Translate

niedziela, 31 marca 2013

piątek, 29 marca 2013

rozdział 34 Zgoda . :)

Obudził mnie esemes który dostałam na telefon. Otworzyłam oczy. Popatrzyłam na ekran, wyświetliło się " Nowa wiadomość od Niall " Od razu się uśmiechnęłam i szybko kliknęłam odczytaj. Przeczytałam wiadomość a brzmiała ona tak : " Hej mam nadzieję że nie obudziłem.. Jeszcze raz chciałem cię przeprosić za wczoraj.. Jak będziesz miała czas i ochotę to może się spotkamy ? Mogę przyjść do ciebie.. Więc jak coś to odpisz. " Kliknęłam odpisz i napisałam taką wiadomość " No hej. Obudziłeś mnie ale to nic. Wybaczyłam ci już to za wczoraj. Możesz wpaść ale dopiero za jakieś dwie godziny bo idę spać. " Długo nie czekałam na odpowiedź. " Przepraszam nie chciałem cię budzić. Słodkich snów :* " Uśmiechnęłam się szeroko do telefonu. Wygodnie rozłożyłam się na łóżku i znów myślałam o blondynie lecz po chwili zasnęłam. Obudził mnie grzmot za oknem. Szybko otworzyłam oczy i wyjrzałam przez okno. O nie burza ! - pomyślałam. Nienawidzę burzy... W miarę spokojnie zeszłam na dół po schodach gdy nagle rozległ się jeszcze głośniejszy huk. Strach sparaliżował mnie na moment. Szybko wskoczyłam na kanapę i przykryłam się kocem po czym włączyłam telewizję. Grzmoty były coraz głośniejsze a pioruny co chwilę rozbłyskiwały za oknem. No dworze było oczywiście pochmurno i padał deszcz. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam z kanapy i otworzyłam drzwi. Za nimi ujrzałam przemokniętego Horana. Gestem pokazałam żeby wszedł gdy nagle rozległ się kolejny przerażający grzmot. Trzasnęłam drzwiami i pobiegłam jak szalona na kanapę.
- Aż tak się boisz ? - spytał chłopak podchodząc do mnie.
- Tak - odpowiedziałam. Chłopak chciał się do mnie przytulić ale go odepchnęłam. - Mokry jesteś. Idź się wysusz. - powiedziałam z uśmiechem. Niall poszedł do łazienki a ja siedziałam sama.. Cała telepałam się ze strachu. Gdy rozległ się kolejny grzmot wystraszona pobiegłam do Horana.
- Mogę wejść ? - spytałam stojąc przed łazienką.
- Tak - odpowiedział. Weszłam do łazienki , oparłam się o ścianę i patrzyłam na chłopaka. On zdjął koszulkę no i spodnie. Był tylko w samych bokserkach. Przyzwyczaiłam się do tego widoku.. on zawsze tak śpi więc.. Patrzyłam na niego i patrzyłam. Nagle przypomniało mi się że u mnie w pokoju jest taka jedna czarna bluzka. Strasznie luźna powinna być na niego akurat.
- Pożyczę ci taką jedną czarną bluzkę. Ona jest luźna więc powinna być okej. - odezwałam się.
- A co nie podobam ci się w bokserkach ? - śmiał się chłopak a ja razem z nim. Poszłam na górę po bluzkę. Wyjęłam ją z szafy i zeszłam na dół. Podałam mu bluzkę a on ją założył. Ona nie była w sumie kobieca. Bo to była taka bluzka co kiedyś kupiłam w jakimś sklepie i tak szczerze to była męska ale do spania nadaje się w sam raz. Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni. Trochę się uspokoiłam chociaż na dworze wciąż była burza , uspokajał mnie sam fakt że Niall tu jest. Stanęłam przed lodówką i myślałam co wziąć do jedzenia gdy poczułam jak Horan przytula mnie. Uśmiechnęłam się i odwróciłam w jego stronę tak że nasze twarze były bardzo blisko. Gdybym była jego wzrostu ( bo jest trochę niższa ) to nasze usta by się dotknęły. Blondyn zniżył trochę głowę.. Tak ! Nareszcie nikt nam nie przeszkadza. Zamknęłam oczy żeby poddać się chwili a nasze usta złączyły się w czuły pocałunek. Przytuliłam się do chłopaka a on szepnął mi na ucho.
- Brakowało mi tego...
- Mi też - uśmiechnęłam się. Jak ja go kocham ! Ale mi brakowało tych pocałunków nawet nie wiedziałam że może mi tak bardzo czegoś brakować. No i samego jego mi brakowało.
- Będziesz z powrotem moją dziewczyną ? - spytał patrząc mi prosto w oczy. Ja tylko pokiwałam na tak a on mnie mocno przytulił. - Dziękuję. - szepnął.
- Nie dziękuj. - odpowiedziałam. Chłopak mnie znów pocałował a na mojej twarzy pojawiły się rumieńce.. Ze łzami w oczach tym razem szczęścia wtuliłam się w chłopaka. - Kocham cię - powiedziałam.
- Ja ciebie też kochanie. - odpowiedział. Znów razem.. i dobrze. Jestem bardzo szczęśliwa że znów jest mój. Nareszcie jest mój. I znów serce mocniej zabiło a na twarzy pojawił się uśmiech. Tak, tylko przy nim jestem tak szczęśliwa..
-----------------------------------------------
Ten rozdział niezbyt mi wyszedł ;/ Jutro nic chyba nie napiszę bo muszę się uczyć i jadę do babci.

czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 33 łzy i wiadomość ;)

Gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Oddaliłam się od chłopaka.
- Przepraszam - powiedział chłopak wstając. Spuścił wzrok do dołu. Nastała niezręczna cisza.
- To.. to ja otworzę - wyjąkałam przerywając ciszę. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Za nimi stała Karolina.
- He.. o widzę że przeszkadzam. Przepraszam nie chciałam ale muszę ci coś powiedzieć. - powiedziała
- Nie nic się nie stało. Wejdź. - odpowiedziałam.
- I tak miałem już wychodzić.. Mam sesję więc część Paulina. - powiedział chłopak. Karolina weszła. Niall spojrzał na mnie i wyszedł trzaskając ale nie bardzo głośno drzwiami. Co go ugryzło ? Stałam tak i zastanawiałam się czego on tak zareagował..
- Jej.. co mu się stało ? - spytała Karolina.
- Właśnie nie wiem. - odpowiedziałam cicho lekko zszokowana i zdziwiona. Otrząsnęłam się i usiadłam na kanapie. - Więc co chciałaś mi powiedzieć ? - spytałam nie wykazując żadnych emocji związanych z tamtą sytuacją.
- Bo dostałam się do Xfactora. - powiedziała. Obie zaczęłyśmy się cieszyć. Fajnie obie się dostałyśmy do Xfactora na casting. To będzie nie zapomniane przeżycie. Tak przynajmniej mi się wydaje. No cóż casting za dwa miesiące trzeba się trochę przyszykować i poćwiczyć.
- Jej to genialnie ! Obie pójdziemy. Może obie coś zaśpiewamy ? - zaproponowałam.
- Świetny pomysł ! Spróbujmy jak nam to wyjdzie. Co ty na to ? - zapytała.
- No jasne. Co śpiewamy ? - uśmiechnęłam się i pobiegłam na górę po laptopa a Karolina za mną.
- Myślę że może spróbujmy hm... One Direction One Thing ? - zaproponowała. Automatycznie przypomniałam sobie o Horanie ale cóż muszę o nim zapomnieć chociaż teraz.
- Ok.. - odpowiedziałam i włączyłam piosenkę. Śpiewałyśmy gdy doszło do zwrotki Nialla. Nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Karolina zastopowała piosenkę i powiedziała
- Nie martw się będzie wszystko dobrze.. Mogłam pomyśleć żeby nie puszczać tej piosenki... No już nie płacz będzie dobrze - pocieszała mnie przyjaciółka przytulając mnie.
- Przepraszam cię Karolina ale mogłabym zostać sama ? - zapytałam niepewnie.
- No jasne jak coś to dzwoń. Trzymaj się. - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie po czym wyszła. Zostałam sama.. Zeszłam na dół i włączyłam telewizor. Pooglądałam jakiś film później jeszcze jakiś serial. Weszłam na górę , wykąpałam się , przebrałam się w luźną bluzkę czyli moją piżamę. Usiadłam na łóżku. Po chwili wstałam i zeszłam na dół zjeść coś porządnego.. od kilku dni prawie nic nie jem. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie taką sporą kolację. Po zjedzeniu kolacji i wypiciu herbaty weszłam z powrotem na górę. Podeszłam do komody i już miałam sięgnąć po książkę ale zobaczyłam na wyświetlaczu komórki " 21 nieprzeczytanych wiadomości." Zrobiłam wielkie oczy. Podniosłam telefon ,usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać. Wszystkie wiadomości były od Nialla. Przepraszał mnie za swoje zachowanie i pisał że mnie kocha i żebym mu to wybaczyła bo targały nim emocje. Napisał również wiadomość która mnie trochę wzruszyła a brzmiała ona następująco :  "Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham. Oddałbym wszystko żebym mógł z powrotem z tobą być. Zrobiłem dużo błędów i wiem to. Bardzo mi cię brakuję. Znów chciałbym cię pocałować i trzymać za rękę. Nasze wspólne spacery.. tego też mi brakuje. Brakuje mi mojego serca które zostało przy tobie i chcę żeby tam było bo jeszcze nikogo tak bardzo nie kochałem jak ciebie. Jestem w tobie tak bardzo zakochany.. zrobię wszystko dla ciebie co tylko powiesz. Nie ważne jaka będzie twoja decyzja.. ja i tak zawszę będę cię kochał. Mam nadzieję że mi wybaczysz albo chociaż przemyślisz. Przepraszam jeśli zawróciłem głowę .. " Gdy to przeczytałam dostrzegłam że mu naprawdę na mnie zależy. Uśmiechnęłam się do telefonu i szepnęłam do siebie
- Taką wiadomość mogę czytać codziennie. A słyszeć bym jeszcze bardziej chciała. - uśmiechnęłam się ponownie i z telefonem w ręku położyłam się na łóżku. Szaleje za nim - pomyślałam i z myślą o nim oraz z uśmiechem na ustach zasnęłam...

środa, 27 marca 2013

Rozdział 32

Otworzyłam oczy i od razu zobaczyłam blondyna. Uśmiechnęłam się i pomyślałam chyba jednak mu wybaczę. Po chwili chłopak również się obudził.
- Hej - uśmiechną się do mnie.
- No cześć - powiedziałam z uśmiechem.
- Jak się spało na mojej klacie ? - zaśmiał się. Oj ja tam bym mogła codziennie tak spać. Jego ciepło mnie uspokajało a jego oddech otulał moje policzki. Przy nim miałam tak piękne sny.. Nigdy już nie chcę opuszczać go. Mam nadzieję że się pogodzimy i znów będę mogła go pocałować i przytulić się mocno do niego.. On jest taki kochany.. Czasem popełnia błędy i mnie rani ale myślę że nie robi tego specjalnie.. obym się nie pomyliła. A jego oczy .. one są takie śliczne mogłabym patrzeć w nie dwadzieścia cztery na dobę. Jego charakter jest powalający. Ma parę wad ale dla mnie nie są istotne.. kocham go takim jakim jest i nie chcę żeby się zmieniał.. Kocham jak łapie mnie za rękę bo wtedy przechodzą mnie takie fajne dreszcze.
- Hej słyszysz mnie ? - śmiał się. Oj rozmarzyłam się chyba... Za dużo o nim myślę .. zdecydowanie za dużo ,ale kto by się oparł jemu i jemu głosu. A tym jego ślicznym niebieskim oczom w których aż się odpływa.. Dobra Paulina ogarnij się !
- Tak , tak. Przepraszam zamyśliłam się. - odpowiedziałam szybko podnosząc się i wstając z łóżka. Wszystkie moje myśli spadają na niego. Chyba już nie potrafię myśleć o czymkolwiek innym.
- To idziesz ? - spytał. Ja totalnie nie wiedziałam o co chodzi. Próbowałam jakoś przypomnieć sobię co mówił chłopak.. ale nic. Totalna pustka.
- Ale gdzie ? - zapytałam trochę speszona.
- Pytałem się ciebie czy idziesz dzisiaj do mnie... - powiedział i szybko dodał - i do chłopaków. No w sensie do nas do domu. - wyjąkał. - Bo wiesz chciałbym.. znaczy pewnie byśmy chcieli mieć cię na oku jak no.. jesteś chora - jąkał się dalej chłopak.
- Dzięki że się o mnie tak troszczycie ale.. chyba zostanę w domu. - odpowiedziałam. Chłopak posmutniał i spytał
- Czemu ? - powiedział ze smutną minką. O nie ! On mnie zawsze łapie na tą swoją minkę. Nie dam się muszę być stanowcza.
- Zostanę sama. Nie chcę wam robić kłopotu i siedzieć wam ciągle na głowie. Wy też potrzebujecie trochę spokoju. - powiedziałam z kamienną miną.
- No proszę zgódź się - powiedział błagalnym głosem i maślanymi oczkami. Muszę stawiać na swoim ! Muszę być stanowcza !........... Ehh.. nie umiem. Jego miny powinny być zakazane i uznane za broń.
- Eh.. no dobra pójdę.. ale nie zostaję na noc ! - powiedziałam. - A która godzina tak w ogóle ? - spytałam
- 4.50 - powiedział chłopak patrząc na wyświetlacz telefonu.
- Wow ! Wcześnie. Idę jeszcze spać - powiedziałam i wskoczyłam pod kołdrę z powrotem do łóżka.
- Co racja to racja ! Ja też idę jeszcze spać. Za wcześnie jest - zaśmiał się chłopak. Przekręciłam się na bok , ponieważ tak najbardziej lubiłam spać. Nienawidziłam spać na plecach ani na brzuchu. Na plecach może jeszcze nie tak najgorzej ale na brzuchu nie potrafię zasnąć. Zazwyczaj zasypiam na boku. A więc.. odwróciłam się na bok głową do ściany. Oczy mi się same kleiły. Zdążyłam tylko jeszcze poczuć jak Niall przytula mnie do siebie i nawet nie myśląc o tym momentalnie zasnęłam.
----- Kilka godzin później ----
Obudziłam się ponieważ usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Z grymasem wstałam powoli z łóżka .. co zajęło mi dłuższą chwilę. Sięgnęłam po telefon i odebrałam
J : Halo ? - powiedziałam zaspanym głosem.
K : Obudziłam cię ?  Jak tak to sorki. Chciałam cię przeprosić że wtedy tak szybko poszłam ale miałam ważną sprawę. Nie gniewasz się ? - spytała
J : Nic się nie stało. - odpowiedziałam. W tej chwili potknęłam się i upadłam na ziemię. Mam tendencję do chodzenia po domu jak z kimś rozmawiam. No i czasem właśnie kończy się to upadkiem. Dosłownie w jednej chwili usłyszałam głos Karoliny i Nialla
K & N : Nic ci nie jest ? - spytali w tej samej chwili.
- Nie - odpowiedziałam obu. Horan zszedł do mnie po schodach. Ja nie podnosząc się siedziałam na podłodze. Musiało to zabawnie wyglądać.
K : Słyszę że nie jesteś sama więc nie przeszkadzam pa . - powiedziała. Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć gdy już się rozłączyła. Co jej się tak ostatnio śpieszy ? Zastanawiałam się.
- Na pewno nic ci nie jest ? - spytał z troską Niall podający mi rękę żebym mogła wstać.
- Nie. Nic mi nie jest. A ta podłoga taka wygodna... nie wstaję - uśmiechnęłam się. Pomimo tego że spałam chyba z 13 godzin to nadal byłam strasznie śpiąca.. Położyłam głowę na podłodze a tak dokładnie na dywanie i tak sobie leżałam. Zamknęłam oczy. Czułam jak Horan się na mnie patrzy. W końcu otworzyłam oczy a on z cwaniackim uśmieszkiem patrzył i patrzył na mnie.
- Niall co ty chcesz .. - mówiłam gdy zobaczyłam że Horan wyciąga ręce w moją stronę - Nie nie zrobisz tego ! Wiesz że mam łaskotki ! - wrzasnęłam gdy blondyn już mnie łaskotał - Zostaw mnie! No weź ! Zostaw ! - wrzeszczałam przez śmiech tarzając się po całym dywanie i wierzgając nogami. Gdy nie miałam już siły i bolał mnie brzuch od śmiechu Irlandczyk przestał mnie łaskotać.
- Zemszczę się zobaczysz ! - krzyknęłam.
- Jak ? - spytał. Oparł się jedną rękami o ziemie tak że był centralnie nade mną.
- Jeszcze nie wiem. - odpowiedziałam.
♣ Niall ♣
Pochyliłem się na dnią ona przygryzła lekko dolną wargę.. miałem tak wielką ochotę ją pocałować.. Powoli przybliżałem się gdy ona przekręciła mnie na plecy. Miałem minę WTF i pomyślałem sobie CO jest ?!
- Nie ma tak dobrze - uśmiechnęłam się i dodała - Teraz czeka cię zemsta. - uśmiechnęła się. Tym razem to ona mnie gilgotała... może to dziwne ale ja też mam łaskotki. Zacząłem ją łaskotać i w sumie to ona była przegraną bo i tak ja ją łaskotałem. Oboje się śmialiśmy. Gdy byliśmy zmęczeni już tym śmiechem położyliśmy się obok siebie na dywanie i powoli się uspokajaliśmy co przyszło nam z trudem.. Chciałem ją pocałować ale to nie jest dobra chwila.. ona chyba już mnie nie kocha.. Muszę się postarać by znów miała do mnie zaufanie. Tak bardzo ją kocham ale ona chyba już mnie nie kocha.. zresztą nie dziwię jej się.. po tym co zobaczyła w parku mogła się poczuć dziwnie. Ale tamta dziewczyna naprawdę dla mnie nic nie znaczy. W moim życiu jest tylko jedna ważna dziewczyna... I jest nią Paulina. Rozmyślałem tak gdy poczułem że Paulina patrzy na mnie.
♠ Paulina ♠
Patrzyłam na niego .. miałam już się do niego przybliżyć i go pocałować ale bałam się jego reakcji... Chłopak spojrzał na mnie i uśmiechną się. Przybliżyliśmy się do siebie gdy nagle...

