Translate

poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 29 Powtórka przemyśleń samobójstwa..

Smutno mi dzisiaj więc będzie smutny rozdział ;C
-----------------------------------------------------------
Popatrzyłam do góry.
- Sory Zayn. - powiedziałam szybko i minęłam go. Płakałam dalej. Czułam pustkę w sercu.. Naprawdę nie chcę już żyć.. to wszystko jest za trudne dla mnie.
- Poczekaj. Co się stało ?! - spytał
- Niall - wyszeptałam i znów wybuchłam płaczem. Chyba wolę jechać do Polski. Nie chcę ich znać. Chcę zapomnieć i po raz trzeci zacząć wszystko od nowa.. Do trzech razy sztuka. Jeśli on mnie nie chcę nie mam po co tu siedzieć. Nie chcę patrzeć jak całuje się z tamtą dziewczyną ! Już za wiele przeszłam i jeszcze to.. Wiem że jestem wredna ale taka po prostu jestem. Życie mnie tego nauczyło. Nie chcę być już taką jędzą wredną. Nie chcę być tu. Nie chce żyć. Wiem że brzmię jak jakaś zdesperowana nastolatka ale nie daję rady. To mnie przytłacza źle się czuję na tym świecie ! Łzy płynęły po policzkach.. czas wciąż leciał a mi pozostawało coraz mniej czasu na tej planecie. Tak chcę stąd odejść. Moje smutne myśli przerwał Zayn
- Co on znowu narobił ?! - zapytał. Ja niespodziewanie uśmiechnęłam się na myśl o tym że mnie już tu nie będzie. Uśmiechnęłam się szeroko i patrząc w dół myślałam jak zrobić to co chcę zrobić. Jak się zabić najmniej boleśnie. - Czemu się tak uśmiechasz ? - spytał zdziwiony.
- Bo dzisiaj jest dzień na który czekałam od kilku lat - powiedziałam z uśmiechem. Wstałam i powiedziałam - Idę coś powiedzieć Horanowi. Poszłam w stronę gdzie parę minut temu on szedł z tą szmatą. Poszłam przed siebie. Długo nie szłam zobaczyłam ich.. podeszłam do nich i spytałam z uśmiechem
- Kim jest dla ciebie ta dziewczyna ?
- Przyjaciółką.. bliską. - odpowiedział
- To planujesz być z nią bliżej zapewne czyż nie ? Och to uważaj bo chyba będzie ci potrzebna ścierka. Och nie ty już masz szmatę siedzi koło ciebie i właśnie będziesz musiał tą szmatę wytrzeć - powiedziałam i rozwaliłam jej na ryju loda którego trzymała w ręce.
- A co do ciebie Niall to chciałam tylko powiedzieć że nigdy już mnie nie zobaczysz. Żegnaj. - powiedziałam. Odwróciłam się i z uśmiechem pomyślałam " Ale jej i jemu dowaliłam. "
- Jak to ? Co ty chcesz zrobić ? - spytał zmartwiony.
- A co myślisz ? - zironizowałam.
- Nie mów że .. że ty. Nie. Chyba nie chcesz się zabić ?! - wrzasnął. Dziewczyna którą usmarowałam lodem powiedziała
- Chodź Horan od tej dziwaczki.Niall spojrzał na nią i nie drgnął co oznaczało że nigdzie nie pójdzie. Ja śmiałam się z tej dziewczyny. Po chwili oburzona wstała i poszła sobie.
- Więc .. Jeśli już nic nie chcesz to żegnaj. Myślałam że mnie kochasz ale się myliłam. Jeden dzień i już znalazłeś sobie kolejną. Jesteś zwykłym debilem. Nie szanujesz kobiet tylko się nimi bawisz. Żal mi dziewczyn które będą z tobą. I wiesz co ? Chciałam wrócić do ciebie ale nie wrócę.. po tym co zrobiłeś nie wybaczę ci nigdy. A teraz biegnij bo ci suka ucieka. - powiedziałam i zaśmiałam się szyderczo.
- Ah tak ? To wszystko była twoja wina. A ona nie jest moją dziewczyną. To tylko znajoma. Potraktowałaś ją okrutnie. Sama jesteś wredną babą. Też myślałem że mnie kochasz i będziesz tą jedyną. - odpowiedział.
- Może i moja. Jestem wredna a jak tobie się to nie spodobało to nie było mnie zakochiwać w sobie. Przez ciebie cierpię i płacze a ty w tym czasie liżesz się z jakąś dziewczyną. - wrzasnęłam oburzona.
- Ja oprócz ciebie nie kochałem nikogo. Zrobiło się z ciebie zazdrosne wredne babsko.
- Zobaczymy co powiesz jak zginę. Pewnie będziesz się śmiał na moim pogrzebie i mówił sobie " po co przyszedłem na pogrzeb tej idiotki "
- Nigdy bym tak nie zrobił. Bo... bo cię kocham - powiedział.
- Jasne ! Kochasz mnie ? Ty się zastanów co mówisz. Najpierw obściskujesz się z jakąś dziewczyną a teraz mówisz że mnie kochasz? To jest miłość ?! - krzyknęłam.
- Nie kocham jej ! Kocham ciebie. I chcę żebyś wiedziała że zawsze byłaś jesteś i będziesz w moim sercu. Nigdy o tobie nie zapomnę. Żebym miał żonę i dzieci to będziesz u mnie na równi na pierwszym miejscu. Bo to ty pozwoliłaś mi zobaczyć co to miłość. Tak dużo razem przeszliśmy. Jesteś moim całym sercem. - skończył. Rozpłakałam się. On podszedł do mnie i mnie przytulił. - Jesteś moim sercem i zawsze pozostaniesz. Obiecuję ci to. - szepną. Łzy płynęły mi z oczu. - Gdybyś zmarła nie płakałbym na twoim pogrzebie. - powiedział. Spojrzałam na niego i zaczęłam ryczeć. - Ale to tylko dlatego że sam bym się zabił - dodał. - Nie mógłbym żyć bez mojego ideału który teraz przytulam. Kocham cię bardzo mocno i nie zapominaj o tym - powiedział. Serce znów szybciej zabiło. To było wzruszające. Nikt nie powiedział do mnie tylu ciepłych słów. Ale czy mu wybaczę to wszystko ... ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz