Translate

czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 9

Zaczęliśmy oglądać film. Po raz pierwszy chłopaki przynieśli parę piw. Ja niezbyt lubiłam pić alkohol. Po chwili do pokoju wszedł Niall i usiadł koło mnie. Wziął jedno piwo. Spojrzał na mnie i spytał
- Chcesz ? - zapytał mnie
- Nie - odpowiedziałam. Nie będę piła alkoholu. Nie to że jestem jakąś świętoszką czy coś ale nie lubię pić alkoholu. Czasem wypiję trochę ale nie dużo. Papierosów nigdy nie paliłam i nie zamierzam. Raz miałam styczność z narkotykami. Ale nie podobało mi się to i nie wciągnęłam się w to na szczęście.
- Naleję ci trochę - powiedział chłopak. Wziął szklankę i nalał mi tak z pół szklanki. Wzięłam ze dwa trzy łyki. Lecz niestety film mnie wciągnął i tak popijałam. Wypiłam te pół szklanki. Szklanka nie była wcale mała tylko taka jak dają normalnie w barach. Horan dolewał mi co trochę. Nie powiem byłam już trochę wstawiona ale jeszcze trzymałam trzeźwy rozum. Odmówiłam kolejnej szklanki. Po paru filmach byłam już trochę pijana. Ale z całego towarzystwa chyba jako jedyna jeszcze trzeźwo myślałam. A nie przepraszam. Harry nie pił. Oboje normalnie się zachowywaliśmy ale reszta.. Wyłączyliśmy telewizor. Zayn z Louisem dali radę wejść na górę sami ale Nialla i Liama trzeba było zanieść. Harry wziął Liama i zaniósł go na górę. Wrócił i wziął również Nialla. Gdy Harry wrócił zaczęliśmy się śmiać z nich. Siedliśmy jeszcze na kanapie i obejrzeliśmy jeden film. Ja już nic nie piłam i Harry też nie. Gdy obejrzeliśmy film poszliśmy się położyć spać. Weszłam do pokoju , Horan spał jak zabity. Położyłam się koło niego. On przytulił mnie do siebie. Miałam trzymać dystans ale on był wstawiony i to nieźle więc wolałam nie protestować. A zresztą sama byłam trochę upita więc o dystansie całkowicie zapomniałam. Wtuliłam się w Nialla i zasnęłam. Obudziłam się spojrzałam na blondyna. On już nie spał. Byłam w niego wtulona i to tak że normalnie bym tak nie postąpiła.
- Nie śpisz ? - spytałam chłopaka i odsunęłam się od niego na większą ilość.
- Nie śpię już jakieś pół godziny ale nie chciałem cie budzić tak słodko spałaś. - uśmiechną się chłopak. Zrobiło mi się zimno. Spojrzałam na siebie. Byłam w samej bieliźnie co mnie mocno zdziwiło bo jak się kładłam byłam w ciuchach. Trochę się wystraszyłam spojrzałam na chłopaka i zabrałam mu kołdrę którą się owinęłam. Czy między nami coś .... ? Nie na pewno nie aż tak pijana nie byłam. Chyba...
- Niall , czy my coś.. ?  - spytałam lekko wystraszona.
- Nie. A czemu tak sądzisz ? - zapytał patrząc na mnie.
- Bo jestem.... w bieliźnie a jak się kładłam byłam w ciuchach. - odpowiedziałam.
- Też się zastanawiałem czemu jesteś w bieliźnie.. Ale między nami ... Nie nie możliwe - wystraszył się trochę chłopak. Spojrzeliśmy na siebie.
- Oby nie.. - odpowiedziałam. Bałam się że do czegoś między nami doszło tej nocy. W końcu byliśmy pijani. A co jeśli do czegoś doszło? O nie... Popatrzyłam na chłopaka trochę wystraszona. A on na mnie.
- Nie to nie możliwe. Nie byliśmy chyba aż tak pijani - powiedział.
- Ja nie ale ty byłeś. Harry cię na górę wnosił - odpowiedziałam
- Ale ty nie byłaś. - powiedział chłopak. Miał rację. Ja nie byłam aż tak pijana. Nie mogłam czegoś takiego zrobić ... Na pewno nie. Tylko dlaczego jestem bez ciuchów ?
- No właśnie. Ja nie byłam. Na pewno nic się nie wydarzyło tylko czemu ja do cholery nie mam ciuchów. - powiedziałam
- Nie odpowiem ci. Bo nic nie pamiętam. - odpowiedział chłopak. A jeśli coś się wydarzyło? Nie daruję sobie tego. Na pewno nic nie było. A ciuchy może zdjęłam sama tylko nie pamiętam. Zaraz zaraz. Przecież on spał w ciuchach. Spojrzałam na chłopaka.
- Ale przecież ty też nie masz ciuchów - powiedziałam jeszcze bardziej wystraszona.
- Przecież ja zawsze śpię w samych bokserkach.. - odpowiedział. A no tak... Ale przecież Harry go wniósł a on od razu położył się i miał na sobie ciuchy.. To robi się coraz bardziej dziwne.
- No tak.. Ale Harry cię zaniósł w ciuchach i spałeś w ciuchach. - powiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie.
- Nawet jeśli to do niczego nie doszło.. - powiedział.
- Masz rację.. Nieważne. - odpowiedziałam.
- Możesz mi podać ubranie ? - zapytałam. Chłopak sięgnął po ubranie i podał mi je. - A możesz nie patrzeć ? - spytałam , ponieważ on się na mnie patrzył.
- Przecież widziałem cię w bieliźnie. - odpowiedział. Spojrzałam tylko na niego.
- Jak to ? - zapytałam
- No dzisiaj przecież byłaś do mnie przytulona z rana.. A byłaś w bieliźnie. - odpowiedział chłopak.
- A no tak.. - odpowiedziałam. Wstałam i włożyłam na siebie ubrania. Popatrzyłam na lustro. Chłopak stał za mną i patrzył się na mnie w lustrze. - Co się tak patrzysz ? - zapytałam.
- Ładnie byśmy razem wyglądali. - odpowiedział i złapał mnie rękami za ręce. Staliśmy przodem do lustra. Powiem szczerze że naprawdę ładnie razem wyglądaliśmy. Szybko przypomniałam sobie o dystansie. Nie zabrałam rąk ale odpowiedziałam
- Wcale nie. - skłamałam. Naprawdę pasowaliśmy do siebie nie tylko wyglądem ale i charakterem. Ale ten dystans... Czy to dobry pomysł z tym dystansem ? Może powinnam odpuścić i być z nim ? Ale czy to nie będzie za szybko ? Nie jestem pewna. Może jeszcze trochę z tym poczekam.. Albo najlepiej zapomnę o nich..  Chłopak puścił moje ręce i spytał.
- Co mam powiedzieć żebyś chciała ze mną być ? - zapytał mnie. Spojrzałam na niego. Jemu naprawdę na tym zależało. Ale mi no cóż... Wtedy mi jeszcze tak nie zależało.
- Niall , daj mi trochę czasu. Muszę wszystko przemyśleć. - odpowiedziałam. Chciałam z nim być ale byłam niepewna co do tego czy mogę mu tak zaufać. Nie byłam gotowa na związek. Popatrzyłam na niego.
- A ile mam czekać ? - spytał.
- Nie wiem. - odpowiedziałam. Było mi źle z tym że tak mówie ale z drugiej strony. Kilka dni to za szybko. Chłopak spojrzał na mnie.
- Proszę cię zależy mi na tobie. - powiedział i złapał mnie za rękę spojrzał na mnie i pocałował mnie. Nie umiałam zaprotestować pomyślałam tylko " Teraz koniec dystansu ". Zamknęłam oczy i oddałam się chwili. Po pocałunku myślałam czy aby na pewno dobrze robię że się nie zgadzam na bycie z nim. Chłopak złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Puścił moją rękę na schodach żeby nikt nie myślał że jesteśmy razem. Stwierdziłam że czas pójść już do domu.
- Dobra. Ja się zbieram do domu. - powiedziałam. Wszyscy się na mnie spojrzeli i zadali to samo pytanie.
- Już ? - spytali
- Tak już. - odpowiedziałam.
- To ja cię odprowadzę - powiedział Niall
- Okej - odpowiedziałam z uśmiechem i poszłam na górę po rzeczy. Wzięłam rzeczy i zrobiło mi się trochę smutno że już muszę iść. Wzięłam laptopa i włożyłam go do torby. Poczułam przyjemne ciepło. Horan mnie przytulił. Wtuliłam się do niego i powiedziałam
- Smutno mi że już idę. Popatrzyłam na chłopaka.
- To zostań - uśmiechną się.
- Nie mogę. Nie będę wam tyle na głowie siedzieć. - powiedziałam
- Możesz. Ja ci na to pozwalam - uśmiechną się.
- Niall. Nie mogę tyle tu siedzieć. Mam swój dom. - odpowiedziałam.
- To wprowadź się tu. - powiedział
- Przecież wiesz że nie mogę. - odpowiedziałam spojrzałam na chłopaka i dodałam - Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy. Uśmiechnęłam się.
- Oczywiście. Będę przychodził codziennie i dzwonił. Tylko podaj mi swój numer. - powiedział
- No właśnie ! Zayn ma mój telefon ! - powiedziałam
- Czekaj tu zaraz ci go przyniosę - powiedział chłopak i zszedł na dół. Długo nie czekałam bo po chwili przyszedł z telefonem. - Proszę. - uśmiechną się.
- Dziękuję - również się uśmiechnęłam.
- Paulina. Zakochałem się w tobie. - powiedział chłopak. Spojrzałam mu w oczy. On mnie pocałował. Gdyby on mnie nie pocałował sama bym to zrobiła. Oczywiście nie mówię że jestem w nim zakochana... chociaż czy ja wiem.. Chyba go kocham. Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego. Po dłuższej chwili zeszliśmy na dół.
- Pa chłopaki. - powiedziałam gdy już wychodziłam z Niallem.
- Pa wpadnij jeszcze. - powiedział Louis
- Wpadnę , wpadnę. - uśmiechnęłam się i wyszliśmy.
- Kochasz mnie ? - spytał Horan. Popatrzyłam na niego.
- Chyba tak. - odpowiedziałam i spuściłam głowę w dół. Po co ja to mówiłam eh.. Chłopak zatrzymał mnie i przytulił mocno po czym pocałował. Każdy pocałunek z nim i każde przytulenie było czymś niesamowitym. Nową przygodą. Nowym rozdziałem w moim życiu. Ale nie mogłam od razu z nim być. Chociaż bardzo chciałam. Doszliśmy do mojego domu.
- Pa. Będę do ciebie codziennie dzwonił i co trochę przychodził. - powiedział chłopak i ostatni raz pocałował. Przeszły mnie przyjemne dreszcze.
- Będę tęsknić - powiedziałam z uśmiechem i weszłam do domu.
- Ja za tobą też. - odpowiedział. Na pożegnanie pomachałam mu. Zamknęłam za sobą drzwi , zdjęłam buty i usiadłam na kanapie.