############
Tak wiem jestem wredna bo w takim momencie kończę. Miałam dzisiaj już nic nie pisać ale nagle o 1.00 w nocy dostałam weny. Nie ma to jak wczesna pora -.- XD Ale to nic. Kołdra w marchewki mi dała weny *.* XDDD Mam nadzieję że rozdział się podoba bo się trochę rozpisałam ;P Proszę komentujcie czy rozdział ok i co mam poprawić ;* Miłego czytania :)

wtorek, 26 marca 2013

Hohoho 69 wyświetleń dzisaj hahaha. Harry czuwa *.* Sory ale musiałam to napisać xd Wiem spamuje.. A no i chciałam powiedzieć że next rozdział może jeszcze dzisiaj się pojawi ale raczej będzie on jutro ;P A no i zapraszajcie znajomych do czytania no i komentujcie :) Komentowanie dodaje motywacji i szybciej rozdziały się pojawiają xd

Rozdział 31 2/2

Obudził mnie dzwonek do drzwi.
- No nie znowu ?! - szepnęłam do siebie. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Przed nimi stał Blondyn i patrzył na mnie.
- Wejdź. - powiedziałam. Chłopak wszedł a ja zamknęłam za nim drzwi. Hmm.. ciekawe że ochroniarze go wpuścili. Ziewnęłam i rozłożyłam się koło chłopaka na kanapie. - To co chcesz ? - spytałam.
- Chciałem trochę tu posiedzieć... z tobą ale widzę że tylko przeszkodziłem... - powiedział ze smutną miną.
- Nic się nie stało. - powiedziałam. Nie wiele myśląc położyłam głowę na jego ramieniu i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się i popatrzyłam na Nialla który przypatrywał mi się. Uśmiechnęłam się i podniosłam głowę z jego kolan.
- Długo spałam ? - spytałam przeciągając się.
- Nie - uśmiechną się chłopak.  Chyba go kocham bardziej niż mi się to wydaje.. Nagle zrobiło mi się nie dobrze. Pobiegłam do toalety. O nie znowu się rozchorowałam.. - Wszystko ok ? - spytał Horan.
- Chyba jestem chora.. - odpowiedziałam. Po chwili było już ok.. znaczy nie do końca bo brzuch mnie strasznie bolał.. ale już nie zwracałam. Jeszcze do tego wszystkiego bolała mnie głowa.. Wyszłam z toalety. Chłopak mnie przytulił... było miło znów się do niego przytulić.. ale nie wiem czy dać mu tą szansę.. Wtuliłam się w chłopaka. On dotknął mojego czoła i oznajmił
- Masz gorączkę. - powiedział troskliwie.
- Wiem.. - odpowiedziałam.
- Idź się połóż. Odpocznij sobie. - uśmiechną się. Już miałam iść gdy wpadłam na głupi pomysł.
- Chodź ze mną. Szybciej zasnę - powiedziałam z uśmiechem. Nie no teraz to palnęłam.. Masakra. Co mnie podkusiło żeby to powiedzieć ?!
- Okej - radosny chłopak podążył za mną. Położyłam się na łóżku a on obok mnie. Wtuliłam się w niego.. ahh jak mi tego brakowało. On jest taki niesamowity i te jego niebieskie oczy.. Dobra rozmarzyłam się ale wróćmy już do rzeczywistości. Wtulona w Horana rozmyślałam nad tym czy wybaczyć mu i znów móc go przytulać i całować czy nie wybaczyć i zapomnieć o wszystkim. To jest pytanie na które jak na razie nie znam odpowiedzi. Będzie trudno.. myślę że raczej mu wybaczę. No chyba że narobi coś głupiego albo nie będzie chciał do mnie już wrócić. Cóż kilka dni i się dowiem. Ciężko byłoby zostawić go.. tak bardzo go kocham. Chociaż nie jesteśmy razem to i tak spędzamy czas ze sobą. A może odejdę od niego i będziemy przyjaciółmi ? Taka opcja byłaby dobra.. ale chyba lepsza jest wrócić do niego. Chociaż czy ja wiem.. Pozostawię tę sprawę nie wyjaśnioną. Dowiem się za około trzy dni jak to dalej się potoczy... Czy będziemy dalej razem.. A może nie pisane jest nam być razem.. Sama nie wiem.. I pewnie nigdy się nie dowiem póki nie sprawdzę.. Muszę po prostu podjąć decyzję. Lepiej żałować że się coś zrobiło niż żałować że się czegoś nie zrobiło.. Rozmyślałam tak i rozmyślałam gdy w pewnym momencie odpłynęłam w objęciach Morfeusza.

Rozdział 31 1/2

Gdy skończyliśmy grę w butelkę usiedliśmy na kanapie. Usiadłam między Niallem a Harrym. Oglądaliśmy jakąś komedie w pewnym momencie Horan mnie szturchną i pokazał palcem na schody. Chodzi mu chyba o to żebyśmy porozmawiali. Poszłam za nim na schody po nich weszliśmy na górę a Niall powiedział.
- Błagam daj mi jeszcze jedną szansę. Bardzo cię kocham. - powiedział. Patrzyłam na chłopaka i nie wiedziałam co mu odpowiedzieć ,ponieważ sama go mocno kochałam. Może ten ostatni raz dam mu szansę. Tak w sumie to ja w naszym związku też wiele zawiniłam. Też go zraniłam. Myślę że on mówi prawdę i serio mnie kocha. Chyba mu wierzę i wybaczę mu.. ale nie dzisiaj. Dzisiaj jest za wcześnie. Jeżeli będzie się starał o mnie to za 3 dni mu wybaczę.
- Daj mi czas na przemyślenie. Po tym co dzisiaj widziałam... ciebie z tą dziewczyną. Nie wiem czy mogę ci ufać. - powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu.
- Ale ona dla mnie nic nie znaczyła. To tylko znajoma a  z resztą ona jest dziennikarką i to w sumie dlatego dzisiaj się z nią spotkałem. Jutro o 13.00 włącz telewizję zobaczysz coś. - powiedział chłopak. Nic dla niego nie znaczyła ?! Przecież widziałam jak na nią patrzy.
- Jeszcze zobaczę... A teraz wróćmy do reszty. - powiedziałam.
- No dobra.. ale pamiętaj że cie kocham - odpowiedział chłopak łapiąc mnie za rękę. Patrzyłam na niego a on na mnie. Nasze usta dzieliły milimetry gdy nagle Harry wchodząc na górę popatrzył na nas i powiedział
- Sory że przeszkadzam.. - popatrzył na mnie.
- Nic się nie stało właśnie mieliśmy schodzić. - powiedziałam. Hazza mnie można powiedzieć że uratował. Tak bym się pocałowała z nim a tak do niczego nie doszło. Zeszliśmy na dół. Usiedliśmy na kanapie. Horan siedział ze smutną miną. Harry miał spuszczony wzrok i chyba o czymś intensywnie myślał. Zayn niby oglądał film ale było widać że wcale go nie ogląda tylko rozmyśla. Liam oglądał uważnie film a Lou patrzył się raz na mnie raz na film. Tylko ja siedziałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Tamte dziewczyny też uważnie oglądały film. Nie polubiłam ich zbytnio. Gdy zaczęłam czuć się dziwnie w tym towarzystwie powiedziałam
- Ja idę do domu bo już późno - oznajmiłam. Wstałam i ruszyłam ku moim butom.
- Odprowadzę cię - powiedział Louis.
- Ok - odpowiedziałam. Szybko założyłam buty i on też i wyszliśmy. Gadaliśmy sobie przez drogę.. trochę się śmieliśmy. Nagle Louis spytał
- Lubisz marchewki ? - uśmiechną się.
- Nie. - odpowiedziałam po czym szybko dodałam - Ja je kocham. - zaśmiałam się.
- Jesteś moim ideałem - śmiał się a ja razem z nim. Doszliśmy do mojego domu. Pożegnałam się z nim i weszłam do środka. Zamknęłam drzwi i od razu gdy zdjęłam buty pobiegłam na górę. Dosłownie runęłam na łóżko i wykończona tym dniem zasnęłam.

poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 30 Gra w butelkę.

- Wybaczysz mi ? Proszę wróć skarbie. - powiedział patrząc na mnie błagalnie. Spojrzałam na niego. To chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Do trzech razy sztuka tak .. ? Może mu wybaczę... ale jak po raz kolejny mnie zrani ? Już mu dwa razy wybaczyłam. Jestem głupia że tak cały czas mu wybaczam ale kocham go. Bardzo go kocham. W sumie to była moja wina że zerwaliśmy.. Nagle usłyszałam głos za plecami
- Paulina możemy pogadać ? - spytał Harry. Odwróciłam się do niego.
- Jasne. - odpowiedziałam i spojrzałam na Horana. On tylko mrugnął oczami co oznaczało że jest okej. Poszłam z Harrym przez ulice.
- A więc o czym chcesz pogadać ? - zapytałam
- Nie wybaczaj mu. - odpowiedział szybko. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Czemu ? - spytałam. O co mu chodzi ? Czemu mam mu nie wybaczać ?
- Bo - stanął chłopak - Bo on nie jest dla ciebie odpowiedni - odpowiedział - Nie widzisz że on cały czas cię rani a ty mu wybaczasz ? - powiedział. Miał rację. On cały czas mnie ranił a ja mu wybaczałam. Może skończyć z tym ? - To twoja sprawa ale moim zdaniem nie powinnaś mu wybaczać. - dodał.
- Nie wiem. Zobaczę jeszcze. - odpowiedziałam. Muszę się mocno zastanowić. Wróciliśmy do Nialla.
- Ej może wpadniesz do nas ? - spytał jakby zapominając o wszystkim Hazza.
- No nie wiem.. chyba nie.. - odpowiedziałam. Niestety Harry zobaczył że ja się najnormalniej wykręcam.
- Oj no chodź. Proszę, proszę. - zrobił słodkie oczka Styles. Nie mogłam się oprzeć jego oczom.
- No nie wiem.. - odpowiedziałam
- Błagam - zrobił smutną minkę. W tym momencie nie wytrzymałam z jego słodkością i powiedziałam
- No dobra pójdę. - spojrzałam na Harrego a on mnie pociągnął za rękę do domu. Za nami bieg zastanawiający się nad czymś Horan. Ja śmiałam się z Stylesem. Gdy dobiegliśmy jeśli to można nazwać biegiem. Do ich domu weszliśmy do środka. Wszyscy siedzieli i patrzyli się na nas. Na pewno musiało to dziwnie wyglądać gdy weszliśmy do domu trzymając się za ręce. Szybko się puściliśmy. Po chwili do domu wszedł Horan i pierwsze gdzie poszedł to wcale nie była kuchnia. I to mnie mocno zdziwiło. Przecież on zawsze musi coś jeść. Usiadłam do chłopaków na kanapie. Siedziałam między Zaynem a Liamem. Niall poszedł gdzieś na górę. Sczerze niezbyt mnie to obchodziło. Nagle Louis zaproponował.
- Może zagramy w butelkę ? Jeszcze nigdy nie graliśmy. - powiedział. Popatrzyłam na chłopaków wszyscy pokiwali głowami na tak.
- Ej ale przecież ja jestem jedyną dziewczyną. - powiedziałam
- A kto powiedział że żadna nie przyjdzie ? - uśmiechną się Lou. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Weszły do środka trzy dziewczyny. Jedna niska blondynka , druga też niska lecz brunetka a trzecia wysoka blondynka. Przywitały się z chłopakami i popatrzyły na mnie.
- A kto to ? - spytała jedna z nich z uśmiechem.
- Koleżanka - odpowiedział Harry. Spytały mnie jak mam na imię i ogólnie trochę pogadałyśmy.
- A gdzie Niall ? - spytała brunetka.
- Na górze - odpowiedział Liam.
- Pójdę do niego. - powiedziała. Poczułam się dziwnie. Po chwili dziewczyna była na górze. Z góry było słychać ich śmiechy. Po kilkunastu minutach zeszli na dół. Uśmiechnięci od ucha do ucha usiedli na dywanie. Zaraz po nich reszta i zaczęła się gra w butelkę.. Pierwszy kręcił Zayn. Wypadło na Harrego.
- Prawda czy wyzwanie ? - spytał Malik.
- Wyzwanie - powiedział niepewnie Styles.
- Pocałuj czule Pauline - powiedział z cwaniackim uśmieszkiem. Spojrzałam na Hazzę i oboje równocześnie powiedzieliśmy
- Nie ma mowy. - odpowiedzieliśmy.
- Oj weźcie to tylko zabawa. - powiedział z uśmiechem Lou. Wszyscy oprócz nas i Nialla mówili dajecie. Harry przybliżył się do mnie. Nasze usta się już prawie stykały. Nagle nasze usta dotknęły się a Styles czule mnie pocałował. W miarę szybko się oderwaliśmy od siebie. Każdy oprócz Horana powiedział " Uuuu" Zarumieniłam się. Powiem tylko tyle że Harry świetnie całuję. Ma takie delikatne usta że mogłabym go całować wiecznie. Dobra nie wiem co mi dorzucili do tej herbaty co ją przed chwilą wypiłam ale nie jest ze mną zbyt dobrze. Niall patrzył na mnie zazdrosny ale ja nie zwracałam na niego uwagi cały czas patrzyłam się na Harrego który uśmiechał się do mnie. Dalej kręcił Harry. Zakręcił i wypadło na Liama.
 - Pytanie czy wyzwanie ? - spytał.
- Pytanie. - odpowiedział stanowczo.
- Która dziewczyna z tutaj obecnych najbardziej ci się podoba ? - spytał Hazza. Liam popatrzył na nas. Jego wzrok zatrzymał się na mnie.
- Paulina - odpowiedział. Ja zarumieniłam się a teraz kręcił Liam.. Wypadło na mnie.
- Pytanie czy wyzwanie ? - zapytał. Nie będę tchórzem wezme wyzwanie.
- Wyzwanie - odpowiedziałam. Liam zabawnie poruszył brwiami. Pokazał na Horana palcem i powiedział
- Masz z nim zatańczyć wolny taniec. - spojrzałam na Nialla a później na Nialla. Blondyn wstał i ja też. Chłopcy puścili jakąś wolną piosenkę a ja niepewnie wtuliłam się w Horana a on mnie mocno do siebie przytulił. Zatańczyliśmy wolnego. Było fajnie. Brakowało mi jego ciepła i zapachu jego perfum. Chłopak patrzył na mnie przez reszte gry. Przez resztę gry całowałam się jeszcze z Zaynem i miałam polizać policzek Liama co było najgłupszym zadaniem na świecie. Ogólnie dobrze się bawiłam.
Zapraszam do pytania mnie na asku : http://ask.fm/lolamxd

Rozdział 29 Powtórka przemyśleń samobójstwa..

