późno - oznajmiłam. Wstałam i ruszyłam ku moim butom.
- Odprowadzę cię - powiedział Louis.
- Ok - odpowiedziałam. Szybko założyłam buty i on też i wyszliśmy. Gadaliśmy sobie przez drogę.. trochę się śmieliśmy. Nagle Louis spytał
- Lubisz marchewki ? - uśmiechną się.
- Nie. - odpowiedziałam po czym szybko dodałam - Ja je kocham. - zaśmiałam się.
- Jesteś moim ideałem - śmiał się a ja razem z nim. Doszliśmy do mojego domu. Pożegnałam się z nim i weszłam do środka. Zamknęłam drzwi i od razu gdy zdjęłam buty pobiegłam na górę. Dosłownie runęłam na łóżko i wykończona tym dniem zasnęłam.
No, no, no! Się porobiło! Czekam na nexta! Nie wytrzymam bez kolejnego rozdziału. Ja sama nw kiedy dodam 11 rozdział. Dziś jest zebranie w szkole(a przyznam, że złapałam dwie 3 o których mama nic nie wie)i pewnie pożegnam komputer na jakiś czas. Więc czekam na nexta i mam nadzieję, że kara mojej mamy będzie łagodna xD się rozpisałam
OdpowiedzUsuńOj to dodaje szybko xd
OdpowiedzUsuńOby kara była ok xd