Rozdział 8

Patrzyłam na chłopaka i nie wiedziałam co odpowiedzieć. Może w głębi coś do niego czułam.. Nie byłam w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Patrzyłam na Zayna bo nic innego nie mogłam robić. Myślałam nad odpowiedzią , lecz w mojej głowie totalna pustka. Zayn patrzył na mnie i po chwili mnie przytulił. On wiedział czego w tamtej chwili potrzebowałam. Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Niall patrzy na nas. Włożył buty i zdenerwowany wyszedł z domu. Szybko odkleiłam się od Zayna i poszłam za Horanem. Ubrałam  buty i wybiegłam z domu. Biegłam tak w sumie nawet nie wiem gdzie. Miałam tylko nadzieje że go znajdę. Szłam tak i szłam. Ulice dla mnie zrobiły się całkiem szare a ja.. Ja pogrążona we własnych myślach. Miałam jeszcze nadzieje że może jednak go spotkam. Coraz bardziej na mojej twarzy pojawiał się smutek. Traciłam już nadzieje. Chciałam być na chwilę sama. Usiąść gdzieś i zamknąć się w świecie moich myśli i marzeń. Nie myślałam nawet że zależy mi tak na Niallu. Zależało mi dopóki nasza przyjaźń zmieniła się w coś więcej niż tylko przyjaźń. Mam nadzieję że nie jest aż tak zły na mnie. Smutna usiadłam na pierwszej ławce jaką zauważyłam. To wszystko moja wina - pomyślałam. Do oczu napłynęły łzy. Przecież ja nie chciałam go zdenerwować. Ja potrzebowałam tej jednej głupiej rzeczy.. tylko przytulenia. Akurat Zayn wiedział czego potrzebuje no i tak już się stało. Przecież ja nie miałam jakichś większych intencji co do tego. Przytulił mnie. I co z tego ? Przyjaciele mogą się przytulać. To nie jest zabronione. Ale i tak to wszystko to moja wina.. Łza spłynęła mi po policzku. Byłam smutna a zarazem zła. Zła na samą siebie. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Otworzyłam czy i podniosłam głowę.
- Nie martw się. - powiedział Harry - Pewnie ci na nim bardzo zależy. Jeśli jemu na tobie też to szybko o tym zapomni. - dodał po chwili. Przytulił mnie do siebie.
- A co jeśli mi tego nie wybaczy? - spojrzałam na chłopaka ze łzami.
- To wtedy ja z nim pogadam - uśmiechną się chłopak. Również się uśmiechnęłam. Odkleiłam się od niego. Otarłam twarz dłonią żeby zetrzeć łzy. Wstałam i powiedziałam
- Chodźmy do was.
- No chodźmy. Jak Niall przyjdzie to z nim pogadasz. - uśmiechną się i wstał. Ruszyliśmy do ich domu. Szliśmy gdy nagle zauważyłam Horana na ławce po drugiej stronie w parku. Zatrzymałam się.
- Ma iść do niego ? - spytałam i spojrzałam na Harrego
- Idź z nim pogadaj. Jak coś to przychodź do nas. - odpowiedział Harry
- Ok. To spotykamy się u was. - uśmiechnęłam się. Przeszłam przez pasy na drugą stronę i weszłam do parku ze zmieszanymi uczuciami. Usiadłam koło jego i powiedziałam
- Przepraszam. Ale on dla mnie nic nie znaczy to było tylko po przyjacielsku. - powiedziałam patrząc na chłopaka.
- Ja dla ciebie też nic nie znaczę ? - spytał. Zrobiło mi się smutno.
- Niall , jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Znaczysz dla mnie bardzo dużo. - powiedziałam i złapałam chłopaka za rękę.
- Nie mam pewności że nie kłamiesz. - powiedział. To mnie trochę zabolało. On mi nie ufał. Spojrzałam znów na chłopaka. Łzy zleciały w dół. Zasłoniłam twarz rękami i płakałam. Jego to nie obchodziło ja to wiedziałam. A mnie zabolał fakt że osoba którą darzę jakimś uczuciem mi nie ufa.
- Nie ufasz mi ? - spytałam zapłakana.
- Nie. - odpowiedział chłopak. Nie mogłam tego znieść. Wstałam i poszłam przed siebie. On chyba zrozumiał że źle zrobił bo po chwili podbiegł do mnie. - Przepraszam. Ufam ci ale nie do końca. - powiedział i przytulił mnie. Ja wtuliłam się w niego , schowałam twarz w jego bluzie i dalej płakałam. Chłopak pocałował mnie w czoło i powiedział
- Nie płacz skarbie. W moim sercu zrobiło się ciepło , zabiło szybciej. Lecz chciałam zatrzymać jednak jakiś dystans. Chciałam mu powiedzieć coś w stylu " Nie jestem twoim skarbem " ale nie umiałam. Coś mnie blokowało. Jego oddech mnie uspokajał a dotyk sprawiał że coraz bardziej chciałam z nim być. Ale powstrzymywał mnie rozsądek. Czułam jego ciepło które mnie uspokoiło i przestałam płakać. Chyba się zakochałam. Ale nie powiem mu tego jak na razie. Teraz potrzymam trochę więcej dystansu. Nie będzie żadnych pocałunków. Co najwyżej mnie przytuli i tyle. Na słowa też będę uważać. Chcę go sprawdzić , sprawdzić czy pomimo tego wszystkiego dalej będzie się starał. Oczywiście jest pewne ryzyko. Ale jakoś to przetrwam.
- Chodźmy już do was. - powiedziałam. Spojrzałam na chłopaka.
- Ok. - odpowiedział. Wybaczył mi. To dobrze już się bałam że mi nie wybaczy.. Poszliśmy do nich. Weszliśmy do środka. Harry patrzył na nas z uśmiechem. Tak samo jak i reszta oprócz Zayna. Który był trochę zdołowany. Weszłam na górę po schodach ponieważ chciałam się trochę ogarnąć w łazience. Weszłam do pokoju Nialla po czym do łazienki. Nie zamykałam drzwi od łazienki bo po co. Chciałam tylko przemyć twarz i zrobić lekki makijaż. Oraz poprawić mojego koka. Gdy zrobiłam to wszystko wyszłam z toalety zgasiłam światło i zamknęłam drzwi. Nialla nie było w pokoju więc mogłam spokojnie sobie usiąść na łóżku i porozmyślać , pomarzyć. Tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Usiadłam na łóżku i rozmyślałam o tysiącach rzeczy. Zastanawiałam się jak trzymać ten dystans żeby ni był on za duży ani za mały. Na pewno zero jakiś całusów i tak dalej. Nie śpię na jego klacie i ogółem nie zbliżam się do niego za blisko w sensie siąść koło niego to spokojnie mogę. Tylko ograniczyć przytulenia i tak dalej. Nie łapie go za ręce. Taki dystans będzie w sam raz. Nagle usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju. Przerwałam moje myśli i spojrzałam w bok. To był Horan.
- Przeszkodziłem w czymś ? - spytał i usiadł koło mnie.
- Tak sobie tylko rozmyślałam.  - odpowiedziałam.
- Aha. To przepraszam. Przyszedłem się spytać co chcesz do jedzenia. - powiedział z uśmiechem chłopak.
- Nic się nie stało. A do jedzenia to byle co.... a co ty jesz ? - spytałam
- Tosty - odpowiedział
- To ja też - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Dobrze. - odpowiedział i zszedł na dół. Dobrze że nie miał ochoty mnie pocałować bo bym musiała się jakoś wykręcić. Ciekawe jakby na to zareagował że na przykład mnie łapie za rękę a ja ją zabieram. Pewnie by się zdziwił. Trochę boje się jego reakcji ale nie mogę od tak być z kimś kogo nie sprawdzę, nie poznam. Bo co to za miłość jak ledwo kogoś znasz a już jesteście razem. Muszę się o nim dowiedzieć więcej rzeczy może wtedy coś z tego będzie. Znów moje myśli przerwał Niall wchodząc do pokoju.