Smutno mi dzisiaj więc będzie smutny rozdział ;C
-----------------------------------------------------------
Popatrzyłam do góry.
- Sory Zayn. - powiedziałam szybko i minęłam go. Płakałam dalej. Czułam pustkę w sercu.. Naprawdę nie chcę już żyć.. to wszystko jest za trudne dla mnie.
- Poczekaj. Co się stało ?! - spytał
- Niall - wyszeptałam i znów wybuchłam płaczem. Chyba wolę jechać do Polski. Nie chcę ich znać. Chcę zapomnieć i po raz trzeci zacząć wszystko od nowa.. Do trzech razy sztuka. Jeśli on mnie nie chcę nie mam po co tu siedzieć. Nie chcę patrzeć jak całuje się z tamtą dziewczyną ! Już za wiele przeszłam i jeszcze to.. Wiem że jestem wredna ale taka po prostu jestem. Życie mnie tego nauczyło. Nie chcę być już taką jędzą wredną. Nie chcę być tu. Nie chce żyć. Wiem że brzmię jak jakaś zdesperowana nastolatka ale nie daję rady. To mnie przytłacza źle się czuję na tym świecie ! Łzy płynęły po policzkach.. czas wciąż leciał a mi pozostawało coraz mniej czasu na tej planecie. Tak chcę stąd odejść. Moje smutne myśli przerwał Zayn
- Co on znowu narobił ?! - zapytał. Ja niespodziewanie uśmiechnęłam się na myśl o tym że mnie już tu nie będzie. Uśmiechnęłam się szeroko i patrząc w dół myślałam jak zrobić to co chcę zrobić. Jak się zabić najmniej boleśnie. - Czemu się tak uśmiechasz ? - spytał zdziwiony.
- Bo dzisiaj jest dzień na który czekałam od kilku lat - powiedziałam z uśmiechem. Wstałam i powiedziałam - Idę coś powiedzieć Horanowi. Poszłam w stronę gdzie parę minut temu on szedł z tą szmatą. Poszłam przed siebie. Długo nie szłam zobaczyłam ich.. podeszłam do nich i spytałam z uśmiechem
- Kim jest dla ciebie ta dziewczyna ?
- Przyjaciółką.. bliską. - odpowiedział
- To planujesz być z nią bliżej zapewne czyż nie ? Och to uważaj bo chyba będzie ci potrzebna ścierka. Och nie ty już masz szmatę siedzi koło ciebie i właśnie będziesz musiał tą szmatę wytrzeć - powiedziałam i rozwaliłam jej na ryju loda którego trzymała w ręce.
- A co do ciebie Niall to chciałam tylko powiedzieć że nigdy już mnie nie zobaczysz. Żegnaj. - powiedziałam. Odwróciłam się i z uśmiechem pomyślałam " Ale jej i jemu dowaliłam. "
- Jak to ? Co ty chcesz zrobić ? - spytał zmartwiony.
- A co myślisz ? - zironizowałam.
- Nie mów że .. że ty. Nie. Chyba nie chcesz się zabić ?! - wrzasnął. Dziewczyna którą usmarowałam lodem powiedziała
- Chodź Horan od tej dziwaczki.Niall spojrzał na nią i nie drgnął co oznaczało że nigdzie nie pójdzie. Ja śmiałam się z tej dziewczyny. Po chwili oburzona wstała i poszła sobie.
- Więc .. Jeśli już nic nie chcesz to żegnaj. Myślałam że mnie kochasz ale się myliłam. Jeden dzień i już znalazłeś sobie kolejną. Jesteś zwykłym debilem. Nie szanujesz kobiet tylko się nimi bawisz. Żal mi dziewczyn które będą z tobą. I wiesz co ? Chciałam wrócić do ciebie ale nie wrócę.. po tym co zrobiłeś nie wybaczę ci nigdy. A teraz biegnij bo ci suka ucieka. - powiedziałam i zaśmiałam się szyderczo.
- Ah tak ? To wszystko była twoja wina. A ona nie jest moją dziewczyną. To tylko znajoma. Potraktowałaś ją okrutnie. Sama jesteś wredną babą. Też myślałem że mnie kochasz i będziesz tą jedyną. - odpowiedział.
- Może i moja. Jestem wredna a jak tobie się to nie spodobało to nie było mnie zakochiwać w sobie. Przez ciebie cierpię i płacze a ty w tym czasie liżesz się z jakąś dziewczyną. - wrzasnęłam oburzona.
- Ja oprócz ciebie nie kochałem nikogo. Zrobiło się z ciebie zazdrosne wredne babsko.
- Zobaczymy co powiesz jak zginę. Pewnie będziesz się śmiał na moim pogrzebie i mówił sobie " po co przyszedłem na pogrzeb tej idiotki "
- Nigdy bym tak nie zrobił. Bo... bo cię kocham - powiedział.
- Jasne ! Kochasz mnie ? Ty się zastanów co mówisz. Najpierw obściskujesz się z jakąś dziewczyną a teraz mówisz że mnie kochasz? To jest miłość ?! - krzyknęłam.
- Nie kocham jej ! Kocham ciebie. I chcę żebyś wiedziała że zawsze byłaś jesteś i będziesz w moim sercu. Nigdy o tobie nie zapomnę. Żebym miał żonę i dzieci to będziesz u mnie na równi na pierwszym miejscu. Bo to ty pozwoliłaś mi zobaczyć co to miłość. Tak dużo razem przeszliśmy. Jesteś moim całym sercem. - skończył. Rozpłakałam się. On podszedł do mnie i mnie przytulił. - Jesteś moim sercem i zawsze pozostaniesz. Obiecuję ci to. - szepną. Łzy płynęły mi z oczu. - Gdybyś zmarła nie płakałbym na twoim pogrzebie. - powiedział. Spojrzałam na niego i zaczęłam ryczeć. - Ale to tylko dlatego że sam bym się zabił - dodał. - Nie mógłbym żyć bez mojego ideału który teraz przytulam. Kocham cię bardzo mocno i nie zapominaj o tym - powiedział. Serce znów szybciej zabiło. To było wzruszające. Nikt nie powiedział do mnie tylu ciepłych słów. Ale czy mu wybaczę to wszystko ... ?

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 28 Spotkanie.

Rozmyślając tak zasnęłam. Obudził mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek. 7.29 Co ?! Kto o takiej porze przychodzi do mnie ?! Wkurzona zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam grupę dziewczyn. Patrzyłam na nie.
- O co chodzi ? - spytałam ,a one zaczęły piszczeć. Paparazzi zaczęło mi robić zdjęcia - O co chodzi ?? - spytałam po raz drugi. Ktoś rzucił mi gazetę. Przeczytałam a tam było napisane że zostałam zaproszona na przesłuchanie do X Factor'a. Wszystkie dziewczyny piszczały.. Matko z nimi się nie da wytrzymać. Fajnie jest mieć fanki ale niech tak nie piszczą. Nagle pod dom wszedł jakiś umięśniony facet później drugi..
- Jesteśmy ochroniarzami. Od dzisiaj jesteś gwiazdą można tak powiedzieć. Twój tata kazał cię chronić przed fankami. - powiedział jeden z nich.
- Aha... - odpowiedziałam. - To ja już pójdę do środka - powiedziałam i zamknęłam drzwi. Matko co tu się dzieje ?! Weszłam na górę. Otworzyłam okno. Automatycznie paparazzi mi robili zdjęcia a reszta krzyczała.
- Czemu tu tak stoicie nie szkoda wam dnia ? - krzyknęłam i uśmiechnęłam się.
- Zaśpiewaj coś to pójdziemy - krzyknęło parę osób. Zaśpiewałam najkrótszą piosenkę jaką znałam. I za obietnicą większość poszła. Nareszcie trochę ciszej. Zamknęłam okno. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Odebrałam go.
K : Hej. Co tam ? Mogę wpaść ? - spytała
Ja : Hej. No jasne przyłaź. Tylko powiem ochroniarzom że przyjdziesz.
K : Ochroniarzom ?! Widzę że o czymś nie wiem.
Ja : Opowiem ci u mnie.
K : Ok to ide pa.
Ja : Pa.
Po zakończonej rozmowie zeszłam na dół. Otworzyłam drzwi i powiedziałam.
- Za chwilę będzie tu moja koleżanka. O właśnie tu idzie - wskazałam na nią. Oni wpuścili ją. Weszłyśmy ,a ja zamknęłam drzwi.
- Dobra już widzę dlaczego masz ochroniarzy - zaśmiała się.
- Taaa... - odpowiedziałam.
- Chodź do parku. - zaproponowała Karolina.
- Ok. - odpowiedziałam. Przebrałam się na szybko, zjadłam śniadanie, wzięłam torebkę i poszłyśmy do parku. Powiedziałam ochroniarzom że idę. Na szczęście puścili mnie samą. Znaczy z Karoliną ale bez ochroniarzy. Doszłyśmy do parku. Weszłyśmy do niego i poszłyśmy po prostu w przód. W pewnym momencie zobaczyłam Nialla. Zatrzymałam się i pomyślałam że dam mu może jeszcze jedną szansę. Chciałabym znów z nim być. Już miałam do niego podchodzić gdy podeszła do niego jakaś wysoka szczupła brunetka uśmiechająca się i podająca mu coś. Nie wytrzymałam. Zakryłam twarz i szybkim krokiem wyszłam z parku. Cały czas płakałam.. chodź już z nim nie jestem to i tak bardzo bolało.. Rozryczałam się jak małe dziecko. Jeden dzień i znalazł sobie nową.. mogłam się spodziewać..co ja sobie wyobrażałam... Że podejdzie i zacznie mnie błagać żebym wróciła do niego.. ? Idiotka. Przecież to gwiazda on może mieć dziewczynę co chwilę.
- Nie płacz - powiedziała Karolina.
- Czy ty to widziałaś ? Wiem że już z nim nie jestem ale to ciężkie.. - odpowiedziałam zapłakana..
- Tak .. ale może to wcale nie tak jak myślisz.. - powiedziała.
- Na pewno to jego dziewczyna ,a ja go nadal kocham i chyba nigdy nie przestanę.. - powiedziałam i spojrzałam na dziewczynę.
- Ja wiem jakie to ciężkie.. ale on nie zasługuje na taką dziewczynę jak ty. Nie martw się poznasz lepszego chłopaka który będzie cię kochał tak jak ty go.. - powiedziała.
- Ale jak ja nie chcę innego. - wybuchłam płaczem. Karolina mnie pocieszała.. Usiadłyśmy na jakiejś ławce która była najbliżej.. Z oczu płynęły mi łzy. Ciągle widziałam jego i tę dziewczynę.
- Paulina bardzo cię przepraszam ale wypadło mi coś ważnego muszę iść. Chodź cię odprowadzę - powiedziała.
- Nie. Ja sobie tu posiedzę jeszcze. - odpowiedziałam.
- Na pewno ? - spytała.
- Tak. - odpowiedziałam. Dziewczyna poszła a ja siedziałam i szlochałam. Gdy się już uspokoiłam zobaczyłam jak Niall idzie z tą samą dziewczyną w stronę wyjścia z parku. Wstałam , złapałam oddech i poszłam w jego stronę. Nie chciałam z nim gadać. Wręcz przeciwnie. Chciałam go ominąć bez słowa. Byłam już jakiś metr od nich.
- Miło się spędziło czas. - powiedziała z uśmiechem dziewczyna.
- No i to bardzo miło. - również się uśmiechną. Byłam już koło nich. Niestety Horan zauważył mnie chodź spuściłam wzrok na dół a włosy jak nigdy miałam spięte. Ominęłam ich gdy za plecami usłyszałam
- Cześć Paulina. - powiedział radośnie chłopak. Zachowywał się jakby o wszystkim zapomniał.
- O jezu to ta Paulina ?! Uwielbiam ją. Dasz mi swój autograf ? - podbiegła do mnie dziewczyna. Czy wspominałam że nienawidzę tej dziewczyny ? On zrobił to tylko żeby jej zaimponować.
- Nie teraz. Kiedy indziej - starałam się to powiedzieć jak najmilej ale nienawidziłam tej dziewczyny.
- Oh.. szkoda ale nie ważne. Niall załatwisz mi jej autograf ? - spytała. Niall to Niall tamto. Niech ona zamknie swoją jape bo mnie wkurza !
- Oczywiście. - odpowiedział. Niech się z nią migdali ale nie przy mnie! Oni poszli dalej. Odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam że blondyn ma bardzo blisko swoją rękę przy jej ręce. Łzy popłynęły mi od razu. Wycierałam oczy z łez gdy nagle w coś wpadłam.. A raczej kogoś...
 **************************
Zapraszam na mojego aska :) :  http://ask.fm/lolamxd

Rozdział 27 Fanki ;]