- Widzę że znowu przeszkodziłem. - powiedział trochę zasmucony chłopak.
- Nic się nie stało. - odpowiedziałam. Chłopak podał mi talerz z tostami i sam usiadł koło mnie ze swoimi tostami. - Dziękuję. - powiedziałam z uśmiechem i wzięłam tosta do ręki.
- Nie ma za co - powiedział. Zjedliśmy tosty w ciszy. Siedziałam zamyślona. Rozmyślałam o różnych rzeczach. Co będzie ze mną i Niallem ? Najczęstsze pytanie które zadawałam sobie w myślach. Nagle poczułam jego ciepły dotyk. Szybko zapomniałam o dystansie lecz jak złapał mnie za rękę momentalnie sobie przypomniałam. Zabrałam rękę i tak jak myślałam chłopak się mocno zdziwił. Nie chciałam się przed nim tłumaczyć z tego co zrobiłam więc wstałam i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi i gdy tylko weszłam ucieszyłam się że uniknęłam tłumaczenia. Lecz nie mogłam przecież za każdym razem wchodzić do łazienki. Tłumaczenie było wskazane i niestety przymusowe. Po chwili wyszłam z łazienki. Chłopak siedział na łóżku i chyba głęboko się zastanawiał dlaczego tak zrobiłam. Nie dziwie mu się. Dzisiaj z rana go całowałam , trzymałam za rękę a teraz mam do niego dystans. Trochę dziwne lecz dla mnie konieczne. Niezbyt chciałam tak cały czas robić więc stwierdziłam że po prostu ograniczę trzymanie się za ręce. Oczywiście reszty nie chciałam ograniczać tylko całkiem zlikwidować na jakiś czas. Usiadłam koło niego na łóżku trochę się bałam że obrazi się na mnie. Na szczęście nie. Spojrzał tylko na mnie. Wstałam i wyszłam z pokoju. Niall jak by chciał to by poszedł za mną. Ale ja wiedziałam że teraz potrzebuje ciszy. Że chce zostać sam. Zeszłam na dół do chłopaków i usiadłam na kanapie między Harrym a Zaynem. Wszyscy się na mnie patrzyli zmieszana spytałam.
- Co się tak patrzycie ? - zapytałam zdziwiona.
- Bo ślicznie wyglądasz - powiedział Louis po dłuższej chwili. Wszyscy potwierdzili.
- To nie znaczy że musicie się tak gapić. - odpowiedziałam i spojrzałam na każdego. Zayn chciał złapać mnie za rękę ale ja na szczęście się skapnęłam i szybko ją zabrałam. Liam włączył film.

Rozdział 7

Próbowałam zasnąć lecz różne myśli nie dawały mi spokoju. Spojrzałam na Nialla. On też chyba nie mógł zasnąć.
- Ty też nie możesz zasnąć ? - spytałam
- Tak. - odpowiedział. Położyłam głowę na jego klacie. Chłopak delikatnie ręką gładził moje włosy. Poczułam się dziwnie ale pozytywnie. Zaczynałam czuć coś do Nialla ale jeszcze nie byłam pewna.
- Może będziemy razem szybciej niż się spodziewałam - powiedziałam po Polsku bo wiedziałam że nie zrozumie.
- Co ? - spytał
- Nic. - odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Czułam jak w głębi duszy zastanawia się co powiedziałam. Dobrze że nie zna Polskiego bo mogę mówić po Polsku coś a on i tak tego nie zrozumie. Może mu to powiem ale nie dziś..
- Co wtedy powiedziałaś. Proszę powiedz. - powiedział chłopak
- Nie powiem. - odpowiedziałam
- A czy to coś o mnie ?
- No tak w połowie. - odpowiedziałam
- A o tobie też ? -  spytał
- No o mnie też w połowie. - powiedziałam. I tak się nie domyśli o co chodzi.
- A czy to coś o nas ? - zapytał
- Tak. - powiedziałam. Ale on nie dowie się co. Niech się zastanawia.. Jutro mu najwyżej powiem.
- Powiedz. Proszę. - powiedział
- Może jutro ci powiem. - odpowiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie i chciał chyba złapać mnie za rękę. Lecz chyba bał się mojej reakcji. " A co mi tam " - pomyślałam i złapałam go za rękę.
- Dobranoc - powiedziałam.
- Dobranoc - odpowiedział. Od razu po tych słowach zasnęłam. Obudziłam się. Horan jeszcze spał. Przypomniało mi się że Zayn nie oddał mi telefonu i to w sumie dlatego tu jestem. A dokładniej przyszłam. Miałam wstać ale Niall trzymał mnie za rękę i przytulał więc nie chciałam go budzić. Sama nie musiałam długo czekać. Poleżałam z 10 minut i blondyn się obudził. Puściłam jego rękę i wygramoliłam się z łóżka. Spojrzałam na Irlandczyka. Nie wyglądał za dobrze jakby dopiero co zasnął.
- Niall , kiedy ty zasnąłeś ? - spytałam trochę zmartwiona. Horan spojrzał na zegarek.
- 30 minut temu - odpowiedział.
- Co ty tyle czasu robiłeś ? - spytałam i usiadłam na łóżku.
- Myślałem. - odpowiedział. Spojrzałam na chłopak i przytuliłam się do niego. Po czym dałam mu całusa w policzek.
- Ja idę na dół a ty jeszcze se pośpij - uśmiechnęłam się. Czułam jakbyśmy już byli parą dlatego trochę się otrząsnęłam.
- Dobrze. Ale wróć za chwilę bo sam nie zasnę. - powiedział z uśmiechem chłopak. Zeszłam na dół. Siedział tam tylko Zayn bo było dosyć wcześnie. Reszta jeszcze spała.
- Hej - powiedziałam i spojrzałam na Zayna.
- Hej - odpowiedział
- Co tak siedzisz ? - spytałam
- A nie wiem. Nie mogę spać.  - odpowiedział
- A ja właśnie chyba idę jeszcze spać. Pa.
- Pa- uśmiechnął się do mnie chłopak
Weszłam do pokoju i położyłam się obok Horana. Wcześniej zamykając za sobą drzwi. - Co wczoraj powiedziałaś? - spytał chłopak. Uśmiechnęłam się i powiedziałam
- Nie powiem ci , jeszcze nie teraz. - odpowiedziałam
- Proszę. Przez to nie mogę spać. - powiedział
- No dobrze powiem .. - odpowiedziałam z uśmiechem. - Powiedziałam że może będziemy razem wcześniej niż się spodziewałam. - zarumieniłam się i odwróciłam się do niego tyłem bo bałam się jak zareaguje. Chłopak przytulił mnie i pocałował w policzek. Odwróciłam się do niego przodem , uśmiechnęłam i wtuliłam się w niego. Po chwili zasnęłam. Obudziłam się. Horan spał koło mnie. Wstałam z łóżka najciszej jak mogłam ale i tak obudziłam blondyna. Chłopak wstał i podszedł do mnie.
- Chyba masz rację. Będziemy parą szybciej niż nam się wydaje. - powiedział i złapał mnie za rękę. Uśmiechną się do mnie ciepło i przytulił mnie. Miłe ciepło przeszło po moim całym ciele. Przybliżyłam twarz do jego i pocałowałam go. Po chwili zeszliśmy na dół lecz stwierdziliśmy że  nikomu nie mówimy że między nami coś zaczyna być. Usiedliśmy na kanapie. Wszyscy już siedzieli na dole.
- Która godzina - zapytałam.
- 14.19 - odpowiedział Liam
- Znowu tak późno wstaliśmy. - zaśmiałam się
- Ja się zastanawiam co wy robicie w nocy że tyle śpicie - powiedział Louis
- Śpimy. A co mamy robić - odpowiedziałam
- No wątpię że śpicie - powiedział z uśmiechem Louis. Spiorunowałam go wzrokiem
- Ty już lepiej się nie odzywaj - powiedziałam. Zayn podszedł do mnie i szepną
- Chodź na słowo. Wstałam i poszłam z Zaynem na górę.
- Tak ? - spytałam
- Ty coś czujesz do Nialla ? - spytał
- Oprócz przyjaźni to nic. - powiedziałam.
- A czujesz coś ..... do mnie ? - spytał