Szłyśmy sobie do oczywiście najlepszego miejsca dla nas czyli Centrum Handlowego. Całą drogę gadałyśmy ,śmiałyśmy się i ogólnie fajnie sobie gawędziłyśmy.. Weszłyśmy do "CH" i zaczął się nasz szał zakupów. Latałyśmy od sklepu do sklepu. Obładowane chyba 20 torbami stwierdziłyśmy że pójdziemy na kawę do kawiarni. Weszłyśmy i usiadłyśmy. Śmiałyśmy się dosłownie ze wszystkiego.. dostałyśmy głupawki. Nagle podeszła do nas jakaś dziewczynka i powiedziała
- To ty byłaś dziewczyną Nialla Horana ? Podobno z tobą zerwał.
- Byłam. - odpowiedziałam. Dziewczynka przytuliła mnie i powiedziała
- Nie martw się masz swoje fanki. - uśmiechnęła się.
- Ooo dziękuję bardzo. - uśmiechnęłam się i dodałam - Jakie fanki ? - spytałam
- To nie wiesz ? Masz bardzo dużo fanek. - uśmiechnęła się dziewczyna.
 - O jej nie wiedziałam że mam jakiekolwiek fanki. - odpowiedziałam
- Bardzo cię wspieramy. Sprawdź dzisiaj twittera na pewno będziesz miała wiele wiadomości. A no i .. mogłabym autograf ? - spytała nieśmiało.
- Jasne - uśmiechnęłam się i szybko podpisałam na moim zdjęciu. Ja mam fanki ?! Dalej to do mnie nie docierało.. Gdy dziewczynka poszła odezwała się Karolina.
- Widzę że fanki masz - wyszczerzyła się.
- Wow ! To mnie nieźle zszokowało - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Później jeszcze trochę pogadałyśmy i pożegnałyśmy się. Poszłyśmy do swoich domów. Weszłam do domu postawiłam torby na podłodze i zgodnie z zaproponowaniem dziewczynki weszłam na tt ( jakby ktoś nie wiedział tt = twitter ) I ku mojemu zdziwieniu miała racje. Dostałam bardzo..bardzo dużo wiadomości. Starałam się przeczytać wszystkie i odpisać ale było ich za wiele. Dużo osób prosiło mnie o np. Nagranie wideo. Za to jeszcze więcej żebym zaśpiewała w wideo bo oni słyszeli że mam piękny głos. Po wielu namowach włączyłam wideo i zaczęłam śpiewać. Po skończonej piosence wrzuciłam nagranie na tt. Po chwili już pojawiły się komentarze typu : Zamurowało mnie. Lub " Jeśli pójdziesz do jakiegoś programu muzycznego wygrasz " albo " Piękny głos. Też chcę tak śpiewać " Uśmiechnęłam się gdy tylko przeczytałam te komentarze. Dziękowałam w komentarzach i mówiłam żeby nie przesadzali bo aż tak bosko nie śpiewam. Trochę mi się nudziło więc stwierdziłam że może pogadam z kimś na skype. Napisałam post który brzmiał tak : " Kto chcę gadać ze mną na skype ? " Po kilku sekundach już zgłosiło się wiele osób. Napisałam do pierwszej osoby na priv że pogadam z nią tylko niech poda nazwę. Ona podała mi nazwę , dodałam ją do kontaktów i zadzwoniłam. Gdy odebrała zaczęła piszczeć. Ja zdezorientowana spytałam
- Co się dzieje ? - zapytałam przerażona
- Nie wierze że z tobą rozmawiam.. Ja cię tak bardzo lubię. Jestem twoją największą fanką. - powiedziała. Zamurowało mnie totalnie. Żeby ktoś piszczał że ze mną rozmawia ? Niemożliwe..
- Serio jesteś moją fanką ? - spytałam.
- Jasne ! - wrzasnęła. - Zaśpiewaj coś. Proszę , proszę , proszę. - powiedziała.
- Okej.. - odpowiedziałam i zaczęłam śpiewać pierwszą piosenkę która mi wpadła do głowy.
- Musisz pójść do programu bo nie możesz zmarnować tak pięknego głosu. - powiedziała.
- Ja wiem że nie śpiewam tragicznie.. ale ładnie też nie śpiewam.. wyśmiali by mnie w tym programie. - odpowiedziałam. Przez przypadek włączyła mi się kamerka. Nawet o tym nie wiedziałam.
- Jaka ty ładna.. Nie dziwię się że One Direction na ciebie leciało - powiedziała dziewczyna. Ja na to wybuchłam śmiechem. Gdy uspokoiłam się spytałam
- Co robisz ? - zapytałam głupio.
- Chwalę się na tt że z tobą gadam - zaśmiała się. Uśmiechnęłam się szeroko. Popatrzyłam na tt. Było znów mnóstwo wiadomości. Stwierdziłam że pozostawię to na jutro.
- Ja kończę papa. Masz specjalne pozdrowienia ode mnie - zaśmiałam się.
- O jej dzięki. Pa. Dobranoc. - powiedziała/
- Dobranoc - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Zamknęłam laptopa, wykąpałam się i ubrałam w piżamę. Położyłam się do łóżka i wszystko wróciło. Zamknęłam oczy i znów widziałam jego twarz. Jego uśmiechającego się. I jak byliśmy cali biali od mąki. A jak później po raz pierwszy raz mnie pocałował.. moje serce wtedy szybciej zabiło. Jak byliśmy szczęśliwi razem.. Śmialiśmy się wciąż ,a jego usta gdy tylko dotykały moich serce wariowało. Jego dotyk był taki delikatny. Jego pocałunki czuły a teraz wszystko się skończyło. Nasze szczęście odeszło daleko. Już nigdy nie będę tak szczęśliwa. On mi dał tyle szczęścia. Pamiętam jak patrzyliśmy na siebie gdy przechodziłam koło nich gdy wracałam z poczty. Skradł moje serce. Jeszcze nikogo tak mocno nie kochałam.. lecz dla mnie było za wiele tych kłótni. Musiałam powiedzieć mu prosto w oczy " Żegnaj ukochany " Moje życie obróciło się o 180 % gdy go tylko zobaczyłam a teraz .. ? Teraz tego już nie ma. Nie ma mnie i jego.. Nie ma nas...

Rozdział 26 2/2

Obudził mnie jakiś huk.. spojrzałam przez okno zobaczyłam Nialla śpiącego na schodach przed moim domem. Zrobiło mi się go szkoda. Zeszłam na dół , otworzyłam drzwi i powiedziałam
- Wstawaj. Chłopak nie wstał. Dalej sobie smacznie spał. - Wstawaj. - powtórzyłam. Nic. Zero reakcji. Podeszłam do niego bliżej i lekko nim potrzęsłam. Dalej nic. Dałam mu buziaka w policzek i powiedziałam do ucha - Wstawaj śpiochu. - uśmiechnęłam się. Chłopak otworzył oczy.
- Gdzie ja jestem ? - spytał rozglądając się.
- U mnie przed domem. Zasnąłeś wczoraj tutaj.. - powiedziałam.
- Aaa .. już pamiętam. Zastanowiłaś się ? - spytał. Spojrzałam na niego.
- Tak - skłamałam. Tak naprawdę dalej zastanawiałam się czy uwierzyć mu czy nie.
- To.. wierzysz mi ? - spytał. Może dam mu kolejną szansę? A może to wszystko nie ma już sensu? A co jeśli on tam pojechał do dziewczyny i ona z nim zerwała więc pomyślał że wróci do mnie. Może on mnie nie kocha.. - Proszę cię uwierz mi.. - powiedział chłopak ze łzami w oczach. Może jednak dam mu tą szansę.... Chłopak patrzył na mnie..
- Niall chyba nie potrafię już ci wybaczyć... - powiedziałam.
- Dlaczego ?! - spytał.
- Nie wierze ci. Nie mam do ciebie zaufania. Zostaw mnie. Wyjdź z mojego życia na zawsze. - powiedziałam. Chłopak smutny popatrzył na mnie i zaczął iść.
- Kocham cię. - szepnął i po prostu odszedł raz na zawsze z mojego życia. Miałam mieszane uczucia. Serce się cieszyło lecz coś we mnie pękało. Źle się czułam, tak smutno mi było a zarazem wesoło. Właśnie przypomniałam sobie że wczoraj miała przyjść do mnie.. no jak jej tam było... Aaaa Karolina. Zamknęłam drzwi i poszłam po telefon. Wykręciłam numer do Karoliny i zadzwoniłam.
Ja : No hej. Obudziłam ?
K : Hej. Nie sama wstałam.
Ja : Czemu wczoraj nie przyszłaś ?
K : Przyszłam.. Tylko spał na schodach pewien młodzieniec - zaśmiała się.
Ja : Aha.. A wpadniesz dzisiaj do mnie ? Chciałabym z tobą pogadać. - powiedziałam.
K : Jasne.. już idę. To za chwilę będę. - powiedziała mile i rozłączyła się. Znam ją dopiero od wczoraj a czuje jakbym znała ją od kilkunastu lat. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół i otworzyłam je.
- Hej - uśmiechnęła się Karolina.
- Hej. Właź i sory za bajzel. - powiedziałam.
- Bajzel ?! Gdzie ?! Ty masz większy porządek ode mnie - zaśmiała się.
- Eee tam.. - odpowiedziałam z uśmiechem. Zamknęłam za nią drzwi i usiadłyśmy na kanapie.
- A więc o czym gadamy ? - uśmiechnęła się.
- Chciałam cię zapytać o radę.. no i pogadać trochę z tobą. - zaśmiałam się.
- Jaką ? Niech zgadnę masz na myśli Nialla  zgadłam ? - zapytała.
- Ty czytasz mi w myślach ? - zapytałam przez śmiech. - No to chodzi o to że on był wczoraj u mnie i powiedział że on zgubił telefon i to nie on do mnie dzwonił.. No a ja nie uwierzyłam. Chciałam się spytać czy dobrze zrobiłam. - dokończyłam. Miałam łzy w oczach. Było mi przykro że wykasowałam go już na zawsze ale cóż.. po tym co zrobił..
- Żałujesz tego ? - zapytała patrząc.
- Trochę tak - odpowiedziałam a jedna łza spłynęła mi po policzku.
- Nie żałuj.. ja myślę że dobrze zrobiłaś. - powiedziała. Popatrzyłam na nią.
- Tak myślisz ? - zapytała. Ona pokiwała głową na tak.
- Chodź gdzieś pójdziemy. Zapomnisz o tym wszystkim chodź na trochę. - powiedziała. W sumie ma rację ale nie chcę nigdzie iść nie jestem w stanie.
- Niezbyt chcę ... - odpowiedziałam.
- Oj chodź - uśmiechnęła się.
- No dobra - zgodziłam się. Poszłam na górę przebrałam się i wzięłam torbę. Zeszłam na dół. - Okej mogę iść. - powiedziałam i poszłyśmy.

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 26 1/2

- Ja zerwałem z tobą ?! Niby kiedy ?! - krzyknął.
- Zapomniałeś ? Zerwałeś ze mną przez telefon ! - wrzasnęłam.
- Ja nic nie zrobiłem! Mój telefon ktoś ukradł bo go zgubiłem ! - krzyknął na mnie.
- Nie wierze ci ! - krzyknęłam. Jasne.. i miał taki sam głos jak on.. ciekawe.
- Uwierz - wrzasną. To było dla mnie za wiele. Zignorowałam go i otworzyłam drzwi , weszłam do środka. Jak on śmie tak mówić. Jeszcze na mnie krzyczy ! Chcę o nim raz na zawsze zapomnieć. Niech zostawi mnie w spokoju. Jeszcze kłamie mi w oczy. Jak on może ?! Zamknęłam drzwi i zaczęłam płakać.
- Skarbie kocham cię. Uwierz mi. - krzyczał za drzwiami Niall.
♣ Niall ♣
O czym ona mówi? Ja przecież zgubiłem telefon po rozmowie z nią. Pewnie ktoś go wziął i zobaczył ją w kontaktach jako pierwszą. Dlaczego ona mi nie wierzy ?! A jak ona już mi nie wybaczy ? Usiadłem przed drzwiami od jej domu i zacząłem płakać jak małe dziecko. Dawno nie byłem w takim stanie. Ona jest moim całym życiem ,a teraz to wszystko ma się skończyć ?!
- Ja naprawdę nic nie zrobiłem ! - krzyknąłem. - Ale ty mi nie wierzysz... - dodałem szeptem. Dalej płakałem.. Nagle drzwi się uchyliły.
♠Paulina♠
Uchyliłam drzwi. Ze łzami spojrzałam na Horana. On płacze ?! Szybko wstał i powiedział.
- Proszę uwierz mi.. - cicho powiedział. Patrzyłam na niego i stwierdziłam że muszę z nim to wyjaśnić. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam
- Wejdź. Chłopak spojrzał na mnie niepewnie i powoli wszedł do domu. Oparł się plecami o ścianę i zdenerwowany patrzył na mnie. Zamknęłam drzwi i popatrzyłam na niego.
- Więc ? Jak to było ? - spytałam zdenerwowana ale mniej niż wcześniej..
- No gdy zakończyłem rozmowę z tobą.. telefon mi wypadł z kieszeni i po prostu go zgubiłem. - powiedział. Patrzyłam na niego. Nie wierzyłam mu zbytnio.
- Zgubiłeś telefon ? - spytałam ironicznie. Chłopak patrzył na mnie ze łzami. Samo jego spojrzenie mówiło że mówi prawdę ,ale ja i tak mu nie wierzyłam. Nie potrafiłam w to uwierzyć. Chłopak podszedł do mnie i powiedział
- Kocham cię. Uwierz mi. Przytulił mnie. Ja szybko się odkleiłam od niego.
- Zastanowię się. A teraz proszę wyjdź. - powiedziałam otwierając drzwi.
 ♣ Niall ♣
- Zastanowię się. A teraz proszę wyjdź. - powiedziałam. To zabrzmiało jak idź i nigdy już nie pokazuj mi się na oczy.. Czułem się strasznie. Smutny spytałem
- Do jutra się zastanowisz ?
- Spróbuję. - odpowiedziała. Ze łzami wyszedłem. Ona zamknęła drzwi. Usiadłem za drzwiami na schodach ponieważ przed jej domem były 3 schodki. Siedziałem tak i czekałem na jutro. Rozmyślałem czy ona mi wybaczy. W pewnym momencie zasnąłem. Taak zasnąłem..
♠Paulina ♠
Posiedziałam przed telewizorem trochę. Później poszłam do łazienki się wykąpać i umyć zęby oraz przebrać w piżamę. Cały czas myślałam czy uwierzyć Niallowi czy nie. To było naprawdę trudne.. Przy kąpieli myciu zębów a nawet przy ubieraniu myślałam o Horanie. Uwierzyć mu czy nie ? To pytanie było wszystkim o czym teraz myślałam. Położyłam się do łóżka i rozmyślając dalej nad tym wszystkim w końcu zasnęłam..
♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣♣
Pytanie do was. Ma mu uwierzyć czy nie ? Piszcie w komach :PP Zapraszam na bloga mojej przyjaciółki : http://one-direction-1d-i.blogspot.com/    ( Dopiero zaczyna )

Rozdział 25 3/3

Otworzyła się przede mną. Ja w sumie przed nią też. Pogadałyśmy jeszcze trochę sącząc kawę. Wymieniłyśmy się telefonami i adresami. Ona mieszka blisko mnie. Jest pierwszą moją koleżanką tutaj no i dobrze. W końcu poznałam tu kogoś innego niż... Ehhh.. szkoda że nasza przyjaźń się tak skończyła no i Niall.... Nie mogę o nim myśleć to był zwykły debil.. Ja tylko na takich trafiam..
- To pa. Jutro do ciebie wpadnę. Bo dzisiaj to pewnie chcesz pobyć z przyjaciółką czy z chłopakiem - powiedziała.
- Przyjdź dzisiaj. Ja tu nikogo nie znam. I już nie mam chłopaka.. - odpowiedziałam
- Jak to już nie masz ? Sory że się tak pytam - powiedziała i z powrotem usiadła.
- Wczoraj ze mną zerwał...  - odpowiedziałam.
- Współczuję. A kto to był ? Imię i Nazwisko to mu tak nakopie .. - zaśmiała się a ja razem z nią.
- Niall Horan.. Pewnie znasz. - odpowiedziałam
- Nie gadaj ! Byłaś z nim ? - spytała
- Niestety.. - odpowiedziałam.
- To jeszcze gorsza strata.. Ale nie martw się będzie okej. - uśmiechnęła się.
- Oby - również się uśmiechnęłam.
- To ja do ciebie wpadnę za ... - spojrzała na zegarek. - Jakąś godzinę ok ? - spytała
- Ta jasne.. Jak nie będziesz miała czasu to nie musisz przychodzić.. Nie chcę ci zawracać głowy albo skrócać spotkania z kimś. - powiedziałam.
- No co ty! Ja tu znam tylko ciebie - zaśmiała się. Pożegnałyśmy się i poszłyśmy do swoich domów. Gdy doszłam do domu zobaczyłam stojącego przed drzwiami Horana.. Odwrócił się w moją stronę. To było dla mnie jak cios w serce.
- Co ty tu robisz ?! Jak w ogóle masz czelność tu przychodzić po tym co zrobiłeś ?! - krzyczałam.
- Ale o co ci chodzi ?! - spytał.
- Przecież mnie nienawidzisz ! Nigdy mnie nie kochałeś. Zerwałeś ze mną a teraz tu przychodzisz. Zostaw mnie w spokoju ! - wrzeszczałam..

Rozdział 25 2/3

Ze strachu wróciłam do poprzedniej pozycji.. Czy ma sens się zabijać ? Nie jestem już niczego pewna.. Zeszłam z tej barierki i pomyślałam.. Przecież nie ma sensu umierać.. Cała roztrzęsiona i niepewna tego co robię szłam przez most.. przeszłam na drugą stronę gdy centralnie za sobą usłyszałam trąbienie samochodu i pisk opon... Samochód wyhamował dokładnie za mną.. Miałam szczęście .. mało mnie nie potrącił. Cała wystraszona spojrzałam na kierowcę który był tak samo wystraszony jak ja. Podeszłam do kierowcy samochodu i przeprosiłam go za tę sytuację. On tylko powiedział żebym na drugi raz uważała bardziej. Zaproponował mi podwózkę. Zgodziłam się. Podwiózł mnie pod dom chłopaków. Weszłam do środka cała się telepiąc ze strachu nadal.. Wbiegłam na górę. Chłopcy pytali się gdzie byłam i dlaczego jestem taka wystraszona. Nie odpowiadałam. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Mogę wejść ? - spytał Harry.
- Yhy. - odpowiedziałam tylko tyle bo nie mogłam powiedzieć żadnego słowa. Styles wszedł do pokoju usiadł na łóżku i powiedział
- Gdzie byłaś ? Wiesz jak ja o ciebie się martwiłem ? - powiedział.
- Na moście. - odpowiedziałam gdy już się ogarnęłam.
- Co ty tam robiłaś ? - spytał. Nie odpowiem mu na to.. jeszcze uzna mnie za jakąś chorą psychicznie...
- Nie ważne. - odpowiedziałam. On tylko spojrzał na mnie.
- Dzwoniła dzisiaj koleżanka z Irlandii Nialla. On dzisiaj wraca. - powiedział. Zamurowało mnie. Wstałam spakowałam rzeczy i powiedziałam
- Wracam do siebie. Mam nadzieję że szybko o was zapomnę - odpowiedziałam ze łzami. Otworzyłam drzwi od pokoju i zeszłam na dół.
- Żegnajcie... - krzyknęłam do chłopaków i dodałam szeptem - Na zawsze.. . Wyszłam z ich domu jeszcze pożegnałam się z nimi przytuleniem. Było mi smutno że już ich nigdy nie zobaczę.. ale cóż. Poszłam do domu. Otworzyłam dom i powiedziałam sama do siebie.
- Nareszcie w domu. Weszłam do środka. Położyłam torbę z boku .. drzwi zamknęłam i poszłam na górę. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Pogadałam z koleżanką z Polski. Nagle zobaczyłam że pisze do mnie kolega z Polski. Bardzo go lubiłam. To był mój najlepszy przyjaciel.. Żałuję że nie ma go tu bo umiał mnie zawsze pocieszyć... Po godzinie pisania zakończyliśmy rozmowę a ja wyłączyłam laptopa. Nudziło mi się więc stwierdziłam że pójdę na zakupy. Spakowałam torebkę i poszłam do "CH" (centrum handlowego). Połaziłam po sklepach nagle natknęłam się na fajną bluzkę lecz przy niej stała już jakaś dziewczyna. Przyłożyła ją do siebie a ja powiedziałam
- Pasuje do ciebie ta bluzka. - uśmiechnęłam się mile.
- Dziękuje... Jak masz na imię ? - spytała
- Paulina a ty ? - zapytałam.
- Karolina - odpowiedziała. - Ty chyba nie jesteś stąd co nie ? - spytałam.
- No nie jestem. - zaśmiałam się.
- Ja też nie. Jestem z Polski ale przyjechałam tu na studia - powiedziała.
- To identycznie jak ja - uśmiechnęłam się. Obie zaczęłyśmy się śmiać.
- Może pójdziemy do jakiejś kawiarni sobie pogadać co ty na to ? - zaproponowała.
- A z chęcią. - uśmiechnęłam się. Ona zakupiła bluzkę i poszłyśmy do kawiarni. Gadałyśmy tak i okazało się że my jesteśmy bardzo podobne a ona nawet chodziła do tej szkoły co ja.

piątek, 22 marca 2013

Rozdział 25 1/3

Wtuliłam się w Harrego. Tak bardzo było mi źle i smutno... Dlaczego on mnie tak potraktował ?! Czułam się strasznie.. Płakałam, moja twarz była już tak opuchnięta.
- Może chodźmy do nas ? - spytał.
- No nie wiem.. - powiedziałam. Nie chciałam tam za bardzo iść.
- No proszę. Będę przy tobie nie martw się - odpowiedział. Wymiękłam zgodziłam się. Doszliśmy do ich domu.
- Nie ja nie idę. - powiedziałam
- Oj nie panikuj. Jestem tu nie bój się - powiedział. Jego obecność wcale mnie nie pocieszała. Weszłam do środka i jak najszybciej pobiegłam na górę do pokoju. Zamknęłam drzwi za sobą i spojrzałam ponownie na lustro. Powróciły wspomnienia. Znów parę łez spłynęło po moich całych czerwonych od płaczu policzkach. Położyłam się na łóżku. Myślałam i wspominałam wszystko. To wszystko nie ma sensu.. To całe życie jest do kitu... Chciałabym zasnąć i już nigdy się nie obudzić. Jest tyle sposobów na śmierć.. Mogę podciąć sobie żyły albo się powiesić ,ale nie to by było zbyt brutalne.. Lepiej skoczyć z czegoś... na przykład z ... hmm... Z mostu ! Podniosłam się. Przecież to wszystko nie ma sensu , nie ma sensu to całe życie i ten cały świat.. To wszystko jest bezsensowne. Nie mam po co żyć i dla kogo. Zrobię tylko wszystkim przyjemność zabijając się. Jestem beznadziejna i do niczego. Jestem zwykłą dziewczyną... lecz bez nadziei na poprawę. To wszystko jest nie fair ja chcę umrzeć. Ja chcę już to wszystko skończyć i nareszcie być szczęśliwa.. Ja już nie wytrzymuję tego. To wszytko jest zbyt trudne. Wstałam i zbiegłam na dół. Wybiegłam z domu i wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki. Poprosiłam kierowcę żeby zwiózł mnie na najbliższy most... Tak chciałam się zabić. Wiem głupie bo mam jeszcze sporo lat życia ale moim zdaniem w tamtej sytuacji to było najlepsze wyjście. Nareszcie chciałam być zauważana i doceniana lecz nic z tego. Znów czuje się jak nikt... Dojechałam do mostu i pomyślałam " Cóż życie nie jest idealne ale moje to tortury. Dzisiaj je zakończę. " Wysiadłam płacąc kierowcy i weszłam powoli na most. Rozmyślałam o tysiącach rzeczy... usiadłam na obręczy i zaczęłam zastanawiać się czy na pewno dobrze robię.. Przechyliłam się lekko do przodu....

Rozdział 24 3/3

Poszłam do kuchni ponieważ zgłodniałam.. wyjęłam chleb i już miałam robić kanapki gdy nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Pobiegłam jak szalona po telefon. Wyjęłam go z torby i poszłam na górę.
Ja : Halo ?
N : Cześć - powiedział. Już drugi raz dzisiaj do mnie dzwoni.
Ja : Hej Kotku jak tam ?
N : Nie mów już tak do mnie. Zrywam z tobą. Nie dzwoń , nie pisz. Jesteś debilką największą na świecie. Nienawidzę cię.
Ja : Ale Niall Dlaczego ?
N : Mam już cię dosyć idiotko już się nie odzywaj do mnie..
 Ja : Ale ja cię kocham.. Dzisiaj jeszcze tak do mnie mówiłeś.
N :Mam cię daleko gdzieś..  - powiedział i rozłączył się. Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Jak on mógł tak mnie potraktować. Zerwać ze mną tak przez telefon.. Jeszcze dzisiaj mówił że mnie kocha .. a teraz co ?! Mówił że mnie kocha.. Niech wynoszą się z mojego życia jak najszybciej. Wstałam spakowałam swoje rzeczy ... spojrzałam na lustro. Przypomniałam sobie jak on tak mnie czule przytulił i powiedział że ślicznie razem wyglądamy. Teraz już jestem dla niego nikim .. Wzięłam rzeczy i zbiegłam na dół cała zapłakana. Wybiegłam z domu... Biegłam tak i biegłam. Chciałam pobiec do domu. Po chwili trochę zwolniłam.. Zaczęłam iść. Cała roztrzęsiona ze łzami szłam. Gdy nagle usłyszałam
- Paulina co się stało ?! - krzyknął za mną Harry.
- Zostaw mnie w spokoju ! Idź do nich. Nienawidzę was ! - wrzeszczałam
- Ale Paulina..
- Nie ma żadnego ale.. Nienawidzę was ! Jesteś tak powalony jak cały twój zasrany zespół. Wynoście się z mojego życia! Możecie mieć każdą .. Nie macie szacunku do kobiet !
- Ja taki nie jestem..
- Jesteś. Tak jak i wszyscy.. Chamy i tyle. Nienawidzę Nialla, ciebie i reszty. Zostawcie mnie w spokoju ! - krzyczałam dalej idąc. Byłam tak zdenerwowana. Nienawidzę ich !
- Wcale nie jestem taki jak reszta. To że Niall coś narobił nie wiń nas.. - powiedział zdenerwowany.
- Tak ?! To pokaż. - odpowiedziałam. Chłopak podszedł do mnie.. objął mnie i powiedział
- Widzisz tę latarnie ? - spytał
- No i co z tego ?!
- To światło daje mi nadzieję że kiedyś będę mógł cię pocałować. Że będę mógł patrzeć codziennie w twoje oczy. Takie głupie światło a daje mi tyle nadziei. Wszyscy ludzie nie zauważają .. jakie to jedno głupie światło jest piękne. Bo serce jest najważniejsze. Dlatego powinniśmy dostrzegać takie piękno - powiedział. Nie powiem wzruszyłam się.. Łzy napłynęły mi do oczu..
- Tylko N - zatrzymałam się - Tylko Niall mówił do mnie takie ciepłe słowa - powiedziałam ze łzami. Harry mocno mnie przytulił ..


!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wiem że nie jest identyczny jak tamten ale się tamten skasował a ja nie pamiętam szczegółów. Przepraszam bardzo za poprawki !

czwartek, 21 marca 2013

Rozdział 24 2/3

- Kto to ? - spytał Harry
- Niall - uśmiechnęłam się i położyłam na kocu. Harry cichutko szepnął " Gdybyś tylko mogła być moja " Wiem, nie powinnam tego słyszeć ale usłyszałam. Żal mi trochę było Harrego że kocha kogoś bez wzajemności bo wiem jak to jest.. lecz kocham Nialla. Leżałam sobie tak i się opalałam. Poszłam jeszcze z chłopakami do wody. Gdy wygłupialiśmy się nagle Zayn zapytał
- Kochasz Nialla ? - spytał. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Oczywiście że tak a czemu pytasz ? - zapytałam ze zdziwieniem. Skąd w ogóle takie pytania ?
- A nic.. Tak tylko pytam... - odpowiedział chłopak. Spróbowałam puścić to w niepamięć. Udawałam że nie myślę o tym i dalej śmiałam się z chłopakami.. Lecz ta myśl nie dawała mi spokoju. Po dłuższej chwili wyszliśmy z wody.. Robiło się już ciemno i o wiele chłodniej. Owinęłam się w ręcznik i zaczęłam się trząść z zimna. Było mi bardzo zimno. Usiadłam na kocu, głowę oparłam o kolana i zamknęłam oczy.. nadal się telepałam. Nagle poczułam ciepło. Podniosłam głowę i spojrzałam w bok. Zobaczyłam Harrego przytulającego mnie.. Podał mi swoją bluzę.
- Dzięki - szepnęłam i włożyłam bluzę. Zaczęliśmy zbierać się z plaży. Spakowaliśmy rzeczy ,a ja wzięłam koc i poszliśmy. Szłam za wszystkimi z tyłu i patrzyłam jak rozmawiają i śmieją się. W pewnym momencie podszedł do mnie Zayn.
- Czemu idziesz tak sama z tyłu ? - zapytał chłopak. Spojrzał mi głęboko w oczy. Nie mogłam oderwać od niego wzroku.
- Nie wiem.. - odpowiedziałam po czym dodałam - Teraz już nie idę sama - uśmiechnęłam się. Chłopak odwzajemnił uśmiech. Spuściłam wzrok. Przez resztę drogi gadałam z Zaynem. Szliśmy sobie za chłopakami z tyłu tak jak ja wcześniej szłam.. Gdy doszliśmy do ich domu weszliśmy do środka i usiedliśmy na kanapie. Ja zdjęłam bluzę Harrego i oddałam mu ją.
- Jeszcze raz dzięki. - uśmiechnęłam się podając mu bluzę.
- Nie ma.. ma za .. za co - jąkał się. Tak słodko się jąkał. Co ja gadam ?! Uśmiechnęłam się ponownie i poszłam do kuchni....


środa, 20 marca 2013

Rozdział 24 1/3 Plaża

Przez drogę na plaże cały czas się śmialiśmy. Nie mogliśmy przestać dostaliśmy jakiejś głupawki. Gdy dojechaliśmy na plażę znaleźliśmy miejsce i na nim rozłożyłam koc na którym leżałam ja i Louis a reszta leżała na swoich ręcznikach. Położyłam się i zamknęłam oczy. Reszta poszła do wody oprócz Louisa i Harrego. Leżałam i opalałam się , na głowę położyłam sobie moją koszulkę którą zdjęłam żeby nie dostać udaru. Nagle poczułam zimny dotyk na mojej dłoni. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayna
- Chodź do wody. - powiedział mokry chłopak z uśmiechem i pociągną mnie w stronę jeziora.
- Nie ja nie chcę. - odpowiedziałam wyrywając się chłopakowi. On puścił moją rękę. Uff.. spokój - pomyślałam. Wyprzedziłam trochę bo chłopak złapał mnie za biodra podniósł i na rękach biegł do jeziora. Zaczął wbiegać do jeziora ja krzyczałam żeby mnie puścił i do tego się śmiałam. Już po chwili byłam cała mokra. Chlapaliśmy się i ogółem dobrze bawiliśmy. Do nas dołączył Louis i Liam. Wszyscy się wygłupialiśmy.
- Dobra chodźcie się wysuszyć trochę. - powiedziałam wychodząc z jeziora. Wyszłam i poszłam położyć się na kocu. Zdziwiło mnie tylko czemu Harry nie chciał się z nami wygłupiać. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu w torbie. Ooo jednak wzięłam telefon - pomyślałam sobie. Wyjęłam telefon i odebrałam
Ja : Halo ? - powiedziałam roześmiana.
N : Hej co ty taka wesoła ? Jak tam u ciebie ?
Ja : A wszystko okej jestem z chłopakami na plaży.
N : A ja właśnie wróciłem z pogrzebu..
Ja : O jej naprawdę ci współczuję. - od razu posmutniałam.
N : Nie ważne.
Ja : Tęsknie za tobą.
N : Ja za tobą też. Możliwe że mój pobyt tu przeciągnie się o jeden dzień. Normalnie wracałbym pojutrze ,ale chyba wracam za 3 dni bo rodzina mnie tu trzyma. Najchętniej to już bym wrócił do ciebie.
Ja : Nie przejmuj się rodzina jest ważna. Rzadko ich widujesz więc posiedź tam trochę z nimi.
N : Masz rację. Kocham cię.
Ja : Ja ciebie też.
N : Mam nadzieję że te głąby nic głupiego nie robią.
Ja : Nie jest fajnie. Śmiejemy się i gadamy.
N : To dobrze.. Ja kończę pa.
Ja : Pa.
Rozmowa została zakończona. Smutno mi. Chciałabym być teraz przy nim. Tak bardzo mi go brak. Żebym znów mogła patrzeć w jego niebieskie śliczne oczy i żeby czule mnie całował.. Ja tak bardzo za nim tęsknie.....

poniedziałek, 18 marca 2013

Przepraszam ale dopiero w środe napiszę kolejny rozdział albo jutro ale nie wiem ;/ Jeszcze raz przepraszam i proszę o komentowanie :)

niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 23 Dom..