środa, 27 lutego 2013

Rozdział 6

Chłopak popatrzył na mnie i odpowiedział.
- Nie zakochałem się w tobie... ale podobasz mi się - powiedział i po chwili dodał - I chyba się w tobie zauroczyłem.. - spojrzałam na chłopaka mówił poważnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Patrzyłam na chłopaka i myślałam co odpowiedzieć lecz nic nie wpadało mi do głowy.
- Ale jak ? W dwa dni ? - spytałam zdziwiona.
- Pamiętasz jak śpiewaliśmy z zespołem wtedy jak przechodziłaś koło nas? - powiedział niepewnie
- Tak. - odpowiedziałam
- Cały czas się na ciebie patrzyłem. Od razu wiedziałem że nie jesteś jak te fanki i się nie pomyliłem. - uśmiechną się chłopak i dodał - Od tamtej pory byłem w tobie zauroczony.. a może nawet i zakochany.. - powiedział. Mnie zamurowało patrzyłam na niego jakbym nie wiem czego się dowiedziała. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa..
- Niall, dwa dni to za mało by poznać osobę jak dla mnie.. Może za miesiąc jeszcze do tego wrócimy a teraz bądźmy przyjaciółmi - powiedziałam. Chłopak posmutniał. - Nie smuć się - powiedziałam i przytuliłam się do niego. Chłopak mnie przytulił.
- A dostanę całusa na pocieszenie ? - spytał z uśmiechem
- W policzek - powiedziałam
- A dlaczego nie w usta? Proszę - powiedział. Spojrzałam na chłopaka i nie wiedziałam czy się zgodzić czy nie.
- No dobrze ale tylko raz - powiedziałam niepewna. Przybliżyłam twarz do jego. Jego ciepły oddech otulał moją twarz. Niepewnie przybliżyłam jeszcze bliżej twarz i pocałowałam go w usta. Ale było to bardzo szybko. Coś do niego poczułam ale nie do końca wiedziałam co. Od tego pocałunku trochę inaczej patrzyłam na Nialla. Sama nie wiem dlaczego. Miałam do niego większe zaufanie ale też większy dystans. Było mi głupio że zgodziłam się na ten pocałunek. Taki pocałunek raczej zachowuje się dla chłopaka. A nie przyjaciela. Siedzieliśmy tak na łóżku w ciszy i nie wiedzieliśmy czy cokolwiek powiedzieć. Popatrzyłam na chłopaka a on na mnie. Oboje byliśmy tak zarumienieni że prawie czerwoni. Nie wiedziałam co robić miałam mieszane uczucia. Nie wiedziałam już nic..
- Zapomnijmy o tym - powiedziałam. Chciałabym żeby było tak jak dzisiaj po południu. Gdy śmialiśmy się z siebie bo byliśmy cali w mące. A teraz nasza przyjaźń wisi na włosku. Zrobiło mi się trochę smutno bo nie chciałam tracić takiego przyjaciela. Nie chodzi tu o sławę czy o wygląd lecz o jego charakter. Ma super charakter i za to się z nim koleguję , przyjaźnię. Co poniektórzy mają rację przyjaźń damsko-męska nie istnieje bo i tak jedno się zakocha.
- Zapomnijmy i chodźmy na dół - powiedział chłopak.
- No chodźmy - uśmiechnęłam się. Próbowałam zapomnieć lecz nie umiałam. Zeszliśmy na dół i usiedliśmy na kanapie. Ten pocałunek nie dawał mi spokoju. Nie umiałam zapomnieć ponieważ przez to nasza przyjaźń się kończyła. Chociaż kto wie. Może damy radę zapomnieć i zacząć przyjaźń jeszcze raz.. Albo będziemy razem.. Nie to drugie odpada. Nie jestem gotowa na związek.
- Paulina słyszysz ? - spytał Zayn
- Co ? - spytałam
- Czemu nie odpowiadałaś ? - spytał
- Zamyśliłam się - odpowiedziałam
- Pytałem się ciebie czy chcesz coś do jedzenia albo picia. - powiedział brunet
- Nie. Nie chcę. - odpowiedziałam z uśmiechem
- Na pewno ?- spytał
- Tak - odpowiedziałam
- A ja chcę kanapkę albo najlepiej kilka - powiedział Horan
- To sobie zrób - odpowiedział Zayn. I uśmiechną się do mnie. Zayn poszedł do kuchni. Nie chciałam zbytnio zostawać z Niallem bez nikogo obok. Nie wiem dlaczego więc poszłam do Zayna do kuchni. Przyglądałam się jak robi kanapki.
- Co się tak przyglądasz ? - zaśmiał się Zayn.
- O tak jakoś. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Chłopak się również uśmiechną. Ja cały czas obserwowałam go i patrzyłam w jego ciemne oczy. Od których się uzależniłam. Były takie ładne że nie dało się od nich oderwać wzroku. Chłopak zatrzymał na chwilę robienie kanapek i patrzył na mnie. Patrzyliśmy tak na siebie przez dłuższy moment. Zayn wrócił z niechęcią do robienia kanapek ponieważ chłopaki narzekali dlaczego tak długo. Żeby było szybciej podeszłam do Zayna.
- Pomogę ci - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- To miło. Przynajmniej ktoś z sercem i litością. - zaśmiał się chłopak. Uśmiechnęłam się i wzięłam się za robienie kanapek. W pewnym momencie przez przypadek złapaliśmy się za  ręce ponieważ oboje sięgnęliśmy po chleb. Ja się zarumieniłam tak samo jak i on. On szybko wycofał rękę a ja wzięłam chleb.
- Przepraszam - powiedział chłopak.
- Za co ? - spytałam
- Za to że złapałem cię za rękę - odpowiedział z uśmiechem.
- To była moja wina. - powiedziałam
- Nie. To była moja wina i przepraszam. - powiedział.
- Nic się nie stało. Ręka mi przecież nie odpadnie - zaśmiałam się.
- No raczej nie - uśmiechną się. Skończyliśmy robić kanapki..
- Skończone - powiedziałam
- Bo ty mi pomogłaś - uśmiechną się chłopak i popatrzył na mnie. Miałam ochotę go pocałować ale szybko wybiłam sobie ten pomysł z głowy.
- E tam. Razem zrobiliśmy. Wspólna robota - uśmiechnęłam się. Coś ciągnęło mnie do Zayna ale nie mogłam. Było by to nie właściwe. Wzięliśmy kanapki i zanieśliśmy na stół. Spojrzeliśmy się na siebie i uśmiechnęliśmy. Usiedliśmy na kanapie obok siebie. Chłopaki wybierali film. Wybrali horror ja niestety bałam się horrorów. Zaczął się strasznie co chwile zasłaniałam twarz. Nagle poczułam przyjemne ciepło. Ktoś mnie przytulał odsłoniłam oczy. To był Niall. Poczułam się bezpiecznie jak wtedy co była burza. Spojrzałam na chłopaka on oglądał film. Schowałam twarz w jego bluzie. I prawie cały film tak przesiedziałam. Jak dla mnie był stanowczo zbyt straszny.
- Aż tak się bałaś ? - spytał Zayn.
- Tak - odpowiedziałam.
- Było się do mnie przytulić - zaśmiał się
- To było mnie przytulić - również się zaśmiałam. Niall poszedł chyba do toalety w tym czasie gdy rozmawiałam z Zaynem.
- To teraz mogę cię przytulić - uśmiechną się chłopak
- Teraz to się już skończył film - powiedziałam z uśmiechem. Zayn wstał i poszukał kolejnego filmu. Miał jakiś dziwny tytuł więc nie wiedziałam co to za film. Znając życie puścił horror. Film się zaczął. Pierwsza scena w tym filmie była tak makabryczna i straszna że będzie mi się śniła w nocy. Znowu zasłoniłam oczy nie chciałam na to patrzeć. Tym razem przytulił mnie Zayn. Ale nie tak obojętnie jak Niall. Złapał mnie za rękę co było dla mnie lekką przesadą. Chciałam trzymać pewien dystans między wszystkimi. Lecz nie cofnęłam ręki bo bardzo się bałam. Zayn delikatnie gładził moją rękę kciukiem a drugą ręką mnie przytulał do siebie. Twarz znów schowałam w bluzie tym razem Zayna. Tak ładnie pachniał. Co trochę patrzyłam się na jego oczy. Gdy film się skończył poszliśmy wszyscy spać. Ku mojemu zdziwieniu Niall został na kanapie. Ja poszłam na górę i położyłam się na łóżku lecz po tych dwóch horrorach tak się bałam że nie dałam rady i zeszłam na dół.
- Niall proszę cię chodź na górę do mnie. - powiedziałam
- Po co ? - powiedział zdenerwowany. Pewnie mu było przykro patrzeć jak przytulał mnie Zayn. Podeszłam do kanapy usiadłam na niej i przytuliłam się do Nialla.
- No proszę. Boje się. - powiedziałam.
- Czemu nie pójdziesz do Zayna ? - spytał
- Ej nie gniewaj się o to. No proszę chodź ze mną. - powiedziałam i dałam mu całusa w policzek.
- Idź do Zayna - dalej upierał się Niall
- Ale gdy ja chcę do ciebie. - powiedziałam.
- Jasne...
- Niall proszę cię zrobię wszystko tylko pójdź ze mną dwie łzy spłynęły mi po policzku i kapnęły na Nialla. Niall podniósł się i przytulił mnie.
- Nie płacz - powiedział.
- Ale jak ty nie chcesz mnie widzieć. To jak mam nie płakać ? - powiedziałam wtulając się w Horana.
- Ale ja chcę cię widzieć tylko było mi przykro patrzeć jak Zayn cię tak czule przytula. - odpowiedział
- Przepraszam nie chciałam żeby ci było przykro ale ja się bałam. Normalnie bym nie dała się tak trzymać za ręce i tym podobne.
- Nie ważne chodź na górę - powiedział chłopak i weszliśmy na górę. Położyliśmy się na łóżku. Ja wtuliłam się w Nialla. Cały czas myślałam czy bylibyśmy dobrą parą. Wolałam tego nie sprawdzać..