◘ Harry ◘
Głupek ze mnie. Przecież ona ma chłopaka.. I to mojego przyjaciela. Jak mogłem tak postąpić. Gdy ona uciekła po prostu wróciłem do klubu.
- Gdzie Paulina ? - spytał na wejściu.
- Nie wiem. - odpowiedziałem. On spojrzał na mnie i zdenerwowany zapytał
- Jak to nie wiesz ?!
- Uciekła. Nie goniłem jej. Nie wiem gdzie jest. - powiedziałem. On spojrzał na mnie groźnie i wybiegł z klubu. Usiadłem przy stoliku i myślałem..
• Zayn •
Wybiegłem z klubu i zadzwoniłem do niej.
Ja : Hej. Gdzie ty jesteś ?
P : U siebie. - odpowiedziała.
Ja : Jadę do ciebie. - odpowiedziałem i rozłączyłem się. Wsiadłem w taksówkę i pojechałam do niej.
♠ Paulina ♠
Super... Jeszcze on mi tu potrzebny... Niech dadzą mi w końcu spokój ! Ja chcę być tylko przy Niallu. Kocham tylko jego czy do nich to nie dociera ? Ugh.. nienawidzę ich. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdenerwowana podeszłam i otworzyłam je. Zayn od razu mnie przytulił. Ja nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Martwiłem się że coś ci się stało - powiedział. Odkleiłam się od niego z trudem i odpowiedziałam
- Jak widać jestem w jednym kawałku. - uśmiechnęłam się. - Właź - dodałam po krótkiej chwili.. Chłopak wszedł do środka. Zamknęłam za nim drzwi i usiadłam na kanapie. On usiadł obok mnie. Włączyłam jakiś film. Okazało się że to horror. Dokładnie śledziliśmy cały film. Gdy film się skończył stwierdziłam że pójdę się już położyć.
- Ja idę spać.. - powiedziałam. - Jak coś to połóż się w tym pokoju co mój brat spał. - dodałam i weszłam na górę.
- A nie mogę spać z tobą ? - zaśmiał się. Spiorunowałam go wzrokiem.
- Nie. - odpowiedziałam stanowczo i weszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi , wykąpałam się , przebrałam i położyłam się do łóżka. Było ciemno.. zaczęłam się trochę bać. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk.. coś tłukło się na dole. Włosy stanęły mi dęba. Wyszłam powoli z pokoju lecz w kuchni nikogo nie było. Światła były zgaszone. Szybko wróciłam się do pokoju i położyłam z powrotem na łóżko. Znów ten dziwny dźwięk doszedł do moich uszu. Niewiele myśląc wybiegłam ze swojego pokoju i wystraszona wbiegłam do Zayna. On już smacznie spał.
- Paulina co ty tu robisz ? - spytał zaspanym głosem przecierając oczy.
- Bo..bo coś się tłucze na dole..myśla..myślałam że to ty. - jąkałam się. Chłopak wstał i powoli zszedł na dół a ja za nim. Szliśmy powoli a ja cała trzęsłam się ze strachu. Zeszliśmy na dół ale tam nic nie było. Spojrzałam na chłopaka a on powiedział
- Tu nic nie ma.
- A..ale ja słyszałam .. nie ważne - powiedziałam. Bardzo się bałam ale nie chciałam tego pokazywać. Wróciliśmy na górę. Weszłam z powrotem do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku ale bałam się tam spać. Wyszłam z pokoju i weszłam do Zayna.
- Mogę z tobą spać ? - spytałam niepewnie.
- Jasne - zaśmiał się. Położyłam się na samym brzegu łóżka biorąc skrawek kołdry ale on przysuną mnie do siebie mocno mnie przytulając. Trochę niepewnie położyłam głowę na jego torsie. On wtulił mnie w siebie a ja od razu zasnęłam. Obudził mnie dzwonek mojego telefonu który zostawiłam w pokoju. Spojrzałam na śpiącego Zayna który dalej mocno mnie przytulał. Z trudem wyszłam z jego objęć i podreptałam do pokoju po telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.. 2.09 godz. Późno.. Oo 20 nieodebranych połączeń. Ciekawe kto tak wydzwania. Kliknęłam więcej ale nie zdążyłam przeczytać bo mój telefon znów zadzwonił. Odebrałam bez zastanowienia.
Ja : Halo ?
N : No nareszcie odebrałaś. Już się martwiłem że coś ci się stało. Co ty robiłaś że nie słyszałaś ?
Ja : Spałam. - zaśmiałam się.
N : Ojej to przepraszam że cię obudziłem..
Ja : Nic się nie stało.
N : A ty nie byłaś na imprezie ?
Ja : Byłam ale szybko wróciłam..
N : Dlaczego ?
Ja : Nieważne.. - odpowiedziałam. Nagle Zayn zaczął chrapać.
N : Kto u ciebie jest ? Co ty tam robisz ?
Ja : Zayn u mnie nocuje i chrapie.
N : Mam nadzieję że nic się tam nie wydarzyło.
Ja : Nie no co ty. Głupia nie jestem. Kocham cię - powiedziałam
N : Ja ciebie też. Proszę cię nie rób żadnych głupstw.
Ja : Obiecuję że nie zrobię. Nie wiesz jak bardzo za tobą tęsknie. Wracaj jak najszybciej.
N : Postaram się. Ja też za tobą bardzo tęsknie ale muszę tu być. Jutro pogrzeb..
Ja : Bardzo ci współczuję. Trzymaj się jakoś.. wiem że musisz teraz wspierać rodzinę ale nie wytrzymuję bez ciebie.
N : Niestety tak się stało.. jeszcze tylko 3 dni.
Ja : To dużo.
N : Oj już nie przesadzaj. Jestem myślami z tobą i sercem. Wytrzymasz. - powiedział.
Ja : Ja z tobą też skarbie.
N : Dobrze misiu ja kończę bo muszę się wyspać. Jutro zadzwonię. Kocham cię pa.
Ja : Ja ciebie też. Śpij dobrze. Pa.
N : No ty też pa.
Ja : Pa. - odpowiedziałam a on się rozłączył. Niech już tu wraca.. umrę z tęsknoty.. Położyłam się u siebie na łóżku i bardzo szybko zasnęłam.
******************KILKA GODZIN PÓŹNIEJ ******************
Obudziły mnie hałasy dobiegające z kuchni. Wstałam leniwie z łóżka i zeszłam na dół. Ujrzałam Zayna stojącego w kuchni robiącego śniadanie. Uśmiechną się do mnie. Włączyłam radio. Leciała piosenka Ne-Yo Let Me Love You. Zaczęłam śpiewać. Lubię czasem sobie pośpiewać. Malik się na mnie patrzył więc przestałam śpiewać.
- Śpiewaj dalej bo ślicznie śpiewasz. - powiedział. Zarumieniłam się i znów sobie podśpiewywałam.
- Co robisz pysznego ? - zaśmiałam się
- Naleśniki - odpowiedział.
- To pysznie - zaśmiałam się. - To ja idę się przebrać i przyjdę na naleśniki - śmiałam się dalej. Poszłam na górę. Ubrałam się w krótkie spodenki o kolorze szafirowym i czarną luźną bluzkę z napisem " Forever young " Włosy uczesałam w koka. Zeszłam na dół.
- Naleśniki już s... wow pięknie wyglądasz. - powiedział Zayn.
- Dzięki. Dawaj naleśniki ja tu głodnieje - zaśmiałam się. Oboje wybuchliśmy śmiechem. Gdy się opanowaliśmy Malik podał mi naleśniki. Zjadłam kilka.
- Mam taki jeden fajny pomysł. - powiedział Zayn. O nie. On to zawsze ma jakieś pomysły.
- Jaki ? - spytałam zjadając kolejnego naleśnika.
- Może wyskoczymy dzisiaj na plażę ? Weźmiemy chłopaków i posiedzimy se na plaży. - powiedział Malik
- Dobry pomysł. Poopalam się trochę. - uśmiechnęłam się. Dzisiaj był naprawdę słoneczny dzień a temperatura była z 28 stopni. Gdy zjadłam wszystkie naleśniki zebrałam się na plażę. Ubrałam na siebie dwuczęściowy czarny kostium. Na to założyłam ciuchy które miałam na sobie przed chwilą. W torebkę spakowałam koc i ręcznik oraz olejek do opalania. Zeszłam na dół uprzednio zakładając okulary przeciwsłoneczne.
- Ja jestem gotowa - uśmiechnęłam się. Poszliśmy do ich domu ponieważ Zayn musiał wziąć sobie coś na przebranie i jakiś ręcznik. Chłopakom powiedział wcześniej , wszyscy się zgodzili. Doszliśmy do ich domu.. po chwili wszyscy się zebrali i poszliśmy na plażę.....

Rozdział 22 3/3 Impreza

Siedziałam tak i myślałam o czym myśli teraz Niall. Już pewnie doleciał samolotem , oby nic mu się nie stało. Ciekawe kiedy zadzwoni ,a może nie zadzwoni ? Może on mnie nie kocha i poleciał tam bo chciał mnie zostawić ? Nie..
- O czym tak myślisz ? - usłyszałam szept Harrego. Spojrzałam na niego.
- Sam wiesz.. - odpowiedziałam i znów patrzyłam w podłogę.
- Oj nie myśl tyle o nim. Może pójdziemy do jakiegoś klubu ? Zapomnisz przynajmniej na chwilę. - zaproponował. W sumie dobra myśl, może choć na chwilę zapomnę o wyjeździe Nialla.
- Wiesz co.. dobra myśl - uśmiechnęłam się. Chłopak wstał i powiedział
- To kto idzie na imprezę ? - spytał.
- Ja - odpowiedzieli wszyscy chórem po czym wybuchliśmy śmiechem.
- To zbierać się i wychodzimy - powiedział Harry. Akurat do domu wszedł Zayn z moimi ciuchami.
- O gdzie idziecie ? - zapytał Malik.
- Na imprezę. - odpowiedział Liam.
- Ja też idę. - powiedział Zayn. Podał mi ciuchy i wszyscy pobiegliśmy na górę się przebrać. Powiem szczerze że Malik nie wybrał mi takich złych ciuchów. Ubrałam czarną sukienkę, włosy spięłam w kucyka. Zeszłam na dół. Na dole byli już wszyscy.
- Wow. Ale pięknie wyglądasz - powiedział Harry.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się i zarumieniłam. Po chwili weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do klubu. Dotarliśmy na miejsce bardzo szybko. Wyszliśmy z auta i poszliśmy do środka. Byliśmy już w środku wielkiego budynku, muzyka głośno grała. Wszyscy tańczyli , siedzieli przy stolikach i barze. Było bardzo dużo osób.
- Jak by coś to jesteśmy tu - wskazał na stolik Zayn. Pokiwałam tylko głową. Podeszłam do baru i zamówiłam picie. Zamówiłam sobie drinka ale nie mocnego, nie chciałam za bardzo pić alkoholu. Sączyłam drink powoli gdy puścili wolną piosenkę. Po chwili podszedł do mnie Harry i zapytał
- Zatańczysz ? - spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Poszliśmy zatańczyć. Przytuliliśmy się do siebie i zatańczyliśmy wolny taniec. Po tej piosence uśmiechnęłam się i wróciłam do baru. Nagle poczułam wibracje telefonu. Wyszłam szybko z klubu i odebrałam.
Ja : Halo ?
N : Hej skarbie. Tęsknie za tobą. Co porabiasz? - uśmiechnęłam się do telefonu. Jednak zadzwonił. Myślałam że już zapomniał o mnie.
Ja : Hej. A właśnie poszliśmy do klubu z chłopakami się trochę wyluzować. - odpowiedziałam.
N : Tylko uważaj na siebie. Wiesz ile tam jest zboczeńców i innych chłopaków. - powiedział
Ja : No jasne że wiem. Uważam na to a z resztą chłopaki tu są więc myślę że będzie ok.
N : Dobra to zadzwonię jutro już nie przeszkadzam papa.
Ja : Dopiero jutro ? Nie wytrzymam tyle - powiedziałam dalej uśmiechając się do telefonu.
N : To dzisiaj jeszcze zadzwonię. Pa. Kocham cię.
Ja : Ja ciebie też. Tęsknie bardzo. Pa. - powiedziałam a Niall się rozłączył. Ehh.. jak ja za nim tęsknie. Weszłam z powrotem do klubu i usiadłam znowu przy barze ,ale po chwili od niego odeszłam ponieważ zaczęli siadać koło mnie jacyś faceci którzy byli pijani. Odeszłam więc od baru i poszłam do chłopaków. Siedział tam tylko Harry. Usiadłam obok niego.
- Hej. - uśmiechną się.
- No hej. - również się uśmiechnęłam. Zauważyłam że Hazza również nie pił. Pewnie dlatego że nie jest pełnoletni*. Siedzieliśmy tak w ciszy aż nagle Harry powiedział.
- Idziemy się gdzieś przejść ? - spytał.
- Chętnie. - odpowiedziałam. Nie chciało mi się tam już siedzieć. Po chwili wyszliśmy z budynku. Poszliśmy sobie wzdłuż ulicy.
- Niall to szczęściarz. - palną nagle Harry. Spojrzałam na niego i spytałam
- Niby czemu ?
- Bo ma taką wspaniałą dziewczynę. - odpowiedział. Uśmiechnęłam się jednocześnie się rumieniąc.
-Wcale nie jestem wspaniała. - powiedziałam. Szliśmy sobie dalej powoli i rozmawialiśmy. Było ciemno a latarnie się paliły. Żałowałam że nie ma tu teraz Horana bo było romantycznie. Ten blask który oświetlał drogę i blask księżyca.
- Moim zdaniem jesteś. - odpowiedział. Popatrzył na mnie, zatrzymał się i przybliżył twarz. Szybko ją przekręciłam tak że chłopak pocałował mnie w policzek.
- Harry ja kocham Nialla. Zostaw mnie w spokoju. - powiedziałam. I pobiegłam przed siebie. Usiadłam na ławce i płakałam. Czemu nagle wszyscy do mnie tak lecą ?! Ja kocham Horana i tylko jego. Niech oni mnie zostawią w spokoju. Mam ich dosyć. Wstałam z ławki i zaczęłam iść przed siebie. Totalnie nie wiedziałam gdzie idę. Dobrze że wzięłam torebkę - pomyślałam i wyjęłam z niej kluczyki od domu. Wsiadłam do taxi i odjechałam do domu. Otworzyłam drzwi i usiadłam na kanapie...

sobota, 16 marca 2013

Rozdział 22 2/3

Weszłam do jego samochodu i zapięłam pasy.
- Trzymasz się ? - spytał. Spojrzałam na niego zapłakana. Sama twarz świadczyła o tym że nie jest dobrze i nie daję rady. Odjechaliśmy. Jechaliśmy i jechaliśmy gdy nagle spostrzegłam że nie jedziemy do mnie.
- Ej gdzie ty jedziesz ?! - zapytałam.
- Do nas. Niall kazał żebyś pojechała do nas. - odpowiedział. Gdy tylko usłyszałam jego imię od razu zrobiło mi się smutno.
- Kazał ? A to ja już nie mam zdania ? - spytałam. Tak naprawdę chciałam tam pojechać ,ponieważ chciałam być z kimś a nie sama. Jak bym siedziała sama to bym płakała,płakała i płakała. U nich przynajmniej się trochę rozluźnię i zapomnę chociaż na chwilę że Horana nie ma.
- Nie - zaśmiał się Zayn. Akurat dojechaliśmy do ich domu.
- A skąd ja wezmę ciuchy na przebranie ? - zapytałam. Przecież nie mogę cały czas w tych samych ciuchach. Muszę pojechać do domu.
- Pojadę po nie tylko powiedz gdzie są. - powiedział Malik. Spojrzałam na niego podałam mu kluczyki od domu i odpowiedziałam.
- U mnie w pokoju w szafie na górnej półce są bluzki a jedną niżej jakieś spodnie. - spojrzałam na niego. On wziął kluczyki i zapytał z cwaniarskim uśmieszkiem
- A bielizna ? - spojrzałam na niego i powiedziałam
- Do bielizny to ty się nie tykaj. - zaśmiałam się. On spojrzał na mnie i również się zaśmiał po czym odjechał. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Po chwili drzwi mi otworzył Harry.
- Hej właź - powiedział i uściskał mnie. Co mu się stało ? On nigdy nie był aż taki miły zaśmiałam się cicho. Weszłam do środka.
- Hej Paulina - powiedziała reszta chłopaków czyli Liam i Louis.
- Cześć - uśmiechnęłam się. Zdjęłam buty i usiadłam koło nich na kanapie. Oni na mnie spojrzeli i również się uśmiechnęli. Oglądaliśmy jakiś film a ja dalej myślałam o Niallu..
----------------------
Wieeeemm.. nudy totalne w tym rozdziale ale w następnym będzie lepiej. Sora że taki krótki ale brak czasu ;/ Przepraszam jeszcze raz i życzę miłego czytania :) A i zapraszam do komentowania.

piątek, 15 marca 2013

Rozdział 22 1/2. Wylot.