Rozdział 5

- Gdzie macie mąkę ? - spytałam. Chłopak wskazał mi półkę, otworzyłam ją i uważnie przeszukałam wzrokiem. - Mam - powiedziałam do siebie po Polsku i wyciągnęłam mąkę. Chłopak patrzył się na mnie zdziwiony. - Co ? -spytałam
- Nic tylko powiedziałaś co...
- Tak wiem. Po polsku. - przerwałam mu. Odwróciłam się i powoli otwierałam mąkę , otworzyłam ją wzięłam do rąk. Niall mnie wystraszył i z odruchu podrzuciłam ją do góry. Pech chciał że spadła dokładnie na niczego winnego Horana.
- Przepraszam ale wystraszyłeś mnie. Nie chciałam - tłumaczyłam się. Odwróciłam się do niego przodem cały był biały. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
- To nie jest śmieszne - udał obrażonego i odwrócił się tyłem.
- Nie obrażaj się ale przekomicznie wyglądasz sam się zobacz. - powiedziałam przez śmiech. Chłopak poszedł do łazienki i sam wybuchł śmiechem. Wrócił do kuchni wziął mąkę i powiedział
- Muszę się odegrać. To mi się nie spodobało. Chłopak wysypał na mnie mąkę. Oboje biali zaczęliśmy się z siebie tak śmiać wyglądaliśmy bardzo zabawnie. Każdy by się zaczął śmiać. Nie mogliśmy się uspokoić. Gdy trochę ochłonęliśmy co zajęło nam dłuższą chwilę poszliśmy do łazienki zmyć to z siebie a przynajmniej z twarzy. Gdy zmyliśmy z twarzy mąkę wróciliśmy do kuchni. Nadal zabawnie wyglądaliśmy bo oboje mieliśmy białe włosy. Niall nie wyglądał tak najgorzej ale ja.. Po prostu masakra. Wróciliśmy do robienia naleśników na szczęście była druga mąka.
- Tylko teraz już mnie nie strasz - zaśmiałam się.
- Dobrze będę cichy jak myszka - powiedział z uśmiechem. Wymieszaliśmy wszystkie składniki i zadowoleni wylaliśmy cisto na patelnie.
- Niall bo jest pewna sprawa.. - powiedziałam
- Jaka ? - spytał
- Bo ja bym chciała umyć włosy - zaśmiałam się
- Będzie mały problem bo nie mamy szamponu dla dziewczyn. - powiedział
- To to ja wiem. Dziwne by było gdybyście mieli - zaśmiałam się - Nie chcę cię wykorzystywać czy coś ale mógłbyś mi kupić szampon bo ja tam na ulice nie wyjdę. Albo pojedź do mnie do domu. Proszę - popatrzyłam na niego błagalnie.
- Pójdę ci kupię. - powiedział
- Ja ci później oddam pieniądze. - odpowiedziałam. Uratował mnie bo jakbym miała iść do domu z takimi włosami to chyba bym się zakopała pod ziemie ze wstydu.
- Nie musisz. - powiedział z uśmiechem.
- Muszę. - powiedziałam stanowczo.
- I tak tego nie przyjmę. To ja pójdę a ty pilnuj naleśników - uśmiechnął się chłopak
- Dobra. I dzięki. - powiedziałam. Właśnie zdałam sobie sprawę że przecież on też ma włosy w mące. Chłopak wziął otrzepał włosy i po kłopocie. Żebym ja tak mogła. Chłopak wyszedł z domu , zostałam sama i pilnowałam naleśników.  Długo nie musiałam na niego czekać. Po chwili przyszedł z szamponem w ręku.
- Masz. - powiedział z uśmiechem i podał mi szampon.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się.
- A dostane nagrodę ? - spytał z cwaniackim uśmiechem.
- Jaką ? - spytałam i spojrzałam na chłopaka
- Całusa. - odpowiedział dalej się uśmiechając
- Ale w policzek - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- No ok. - powiedziałam. Przybliżyłam twarz do jego policzka i podarowałam mu całusa w policzek. Chłopak się zarumienił. Fajnie wyglądał z rumieńcami. Uśmiechnęłam się do niego. - To przejście do sklepu było warte nagrody. - powiedział chłopak Zaśmiałam się po czym wyjęłam ostatniego naleśnika.
- Gotowe. - powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam na chłopaka. On wyjął talerze i nutellę. Siedliśmy przy stole i jedliśmy naleśniki. Horan włączył TV. Gdy zjedliśmy naleśniki powiedziałam.
- Smaczne były. - uśmiechnęłam się i dodałam - A teraz idę zmyć tą mąkę.
- Ok. Masz ręcznik - powiedział chłopak i wyjął z szafki ręcznik po czym rzucił mi go.
- Dziękuję - powiedziałam i z uśmiechem ruszyłam do łazienki. Weszłam do niej i włączyłam wodę. Gdy umyłam włosy wytarłam je.
- Niall macie suszarkę ? - spytałam
- Tak. Tam w takiej szafce pod zlewem. - odpowiedział. Zajrzałam pod zlew , otworzyłam szafkę i znalazłam suszarkę. Wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki.
- Przepraszam że tak wszystko wymagam. - powiedziałam. Było mi głupio że wszystko od nich biorę.
- Nie ma sprawy - uśmiechną się. Trochę mnie to uspokoiło ale nie dużo. Miałam wyrzuty sumienia że tu suszarkę tu ręcznik tu jego wysyłam po szampon. Spojrzałam na chłopaka , on oglądał tv a ja patrzyłam w jego oczy. Lubię  patrzeć w jego oczy bo ma takie ładne że się odpływa. Patrzyłam tak na jego oczy aż on w końcu się skapną. Zobaczył że cały czas na niego patrzę. Uśmiechną się do mnie. Ja się zarumieniłam i to mocno. Myślałam że nie zauważy że się na niego patrze. Nagle do domu weszli chłopaki.
- Hej Paulina - powiedział Zayn od razu na wejściu.
- Cześć - odpowiedziałam. Zayn usiadł obok mnie na kanapie. Siedziałam między Niallem a Zaynem.
- A ja dostałem dzisiaj całusa - pochwalił się Niall. Wszyscy się na mnie popatrzyli. Strasznie mnie to speszyło. Zakryłam twarz rękami żeby nie było widać moich rumieńców.
- Paulina ci dała całusa ? Za co ? - spytał Zayn. Odkryłam twarz rękami i popatrzyłam na Zayna. On spojrzał na mnie. On też miał piękne oczy w które hipnotyzowały. Były takie ciemne. Nadawały uroku Zaynowi. Tym razem zapatrzyłam się a raczej rozpłynęłam się w Zayna oczach. Tak ślicznie błyszczały że nie mogłam oderwać wzroku.
- W nagrodę. Ale tylko w policzek - powiedział chłopak ja dalej patrzyłam się w oczy Zayna. Zayn , Niall i Harry mieli oczy które tak hipnotyzowały że trudno oderwać z nich wzrok.
- Już myślałem że coś się miedzy wami szykuje - powiedział Louis. On to zawsze powie coś nie na miejscu. Oderwałam wzrok od Zayna i spiorunowałam Louisa wzrokiem. Od razu pojął o co chodzi. Nie tylko ja go spiorunowałam bo Niall też.
- No co ? A może coś będzie skąd wiecie że nie ? - powiedział Louis. Spojrzałam na Nialla a on na mnie i oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Bo wiemy - odpowiedział przez śmiech.
- Tak mówicie a jutro będziecie się przy nas całować - powiedział Louis
- Właśnie - potwierdził Liam. My przez to tylko bardziej zaczęliśmy się śmiać. Gdy się uspokoiliśmy. Liam włonczył film. Obejrzeliśmy go i zdałam sobie sprawę że już 20.18.
- Dobra chłopaki ja idę do domu. - uśmiechnęłam się i wstałam.
- Zostań jeszcze u nas - powiedział Louis - Tak rzadko jest u nas jakaś dziewczyna w domu. -  dodał.
- No właśnie zostań - powiedział Zayn.
- Właśnie - potwierdził Niall
- No zostań - powiedział Liam
- Ale ja nie mogę. Nie mam tutaj ciuchów i laptopa swojego. - powiedziałam. Trochę nie chciałam iść ale musiałam.
- To ja z tobą pojadę , weźmiesz ciuchy i laptopa i zostaniesz u nas na dwa dni. - powiedział Niall
- Prosimy - powiedzieli wszyscy.
- No dobra. - powiedziałam z uśmiechem. Niall wstał z kanapy i oboje poszliśmy do wyjścia z domu. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w drogę. Nie miałam tego dużo do wzięcia więc poszliśmy pieszo.
- Czujesz coś do Zayna ? - spytał nagle Horan.
- Co ci strzeliło do głowy ? Ja was ledwo znam. - zaśmiałam się
- No ale widziałem jak na niego patrzysz. - powiedział patrząc na mnie.
- Ja się tylko patrzyłam. Oprócz przyjaźni to nic do niego nie czuje. - powiedziałam. - Zresztą na ciebie też patrzyłam i co z tego ? - dodałam
- No nie wiem.. Nie ważne - powiedział.
- Mam do ciebie prośbę - powiedziałam zmieniając temat.
- Jaką ? - spytał
- Zaśpiewaj mi coś - odpowiedziałam. Chciałam usłyszeć jak śpiewa.
- Nie.. - powiedział
- Proszę. - powiedziałam błagalnym głosem i zrobiłam maślane oczy.
- Eh.. no dobra.. ale u ciebie w domu ok ? - spytał i spojrzał na mnie.
- Okej - uśmiechnęłam się
- Jakie ty masz w ogóle hobby ? Nigdy cię o to nie spytałem. - spytał chłopak
- Rysowanie, śpiewanie i tańczenie. - odpowiedziałam z uśmiechem
- A pokażesz mi jakieś swoje rysunki ? - spytał chłopak - Ty mi pokażesz ja zaśpiewam - uśmiechną się
- No dobra. - uśmiechnęłam się. Akurat doszliśmy do mojego domu. Otworzyłam drzwi i oboje weszliśmy. Horan zamknął drzwi za sobą i powiedział.
- Gdzie masz rysunki ? - spytał. Wskazałam mu zeszyt który leżał na stole a sama poszłam na górę się spakować. Spakowałam laptopa i ciuchy. Usłyszałam jak Niall zaczyna śpiewać zeszłam powoli na dół i usiadłam na schodach. Niall bardzo ładnie śpiewał mogłabym rzec że nieziemsko. Gdy Niall skończył od razu powiedziałam.
- Cudowanie śpiewasz - uśmiechnęłam się po czym dodałam  - Nie jedna twoja fanka dałaby wszystko żebyś tak dla niej zaśpiewał - powiedziałam uśmiechając się i patrząc na chłopaka.
- Dziękuję. Ty ślicznie rysujesz. - powiedział chłopak.
- Dziękuję. Podeszłam do chłopaka i dałam mu całusa w policzek. Oboje się uśmiechnęliśmy. - Możemy iść - powiedziałam. I wyszliśmy z domu , zamknęłam drzwi. I poszliśmy.
- Daj tego laptopa ja go zaniosę. - uśmiechną się chłopak. Podałam mu laptopa. I szliśmy dalej. Całą drogę się śmialiśmy. Zaczęło padać. Biegliśmy do ich domu cały czas się śmiejąc. Gdy weszliśmy do środka byliśmy cali mokrzy. Dalej się śmialiśmy.
- Ale zmokliście - powiedział Zayn i przyniósł nam ręczniki.
- Dzięki - powiedziałam i wzięłam ręczniki jeden podałam Niallowi a drugi wzięłam sama. Wytarłam włosy i trochę siebie i poszłam razem z Horanem na górę bo po drodze ustaliliśmy że przez te dwa dni śpię u niego. A on ze mną. Nie przeszkadzało mi to bo byliśmy przecież przyjaciółmi. Weszliśmy do pokoju ja postawiłam torbę i laptopa koło ściany.
- To ja się przebiorę - powiedziałam wyciągnęłam z reklamówki ciuchy i weszłam do toalety. Przebrałam się i wyszłam. - Co mam zrobić z mokrymi ubraniami ? - spytałam blondyna który też zdążył się przebrać. Wziął ode mnie ciuchy. Przejechał swoimi rękami delikatnie po moich zabierając mi ubrania. Przecież nie musiał tego robić... Czy to miało coś oznaczać? Rozmyślałam tak. Nie na pewno nie. Pewnie zrobił to przez przypadek - tłumaczyłam sobie.
- Chodź na dół - chłopak się do mnie ciepło uśmiechną.
- Za chwilę ok ? - spytałam
- Okej. Coś się stało ? - spytał lekko zaniepokojony.
- Nie wszystko ok. Tylko chcę otworzyć na chwilę laptopa - powiedziałam. Chłopak zszedł na dół. Otworzyłam lapka i włączyłam twittera. Od razu zobaczyłam zdjęcie Nialla i mnie jak szliśmy. A pod spodem napis " Niall i jego nowa dziewczyna ". Dostałam wiele wiadomości lecz co mnie zdziwiło najbardziej to to że te wiadomości wcale nie były negatywne wręcz przeciwnie. Ale my i tak nie byliśmy parą. Tylko przyjaciółmi. Chciałam to pokazać Horanowi więc go zawołałam
- Niall chodź na chwilę - krzyknęłam tak żeby mnie usłyszał. Chłopak po chwili przyszedł.
- Tak ? - zapytał
- Popatrz - wskazałam na ekran. Chłopak podszedł i zobaczył zdjęcie oraz podpis pod zdjęciem.
- Ale bzdury. - powiedział.
- No.. Ale wiesz co mnie najbardziej zdziwiło ? - spytałam chłopaka
- Nie wiem - odpowiedział zdziwiony.
- Że wasze fanki nie pisały na nasz temat negatywnie. Tylko były komentarze typu " Ładna para " i podobne. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.
- To może powinniśmy być parą - spojrzał na mnie chłopak ja na niego spojrzałam.
- Nie rozśmieszaj mnie - powiedziałam.
- Mówię poważnie - powiedział. To mnie zatkało.
- Nie. My do siebie nie pasujemy.. A nawet pasujemy to na pewno nie będziemy razem na przymus. - powiedziałam i dodałam - Przecież my siebie nie kochamy. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Chłopak spojrzał na mnie i powiedział.
- Masz rację.. Ledwo się znamy. - trochę posmutniał.
- Nie gadaj że się we mnie zakochałeś. - powiedziałam niepewnie i spojrzałam na chłopaka