Niall był zazdrosny, widziałam to w jego oczach. Weszliśmy na górę by mógł się spakować.
- Jesteś zazdrosny ? - spytałam niepewnie patrząc na chłopaka.
- Nie - odpowiedział szybko. Pewnie nie chcę się przyznać..
- Kochanie nie musisz być zazdrosny. Kocham cię - powiedziałam i podeszłam do chłopaka przytulając się do niego.
- Wiem.. ale ta akcja z Zaynem. Teraz boję się że znowu mnie zdradzisz. - odpowiedział. Ja wiem że głupio zrobiłam. Coś mi strzeliło do głowy i teraz mój chłopak mi nie ufa. Super -.- ! Ale dałam plamy. Nigdy sobie tego nie wybaczę.
- Nie zdradzę. Obiecuję ci to. - powiedziałam.
- Mam nadzieję. - odpowiedział i spojrzał na mnie po czym wrócił do pakowania się. Usiadłam na łóżku a po chwili położyłam się na nie. Rozmyślałam o różnych rzeczach gdy nagle odpłynęłam w marzeniach i zasnęłam.
**** Kilka godzin później ******
Obudziło mnie szturchnięcie. Otworzyłam oczy. Nade mną stał uśmiechnięty Niall.
- Już muszę wyjeżdżać. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- O jeju. Przepraszam ale byłam zmęczona.. - tłumaczyłam się.
- Nie ważne. Jedziesz ze mną na lotnisko ? - spytał. Wstałam szybko i powiedziałam
- Jasne. - uśmiechnęłam się. Wyszliśmy z domu i weszliśmy do samochodu. Na lotnisko było zaledwie 10 minut. Gdy dotarliśmy na miejsce ,wyszliśmy z auta. Byliśmy w środku budynku czyli lotniska. Doszliśmy do pasów przez które musiał przejść i oddać walizki. Nadszedł czas naszego rozstania.
- Papa skarbie - powiedział i pocałował mnie.
- Pa - powiedziałam cicho i zaczęłam płakać. Chociaż to tylko cztery dni to nie potrafiłam się z nim rozstać.
- Ej nie płacz wrócę niedługo. Przez ten czas możesz spać u nas w moim pokoju. - powiedział z uśmiechem. Ja dalej płakałam. Pokiwałam głową na tak. On przytulił mnie i pocałował w czoło - Szybko minie. Kocham cię. - pocałował mnie ostatni raz i poszedł. Odwrócił się jeszcze do tyłu ja pomachałam mu a on poszedł. Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Wychodziłam z lotniska. Do domu miał mnie zawieść Harry. Szłam zapłakana gdy nagle na kogoś wpadłam.
- Przepraszam - powiedziałam podnosząc wzrok. Przede mną stał wysoki brunet z zielonymi tęczówkami. Patrzył na mnie.
- To moja wina. Ja przepraszam - powiedział i uśmiechną się. Odwzajemniłam uśmiech i poszłam dalej gdy nagle usłyszałam
- Poczekaj. - krzykną za mną chłopak. Odwróciłam się do tyłu. - Dasz mi swój numer? - zapytał. Podałam mu obojętnie numer i poszłam dalej. Chłopak nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Cały czas myślałam o Horanie który właśnie siedzi w samolocie. Ciekawe co teraz robi. Może myśli o mnie tak jak ja o nim ? Wyszłam z budynku i skierowałam się ku samochodowi Zayna...
------------------------------------------------
Dopiero teraz czyli o 23.30 udało mi się napisać. Sory że taki krótki. Jutro napiszę dłuższy. Wiem ten rozdział nudny i bezsensowny. Ale cóż mam nadzieję że aż tak źle nie wyszedł ;/ Paulina się lekko zagubiła ;C Biedny Niall musiał się nacierpieć. Ale spokojnie później będzie gorzej i lepiej XD

czwartek, 14 marca 2013

Rozdział 21. Pogrzeb.

Ok - odpowiedział Zayn i wyszedł z pokoju. Trochę poleżałem i patrzyłem na Paulinę gdy w pewnym momencie zasnąłem.
♣ Paulina ♣
Obudziłam się. Otworzyłam oczy, chłopak patrzył na mnie.
- Witaj skarbie - uśmiechną się. Byłam w niego wtulona.
- Hej kochanie - odpowiedziałam z uśmiechem lekko zachrypniętym głosem. Wtuliłam się w niego mocniej, położyłam głowę na jego klacie. Było mi tak przyjemnie ciepło. Chłopak dalej na mnie patrzył ,a przynajmniej miałam takie wrażenie.
- Kocham cię - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Ja ciebie też - odpowiedziałam znów wtulając się w niego.
- Idziemy jeszcze spać ? - zapytał.
- Przy tobie mogę spać całe lata. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Ja przy tobie też. Miłych snów - powiedział słodko.
- Dziękuję i nawzajem - odpowiedziałam. Zamknęłam oczy i usłyszałam
- Na pewno będą - szepnął chłopak. Pocałowałam go w policzek , wtuliłam się w jego ciepłą klatę i zasnęłam.
********* Kilka godzin później ***********
Obudził mnie dzwonek telefonu Nialla. Otworzyłam oczy. On szybko się zerwał i odebrał telefon. Ciekawe kto to ?! Wiem że nie ładnie podsłuchiwać ale podsłuchałam jego rozmowę usłyszałam tylko : " Hej. Tak. No jasne. Trzymaj się. Przyjadę. Papa całusy. " To ostatnie trochę mnie zdziwiło. On mnie zdradza ? Nie na pewno nie..
- Kto to ? - spytałam zaspana.
- Kuzynka. Mam dwie wiadomości. - powiedział. Spojrzałam na niego a on dodał - Jest dobra i zła która pierwsza ? - spytał.
- Zła. - odpowiedziałam stanowczo. Chłopak patrząc na mnie powiedział
- Moja ciocia zmarła i muszę jechać na pogrzeb do Irlandii. - odpowiedział.
- A jaka jest dobra ?! - powiedziałam.
- Że odpoczniesz trochę ode mnie. Nikt ci nie będzie głowy zawracał bo przecież twój tata zabrał brata. Zayn czasem tylko wpadnie a tak to spokój i cisza. - odpowiedział. To była raczej zła wiadomość. Chcę żeby tu ze mną był.
- Ale Niall ja nie chcę żebyś wyjeżdżał. Szanuję to że musisz. A za ile przyjedziesz ? - zapytałam.
- Tak za 4 dni. - odpowiedział. CO ?! Aż 4 dni go nie zobaczę. To dla mnie za dużo. Wiem że to wcale nie jest dużo ale jak dla mnie jest.
- Aż tak długo ? A kiedy lecisz tam ? - zadawałam pytanie za pytaniem..
- Tak. Dzisiaj za dwie godziny. - odpowiedział.
- Już dzisiaj ?! - powiedziałam a do moich oczu napłynęły łzy. Jednego dnia nie umiem wytrzymać bez chociaż jego głosu a tu cztery dni ?! Nie dam rady..
- Niestety.. - powiedział i pocałował mnie. - Pójdę się spakować do domu.- dodał
- Mogę iść z tobą ? Proszę. - powiedziałam.
- Możesz .. - odpowiedział. Wstał i wyszedł a ja za nim. Za nami poszedł Zayn. Szliśmy w ciszy. Gdy doszliśmy , weszliśmy do środka domu.
- Hej Paulina - powiedział Harry. Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam
- A no cześć Loczek. - zaśmiałam się.
- Moje loczki są seksowne i nie śmiej ich obrażać ! - powiedział udając obrażonego.
- Ależ oczywiście że są. Nie obrażam twoich zacnych loków. - odpowiedziałam. Niall spojrzał na mnie. Przecież to było na żarty.. on to wszystko bierze na poważnie.
- No to dziękuję. - odpowiedział i pocałował mnie w policzek po czym poszedł do kuchni...


" Jedna chwila, ta zagadka. Nikt rozwiązać nie potrafi. Nikt ci w tym nie pomoże. Bo rozwikłać musisz sam a gdy dojdziesz już do końca.. śmierć już czeka tuż u bram. "


###
I tak zakończyłam ten oto rozdział. Trochę krótki ale nie w tym rzecz. Chciałam powiedzieć że jutro nie dodam nic ponieważ niezbyt mam czas. No chyba że dam radę. Wiem że jutro piątek ale dużo rzeczy się dzieje. Mam nadzieję że komentarze będą i polecajcie mojego bloga. Serdecznie dziękuję że to czytacie. Miłego czytania i miłego siedzenia w szkole hehehe niech wam piątek szybko zleci ;*

Rozdział 20. Poczucie winy.

Wiedziałam że przesadziłam ,ale cóż stało się to się nie odstanie.. Popatrzyłam na niego. Serce mnie zakuło gdy patrzyłam jak bardzo go zraniłam. Tym wszystkim nie zraniłam tylko jego ale i siebie samą. Wszyscy mają rację... Jestem egoistyczną szmatą. Byłam wściekła na siebie za to co zrobiłam jemu. Tak bardzo bolało że nie mogę teraz podejść do niego przytulić , pocałować i szepnąć te dwa a tak bardzo ważne słowa i obiecać mu że będzie dobrze. Nie mogłam.. ponieważ nic nie jest dobrze. Wszystko jest z mojej winy. To ja to wszystko robię jestem egoistką do potęgi entej. Jak mogłam go zranić ? Jak mogłam dać się pocałować? Łza jedna , druga trzecia spływały powoli moje serce .. cóż gorzej być nie może. O nie powiedziałam to ! Teraz to będzie gorzej. Czułam jak Horan coraz bardziej nie chcę mi wybaczyć. Spojrzałam na niego ostatni raz szepnęłam tak cicho żeby nie usłyszał słowa " W tej chwili chciałabym umrzeć " i wybiegłam z domu. Nie patrząc przed siebie biegłam , po prostu biegłam. Chciałam to wszystko zostawić w tyle. Na dworze padało a ja w samym swetrze i krótkich spodenkach. Biegłam tak i biegłam aż w końcu z braku sił i psychicznych i fizycznych upadłam na kolana , usiadłam na moich nogach , skuliłam się i płakałam. Nie obchodziło mnie co inni o mnie myślą. Miałam to gdzieś. Chciałam uciec.. uciec jak najdalej.
- Dlaczego Boże mi to robisz ?! Nie widzisz jak bardzo mi na nim zależy i jak bardzo go kocham ! - krzyczałam. Nikt nie szedł. Było słychać tylko szum samochodów co jakiś czas i szum deszczu nagle usłyszałam za plecami głos który tulił mnie do snu, sprawiał że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech lecz nie dziś.
- Nie ważne czy Bóg wie. Ważne że ja wiem - powiedział blondyn. Podszedł do mnie , podał mi rękę żebym mogła wstać. Gdy już stałam spojrzał mi prosto w oczy i pocałował mnie. Po czym mocno przytulił.
- Wybaczam ci. Za bardzo cię kocham - powiedział.
- Dziękuję - powiedziałam cichutko mu prosto do ucha. Jego ciepły oddech ogrzewał moje policzki. Było mi bardzo zimno. Chłopak nie wiele myśląc ściągną z siebie bluzę i dał mi. Uśmiechnęłam się i włożyłam ją była za duża ale ważne że była ciepła.
- Chodź bo jeszcze bardziej się rozchorujesz skarbie. - powiedział i pocałował mnie w czoło. Poszliśmy do domu. Byliśmy cali przemoczeni. Ja telepałam się z zimna. Weszłam szybko na górę i przebrałam się.
♦ NIALL ♦
Patrzyłem na nią jak się przebiera. Gdy się przebrała zobaczyła że się na nią patrzę.
- Ile się tak na mnie patrzysz ? - spytała.
- Od wejścia - uśmiechnąłem się. Ona spojrzała na mnie piorunującym wzrokiem. Podszedłem do niej i zapytałem
- A czy ty coś czujesz do.. do Zayna - wyjąkałem. Dziewczyna na mnie popatrzyła.
- Może coś czuję. Ale to na pewno nie miłość. - odpowiedziała. Kamień spadł mi z serca. Złapałam ją za ręce i pocałowałem. Mam nadzieję że już nie zrobi takiego głupstwa.
- Kocham cię - powiedziała i wtuliła się we mnie.
- Ja ciebie też kochanie. - powiedziałem i przytuliłem ją. po czym dodałem - Połóż się musisz odpoczywać - przypomniałem sobie.
- Ale pod jednym warunkiem. - powiedziała stanowczo. Spojrzałem na nią pytająco. - Musisz położyć się koło mnie - uśmiechnęła się.
- Ok. - odpowiedziałem i również się uśmiechnąłem. Położyliśmy się na łóżku. Ona wtuliła się mocno we mnie.
- Dziękuje że przy mnie jesteś - powiedziała nagle.
- Nie musisz dziękować. To mój obowiązek. - uśmiechnąłem się. Kocham ją i to bardzo. Nie umiałem jej wybaczyć. Stało się.. trudno. Dobrze że nie zrobili czegoś jeszcze głupszego. Tego bym już raczej jej nie wybaczył. Jak sobie pomyśle że on całował moją dziewczynę to.. to najchętniej zszedłbym na dół i zabił go ,ale nie mogę. To w końcu mój przyjaciel. Jemu też to wybaczę. Ale to był pierwszy i ostatni raz. Dziewczyna wtulona we mnie usnęła. Za chwile niepewnie do pokoju wszedł Malik. Gdy go zobaczyłem miałem ochotę wstać i mu tak przyłożyć...
- Sory że przeszkadzam ale.. chciałbym cię przeprosić chyba wiesz za co.. - jąkał się Zayn.
- Jak mogłeś ją pocałować? Dobrze wiesz że jesteśmy razem. - odpowiedziałem cicho żeby jej nie obudzić.
- Przepraszam ale do niej coś poczułem. A ona wcale nie jest taka niewinna. Gdyby o tobie myślała to by mnie nie pocałowała. - powiedział. To ona go pocałowała ?! Coś w to nie wierze.. Ale racja była taka że gdyby myślała o mnie to nie dałaby się pocałować. Może ona mnie nie kocha ? Może ona tylko udaje że mnie kocha ?
- Nie ważne.. Zapomnijmy o tym. - powiedziałem nie chcąc kontynuować kłótni..

środa, 13 marca 2013

Rozdział 19 3/3 Pocałunek i nic dobrego !