Rozdział 4

Ruszyłam w stronę wyjścia.. Wyszłam z centrum handlowego i zaczęłam iść w stronę domu. Obejrzałam się do tyłu , Zayn dalej za mną szedł. Trochę mnie zaczęło to denerwować więc zatrzymałam się.
- Czemu za mną tak chodzisz? Wiesz jak to denerwuje ? - spytałam patrząc na niego
- A przeszkadza ci to ? - spytał
- Tak ! - powiedziałam zdenerwowana
- Czyli nie chcesz mnie widzieć. - powiedział lekko smutny. Co mam mu powiedzieć ? Ja naprawdę nie chce go widzieć ale nie chce go obrażać czy coś.
- Ej to nie tak. Tylko denerwuje mnie to że cały czas za mną chodzisz. - powiedziałam. Trochę bez sensu bo na jedno wyszło.. Chciałam go spławić lecz nie zbyt wiedziałam jak no i oczywiście nie chciałam żeby się na mnie obraził. Bo już nigdy bym nie odzyskała telefonu.
- To będę chodził koło ciebie - zaśmiał się chłopak. Ja mu posłałam piorunujące spojrzenie, on od razu zrobił się bardziej poważny. Stwierdziłam że jak dojdę do domu to się odczepi bo inaczej się go nie pozbędę. Ruszyłam przed siebie. Chłopak tak jak powiedział podszedł i szedł koło mnie cały czas patrząc na mnie co jeszcze bardziej mnie denerwowało. Szłam dalej próbując to ignorować. Doszłam do domu , wyjęłam klucze z torebki i tak jak się spodziewałam Zayn się ode mnie odczepił. Otworzyłam drzwi i gdy tylko weszłam szepnęłam cicho
- Nareszcie sama - uśmiechnęłam się , zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na kanapie. Przypomniało mi się że o 18 mam iść z przymusu do chłopaków. Uśmiech z mojej twarzy zszedł lecz stwierdziłam że wezmę tylko telefon i wrócę do domu. Była już 16 więc przygotowałam sobie obiad. Gdy go zjadłam stwierdziłam że ubiorę się w nowo kupione ciuchy a mianowicie: Czarną tunikę i krótkie dżinsowe spodenki z flagą UK które wyglądały mniej więcej tak :
SPODENKI DIY WYSOKI STAN ROZMIAR S M FLAGA UK