Gdy nagle drzwi się otworzyły. Przeszły po mnie dreszcze. Nogi miałam jak z waty. Do mojego pokoju wszedł Zayn. A ja trzymałam w ręku otwarty scyzoryk. Poczułam się trochę głupio ale cóż... stracha miałam niezłego.
- Co ty robisz ? Chcesz mnie zabić ? - spytał przerażony Malik.
- No jasne. A później wezmę twoje zwłoki pokroje , upiekę i zjem - powiedziałam z ironią po czym wybuchłam śmiechem a chłopak razem ze mną. Chwilę później chłopak spojrzał na mnie i spytał
- Nie mówiłaś poważnie co nie ? - zapytał wystraszony a ja spojrzałam na niego i zaczęłam biegać za nim ze scyzorykiem ( zamkniętym żeby nic sobie nie zrobić ) po całym domu.
- Pomocy ona chcę mnie zabić - wrzeszczał przez śmiech Zayn. W końcu gdy się zatrzymaliśmy z powodu mojego brzucha spytałam
- A co tak właściwie ode mnie chciałeś - zapytałam wchodząc z nim na górę. Chłopak spojrzał na mnie i wykręcił się
- Nie już nic. - odpowiedział. Wiedziałam że coś się dzieje.
- Mi możesz powiedzieć - powiedziałam z uśmiechem. Weszliśmy do pokoju. Usiadłam na łóżku a Zayn chciał wychodzić. - Zayn. Powiedz. Ja nie gryzę - uśmiechnęłam się. Chłopak cofną się zamykając za sobą drzwi i usiadł na łóżku obok mnie. Patrzył na mnie przez dłuższą chwilę ,a potem mnie pocałował. To stało się tak szybko , z zaskoczenia. Nie przerywałam pocałunku bo coś we mnie się rozłamało. Chyba czułam coś do Zayna. Nagle do domu wszedł Niall. Szybko oderwałam się od Malika i pomyślałam " Jak mogłam" Zayn zdążył szepnąć " przepraszam ale ja cię kocham " i wyszedł z pokoju. Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Jak ja to wytłumaczę Horanowi ?! Załamałam się. Do pokoju wszedł Niall z lekarzem. Lekarz mnie przebadał i stwierdził że to grypa i że muszę dużo leżeć i żeby ktoś kontrolował mnie i jakby coś się działo niepokojącego to dzwonić. Nastała cisza. Lekarz wyszedł a Horan usiadł koło mnie.
- Coś nie tak ? - spytał. Spojrzałam na niego ze łzami i schowałam twarz w rękach.
- Muszę ci coś powiedzieć. Zrobiłam coś okropnego. Mam nadzieję że mi to wybaczysz - zaszlochałam. Chłopak przytulił mnie i spytał
- Co jest ? - spytał lekko zdenerwowany.
- Bo ja.. - powiedziałam i wstałam z łóżka. - ja... pocałowałam Zayna. - powiedziałam i szybko wbiegłam do łazienki i zamknęłam się w niej. Bałam się jego reakcji.
- Kiedy ? Jak ? - zapytał przez drzwi.
- Dzisiaj jak wyszedłeś. Przepraszam. - powiedziałam przez płacz roztrzęsiona.
- Ale jak ? - zapytał coraz bardziej zdenerwowany.
- No normalnie. Przepraszam cię - zaszlochałam.
- Ciekawe czy pomyślałaś chociaż o mnie gdy się z nim miziałaś. - wrzasną , walną w drzwi zakładam że pięścią i chyba wyszedł. Powoli otworzyłam drzwi lecz chłopak siedział na łóżku.
- Przepraszam. Bardzo cię kocham. Wybacz mi. - powiedziałam cicho ze łzami. Chłopak spojrzał na mnie.
- I to jest dowód twojej miłości ? - spytał zły. Aż wzdrygnęłam tak wrzasną.
- Nie. Błagam nie myślałam racjonalnie. Proszę cię wybacz mi. - powiedziałam. Powoli traciłam nadzieję że mi wybaczy.
- Co nie zmienia faktu że się całowaliście. Jak mogłaś to zrobić ? Myślałem że mnie kochasz. - powiedział.
- To tylko głupi pocałunek - odpowiedziałam. Choć w cale nie był mało ważny. Mało ważny by był jakby był normalny w usta , ale nie był. Niestety nasz pocałunek był czulszy. No sami wiecie o co chodzi.
- Wcale nie - zaprotestował - W policzek bym wybaczył bo to normalne. W usta bym wybaczył, ale normalny nie taki. Zakładam że to nie był szybki buziak w usta. - powiedział i spojrzał na mnie.
- N..nie - odpowiedziałam jąkając się. Czy on mi to wybaczy ?

Rozdział 19 2/3 Pocałunek i horror

- Dokładnie - odpowiedział mój ojciec. Spojrzałam na Horana a on na mnie. Oboje się uśmiechnęliśmy do siebie choć oboje byliśmy bardzo zdziwieni. Mój ojciec podszedł do Nialla , poklepał go po ramieniu po czym powiedział
- Opiekuj się nią. - uśmiechną się do chłopaka i wyszedł. Byliśmy zdezorientowani. Dopiero po chwili do nas dotarło co właśnie się stało. Otrząsnęliśmy się w końcu po czym Horan jak to on powiedział
- Zgłodniałem - uśmiechną się chłopak. On to zawsze by wszystko jadł. Ale w końcu to mój głodomorek ! Uśmiechnęłam się do siebie.
- A na co masz ochotę ? - spytałam
- Na.. - chwilę się zastanowił - na wszystko - zaśmiał się. Spojrzałam na niego , wyjęłam wielki talerz i zrobiłam kanapki. Po zrobieniu postawiłam mu na stole. On oglądał telewizję więc krzyknęłam
- Niall kanapki na stole ! - uśmiechnęłam się a chłopak już siedział przy stole zajadając kanapki. Teraz zauważyłam że nie ma Zayna. Weszłam na górę do pokoju mojego brata. Ujrzałam mojego brata śpiącego na kolanach u Malika. Uśmiechnęłam się.
- Przepraszam że tak ci wygarnąłem - szepnął. Spojrzałam na niego i najpierw nie wiedziałam o co chodzi później jednak sobie przypomniałam.
- Nic nie szkodzi. Już wszystko ok. To mój ojciec nas tak wrobił. - odszepnęłam i zachichotałam cicho aby nie obudzić brata. Chłopak również się cicho zaśmiał. Lekko odłożył mojego brata na łóżko i podszedł do mnie. Złapał mnie za rękę aby pociągnąć mnie w stronę korytarza i schodów. Gdy złapał mnie za rękę poczułam... tak w sumie nie wiem co. Dziwne uczucie. Malik zatrzymał się i spojrzał na mnie. Patrzyłam w jego ciemne oczy. Lśniły tak pięknie.. oczy nadawały mu takiego uroku. On przybliżał stopniowo twarz do mojej... nasze usta dzieliły milimetry gdy pomyślałam. Co ja do cholery robię !!! Chciałam odskoczyć lecz Zayn trzymał mnie w swoich objęciach. W ostatniej chwili odwróciłam głowę w bok tak że brunet pocałował mnie w policzek. Chłopak szybko się odsuną i szepną
- Przepraszam - powiedział cicho i puścił moją rękę.
- Nie ważne.. - odpowiedziałam. Ten pocałunek.. chciałam go , pragnęłam. Jednak silniejsze uczucie czułam do mojego Irlandczyka i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Ale może jeden głupi całus by nie zaszkodził. Oczy Zayn'a wciąż patrzyły na mnie. Znów odpłynęłam w jego ciemnych oczach.. były takie śliczne , błyszczące. Miałam taką ochotę przynajmniej musnąć jego miękkie usta moimi. Już miałam to zrobić gdy zobaczyłam Horana. On spojrzał na nas podejrzliwie. Czułam się winna temu co zaszło.. a w sumie nie zaszło. Podeszłam do Niall'a i przytuliłam się do niego mocno. On lekko zdezorientowany wtulił mnie w siebie. Popatrzyłam na jego twarz. Oczy miał dzisiaj wyjątkowo niebieskie. Błyszczały mu również pięknie. Wpatrzyłam się w jego oczy które mnie pochłonęły. Czułam że odpływam , rozmarzam się nagle z transu wybudził mnie czuły pocałunek blondyna. Od razu moje serce oplotło przyjemne ciepło. Po dłuższej chwili zeszłam z moim niebieskookim przystojniakiem na dół. Nagle znów zaczął mnie bardzo boleć brzuch. Horan to zauważył. Uśmiechną się i wziął mnie na ręce. Wniósł mnie na górę i delikatnie położył na łóżku.
- Może pójdę po lekarza ? - spytał.
- Bez przesady. Nic mi nie jest - odpowiedziałam.
- Idę i koniec. Może to coś poważnego. - powiedział stanowczo. - Zostaniesz na chwilę z Zayn'em. - dodał. Spojrzałam na niego i uległam.
- No dobrze... - odpowiedziałam niezbyt zadowolona. Chłopak wyszedł z domu. Nudziło mi się więc sięgnęłam po laptopa. Weszłam na tt później  na fb. Nikogo nie było. Nudy totalne. Włączyłam jakiś pierwszy lepszy film. Na moje nieszczęście trafiłam na horror. Gdy chciałam go wyłączyć strona się zacięła i byłam zmuszona do oglądania filmu. A tak w sumie filmiku. Ten horror trwał 10 minut ponieważ to był jakiś straszny filmik. Po obejrzeniu całego trzęsłam się ze strachu. Nagle usłyszałam kroki zbliżające się do mojego pokoju. Przełknęłam ślinę wzięłam co pierwsze miałam pod ręką czyli jakiś scyzoryk który leżał na szafce. Zatrzęsłam się gdy nagle..

Rozdział 19 1/3 Próba ?!

Gdy tak rozmyślałam załamana nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Nie wiele myśląc otworzyłam je. Ujrzałam zapłakanego blondyna.
- Przepraszam cię. Wybacz mi - powiedział chłopak klękając na kolanach.
- Koc... to znaczy Niall wstawaj i nie wygłupiaj się. Ja chyba nie potrafię znowu ci zaufać - odpowiedziałam.
♦ NIALL♦
- Koc... to znaczy Niall wstawaj i nie wygłupiaj się. Ja chyba nie potrafię znowu ci zaufać - powiedziała. Poczułam ukucie w sercu. Tak bardzo mi na niej zależało. Nie umiałem po prostu odejść.
- Błagam. Znaczysz dla mnie bardzo dużo. Nie wyobrażam sobie bez ciebie życia. Kocham cię. Błagam cię wybacz mi. - powiedziałem. Czekałem na odpowiedź. Nie potrafiłem przestać jej kochać. Świata po za nią nie wdziałem a ja zazwyczaj nie biorę związków na poważnie. Oczywiście szanuje wszystkie dziewczyny ale czuje że to jest ta jedyna. Nie mogę jej teraz stracić. Tak cholernie mocno ją kocham. Parzyła na mnie a jej oczy wypełnione łzami błyszczały. Serce mi pękało gdy patrzyłem na jej smutek. Nie umiem bez niej żyć.
- Ja.. ja nie wiem ! - krzyknęła i położyła się na łóżku kładąc głowę na poduszkę i płacząc w nią. Zdezorientowany podszedłem do niej i złapałem ją za rękę. Ona momentalnie ją zabrała. Zabolało mnie to. - Wyjdź nie chcę cię widzieć ! - krzyknęła. Było mi tak smutno że po moich policzkach spłynęły łzy.
- Przytul mnie chociaż ostatni raz. Proszę. - powiedziałem załamany. Dziewczyna się podniosła. Trochę się uspokoiła. Przytuliłem ją mocno i wstałem miałem już wychodzić z pokoju gdy usłyszałem ciche..
♣ Paulina ♣
- Zostań. - powiedziałam cicho. Chłopak się zatrzymał i odwrócił się. - Wybaczam ci tylko.. zostań przy mnie. - powiedziałam. Chciałam znów móc zasypiać przy jego boku. Czuć znów jego ciepło. Znów kocham.
- Oczywiście że zostanę. - powiedział Horan i przytulił mnie. Staliśmy tak w objęciach później pocałowaliśmy się. Po pogodzeniu zeszliśmy na dół. Spojrzałam na tatę i powiedziałam
- Wiesz co tato ? Nienawidzę cię a z Niallem mam zamiar zostać na zawsze. Złapałam chłopaka za rękę a on powiedział
- Mogę zaryzykować karierę. Dla niej warto. - uśmiechną się do mnie a mój ojciec nagle wstał i powiedział.
- Brawo chłopcze. Zasłużyłeś na moją córkę. - uśmiechną się ojciec.
- To wszystko to była próba ? - zapytał zdziwiony Horan...

wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 18 Lepsza najgorsza prawda niż najpiękniejsze kłamstwo..

Ku mojemu zdziwieniu Niall wcale nie wyszedł z domu tylko wycofał się i zamkną drzwi. Wiem ponieważ wstałam i zeszłam na dół. Gdy ujrzałam Nialla do oczu napłynęły mi łzy. Naprawdę mu na mnie zależy. Zbiegłam na dół i przytuliłam się do Horana i czule go pocałowałam.
- A to za co ? - uśmiechną się chłopak.
- Myślałam że ... - nie dokończyłam gdyż zadzwonił dzwonek do drzwi. Przełknęłam ślinę i podeszłam do drzwi zdenerwowana. Odwróciłam się na chwilę , Horan stał już przy mnie i trzymał mnie za rękę. Otworzyłam drzwi. Do domu wszedł mój ojciec. Spojrzał na mnie i na Nialla. Spiorunował chłopaka wzrokiem a ja poczułam się strasznie.
- Widzę że o czymś mi nie powiedziałaś .. - powiedział lekko zdenerwowany ojciec.
- Właśnie chciałam z tobą o tym porozmawiać. - odpowiedziałam. Spojrzałam pełna obaw na blondyna. On też nie wyglądał najlepiej. Z mieszanymi uczuciami puściłam rękę chłopaka i usiadłam do stołu do którego przed chwilą usiadł mój tata.
- A więc słucham. Co to wszystko ma znaczyć ? Niall umawialiśmy się inaczej. - powiedział mój ojciec. W tej chwili mnie zamurowało. Jak to ? Jaka do cholery umowa ? Już nic nie rozumiem ! Gdy trochę ochłonęłam wyjąkałam.
- Ja..jaka umowa ? - zapytałam niepewnie. Sama nie wiedziałam czy chcę to usłyszeć ale musiałam dowiedzieć się prawdy. Mój ojciec spojrzał na blondyna i powiedział
- Niech on ci to wytłumaczy. - odpowiedział mój tata. Spojrzałam pytająco na chłopaka. On zaczął wykręcać się. W końcu nie wytrzymałam i wrzasnęłam
- O co do cholery chodzi ?! Powiesz mi czy nie ?! Spojrzałam na Zayna który wszystkiemu się przyglądał i był równie zdziwiony jak ja. Chyba również nie wiedział o jaką umowę chodzi.
- Bo.. bo to było tak że .. że twój ojciec powiedział że jeżeli nie zerwę z tobą to.. - zatrzymał się chłopak - to mogę pożegnać się z karierą. - odpowiedział. Zabolało. I to bardzo zabolało. Mój własny ojciec nie chciał dla mnie szczęścia. A dla mojego chłopaka kariera jest ważniejsza niż ja.. To było dla mnie za wiele jak na jeden dzień. Nie wytrzymałam i z płaczem pobiegłam na górę do pokoju zamykając się w nim. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.
- Mogę wejść ? - spytał Zayn.
- Nie ! Nie chcę was wszystkich widzieć ! Dajcie mi spokój - krzyczałam.
- Ale ja nic nie wiedziałem. Proszę wpuść mnie. - powiedział spokojnie chłopak. Nie odpowiedziałam. Po dłuższej chwili z twarzą opuchniętą od płaczu otworzyłam drzwi a gdy Zayn wszedł od razu je zamknęłam.
- Mnie też to bardzo zszokowało ale zauważ że on cię kocha i znów jest z tobą. Poświęcił karierę. - powiedział Zayn. Trochę się otrząsnęłam. On miał rację ! Ale to nie zmienia faktu że zgodził się na taką umowę. Zostawił mnie.
- Ale on przecież zgodził się na tą umowę. Mógł mi powiedzieć. - szepnęłam ponieważ brakowało mi sił na wyższy dźwięk.
- A wiesz co on teraz robi ? - spytał Malik.
- Nie obchodzi mnie to! Chcę o nim zapomnieć raz na zawsze. Niech wyjdzie z mojego życia. Nie chcę go już nigdy więcej zobaczyć ! - powiedziałam przez złość. Targały mną emocje. Tak naprawdę nie chciałam żeby Horan odszedł ale tak byłam zdenerwowana że musiałam to powiedzieć.
- A on teraz płacze na dole. Nigdy go nie widziałem w takim stanie. Zależy mu na tobie a ty nie widzisz nic poza czubkiem swojego nosa. Myślałem że jesteś inna. Myślałem że on nie zasługuje na ciebie a to jest na odwrót... ty nie zasługujesz na niego. - powiedział Zayn po czym wyszedł z pokoju. Może i on ma rację. Może nie zasługuje na niego. Muszę o nich zapomnieć i o tym wszystkim. Tak będzie lepiej dla mnie i dla nich. Trudno. Nie będzie już "nas" teraz będziemy tylko Ja i On. Oddzieleni wielką liną kłamstw , nienawiści. Lecz są nożyczki które te linę mogą przeciąć a mianowicie miłość. Lecz chyba już oboje nie umiemy kochać.....




" Na twarzy uśmiech , w sercu ból. Jedna chwila , tyle słów. Najpierw zdobył jej serce a później zrobił z niego lód. Ona przestała się starać , on zapomniał że coś czuł. "