 Już była 17:30 i dopiero teraz zdałam sobie sprawę że ja dokładnie nie wiem gdzie to jest nie znałam jeszcze Londynu nawet do sklepu mi było trudno trafić a co dopiero na jakąś dokładną ulicę ? Wzięłam torebkę w rękę i wyszłam z domu ponieważ stwierdziłam że szybko nie znajdę tego adresu. Lecz moje myśli były całkiem nieprawdziwe. Poszłam w prawą stronę i po jakichś piętnastu minutach doszłam na miejsce. Zadzwoniłam do drzwi lekko zdenerwowana , lecz gdy usłyszałam za drzwiami głośne " otworzę " Zayna trochę się uspokoiłam. Drzwi się otworzyły , Zayn przywitał się ze mną i uśmiechnął się. Weszłam do środka. Mieli podobny dom jak mój ale o wieeeele większy. I trochę inaczej urządzony jeśli chodzi o kolory ścian i meble. Od razu zobaczyłam resztę chłopaków przed telewizorem. Wszyscy patrzyli się na mnie ze zdziwieniem , chyba Zayn im nie powiedział że przychodzę. Nagle z kanapy wstał Niall i podszedł do mnie.
- Cześć - powiedział z uśmiechem
- Hej - również z uśmiechem odpowiedziałam mu.
- Chodź do salonu oglądamy film - zaproponował Horan
- Okej - odpowiedziałam i poszłam za blondynem. Malik szedł za nami. Kanapa była zajęta przez chłopaków lecz Niall odstąpił mi miejsca na kanapie. Usiadłam koło Liama , najpierw trochę było mi jakoś tak dziwnie. Ale później się rozluźniłam i śmiałam się z chłopakami. Obejrzeliśmy jakieś trzy filmy. Stwierdziłam że już powinnam być dawno w domu. Spojrzałam na zegarek i aż nie dowierzałam. Czas ardzo szybko minął bo była już 24:26.
- O jeju jak późno. Muszę już iść - powiedziałam i spojrzałam na Nialla a później na Zayna.
- Nie puścimy cię o tej godzinie do domu ! Dzisiaj śpisz u nas.  - powiedział Horan
- Zwariowałeś nie będę wam głowy zawracać. - powiedziałam i wstałam.
- Nie zwariowałem. Dzisiaj zostaniesz u nas nie masz wyboru - powiedział blondyn zatrzymując mnie.
- Oj weź przestań. Nie jestem małą dziewczynką wracam do domu - dalej się upierałam
- Nie wrócisz sama nie puszczę cie - powiedział chłopak dalej mnie trzymając.
- No dobra... Chyba nie mam innego wyjścia - uległam. Chłopak się uśmiechną. Usiedliśmy na kanapie a Liam powiedział
- U kogo ona śpi ? - wskazał na mnie chłopak. Lekko się zdziwiłam i jeszcze bardziej chciałam wracać do domu ale Niall był ode mnie silniejszy i to dużo nie dałabym rady wyjść.
- U mnie - odpowiedział Horan. Spojrzałam na chłopaka.
- A ty gdzie będziesz spał ? - spytałam Nialla
- Jak to gdzie ? U siebie. - odpowiedział chłopak. Zatkało mnie.
- Że co ?! - spytałam lekko zdenerwowana
- No co ? Nie ma innego miejsca. Chyba że u kogo innego - powiedział chłopak
- Zaraz zaraz. Przecież jest kanapa. Ja mogę spać na kanapie - odpowiedziałam
- Nie będziesz spała na kanapie ! Ja mogę tu spać a tobie zwolnię pokój - powiedział blondyn
- Przecież nic mi się nie stanie jak jedną noc będę spała na kanapie.. - powiedziałam. Tylko zastanawiało mnie jedno. Mają taki wielki dom i tylko pięć sypialni. Dziwne.
- Ja śpię na kanapie a ty u mnie i koniec dyskusji - powiedział chłopak
- No dobra.. - i znowu uległam. Nie umiałam mu jakkolwiek zaprotestować. Przez kolejne dwie godziny się śmialiśmy i opowiadaliśmy różne historie. Muszę przyznać że było całkiem fajnie. Gdy była już trzecia w nocy wszyscy mieliśmy już iść spać. Niall zaprowadził mnie do swojego pokoju. Jego pokój był bardzo ładny i dobrze zaplanowany. Uśmiechnęłam się do chłopaka i podziękowałam mu za zwolnienie pokoju. Chłopak zszedł na dół. Za oknem szalała niezła burza trochę się bałam... Trochę to mało powiedziane. Lęk z dzieciństwa .. Niestety. Z jednej strony się cieszyłam że tu zostałam , bo chłopaki dawali mi trochę poczucia bezpieczeństwa a gdybym była sama to nie wiem co bym zrobiła.. W pokoju było ciemno a pioruny które co chwile rozjaśniały pokój były przerażające na szczęście nie słychać było dużych grzmotów. Lecz szczęście za trochę minęło. Po pewnym czasie rozległ się grzmot który spowodował że moje ciało przeszył strach. Schowałam się pod kołdrę i myślałam że to przeczekam lecz gdy rozległ się drugi raz jeszcze głośniejszy grzmot bardzo się wystraszyłam. Nie wiedziałam zbytnio co zrobić jedyne co mi przyszło do głowy to zejść na dół do Nialla. Szybko wyszłam z łóżka , cicho otworzyłam drzwi tak aby nikogo nie  obudzić mocniejszym skrzypieniem lub trzaśnięciem. Zeszłam szybko po schodach na dół. Było bardzo ciemno więc mało się nie wywróciłam. Podeszłam do kanapy na której leżał Horan. Na szczęście jeszcze nie spał.
- Co tu robisz ? - spytał chłopak
- Bo ja... ja się boje burzy - wyjąkałam niepewnie. Chłopak się uśmiechnął. Usiadł na kanapie obok mnie i powiedział
- Ale nie ma się czego bać. - uśmiechnął się do mnie.
- Ale ja nie umiem się nie bać. Ja wiem to głupie przepraszam że ci nie daje spać. - powiedziałam lekko zasmucona.
- Ja cię rozumiem. Nic się nie stało - uśmiechną się znowu i przytulił mnie. Poczułam się bezpieczna. Chłopak włączył telewizje oczywiście trochę ściszył żeby nikogo nie obudzić.
- Już mniej się boisz ? - spytał z uśmiechem dalej mnie przytulając
- Tak - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka. Obejrzeliśmy jakiś film, burza się trochę uspokoiła. Nie było już takich głośnych grzmotów ,a ja byłam śpiąca więc stwierdziłam że pójdę do pokoju. Lecz nadal się bałam i niezbyt chciałam zostawać sama.
- Zmęczona jestem. Pójdę się już położyć. Dzięki że posiedziałeś ze mną - uśmiechnęłam się ciepło i wstałam.
- Nie boisz się już ? - spytał chłopak dla upewnienia.
- Nie - odpowiedziałam po czym dodałam - Jeszcze raz dzięki że mnie uspokoiłeś - uśmiechnęłam się i zaczęłam iść powoli do pokoju.
- Nie ma sprawy. Jakby coś to mnie budź. - powiedział z uśmiechem. Ja weszłam po schodach na górę. Trochę się bałam ale nie chciałam już niepokoić Horana. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Chociaż byłam zmęczona to nie mogłam zasnąć. Usłyszałam że ktoś puka do pokoju.
- Mogę wejść? - spytał ktoś za drzwiami. Byłam tak zaspana że nie wiedziałam kto mówi.
- Tak. Wchodź - powiedziałam. Do pokoju wszedł blondyn. - Ty też nie możesz zasnąć ? - spytałam
 - Tak.. - powiedział chłopak i usiadł na łóżku. - Bałem się że cię obudzę. - dodał po chwili. - Ale nie miałem do kogo pójść.
 - Nic się nie stało. Jak widać nie śpię - powiedziałam. Chłopak ziewną więc pomyślałam sobie żeby się położył. - Kładź się - Przesunęłam się trochę. Chłopak popatrzył na mnie i położył się. Podałam mu kawałek kołdry i tak sobie leżeliśmy. Gadaliśmy o różnych rzeczach. Dowiedziałam się o nim sporo rzeczy i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się i nic nie pamiętałam. Spałam wtulona w Irlandczyka. Aaa no tak.. - przypomniałam sobie wszystko. Podniosłam lekko głowę do góry. Niall jeszcze spał. Położyłam z powrotem głowę na jego klacie i ponownie zasnęłam. Obudził mnie ruch Horana.
- Przepraszam nie chciałem cię obudzić - powiedział Niall
- Nic się nie stało. To ja nie powinnam tak spać - zaśmiałam się. Chłopak się uśmiechnął. Spojrzałam w jego niebieskie oczy. Ładnie się błyszczały. Podniosłam głowę z klatki blondyna, przeciągnęłam się i powoli się podniosłam. Niall również wstał. Oboje zeszliśmy na dół. Wszyscy byli już poprzebierani i po śniadaniu. Spojrzałam na Horana i spytałam.
- Która godzina ?
- Nie mam pojęcia - zaśmiał się chłopak. Zeszliśmy po schodach. Każdy się na nas dziwnie patrzył.
- Która godzina ? - spytałam chłopaków.
- 16.00 - odpowiedział Zayn. - Co wy robiliście że dopiero wstaliście ? - spytał. Spojrzałam na Nialla i oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Gadaliśmy - powiedziałam przez śmiech.
- Jasne - powiedział Louis - Czemu Niall spał z tobą jak miał spać na kanapie ? - spytał podejrzliwie. Uspokoiłam się trochę i odpowiedziałam
- Długa historia - znów wybuchliśmy śmiechem. Usiedliśmy na krzesłach które stały przy barku w kuchni. Gdy uspokoiliśmy się trochę. Wzięliśmy się za zrobienie jakiegoś jedzenia.
- Niall wiesz że dzisiaj mamy wywiad ? - spytał Louis
- Czemu nikt mi nie powiedział ? O której ? - spytał Horan.
- Dokładnie za 10 minut - odpowiedział Louis
- To ja nie jadę. - odpowiedział Niall
- Co mamy powiedzieć ? - spytał Tomlinson
- Że jestem  chory albo coś wymyślcie. - powiedział Irlandczyk
- Okej - odpowiedział Louis. Wszyscy wstali i wyszli z domu. Zostałam tylko ja i Horan
-To co robimy do jedzenia ? - spytałam
- Naleśniki - powiedział z uśmiechem. Trochę mi było źle z tym że przeze mnie Niall nie poszedł na wywiad.
- Przepraszam - powiedziałam.
- Za co ? - spytał zdziwiony
 - Za to że przeze mnie nie pojechałeś na wywiad. - powiedziałam patrząc na blondyna.
- Nic się nie stało - uśmiechnął się - Zapomnij o tym. Róbmy naleśniki - zaśmiał się
- Głodomorze ty - zaśmiałam się. Zaczęliśmy robić naleśniki.

wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 3

Szliśmy w stronę mojego domu. Przez całą drogę śmialiśmy się. Po pewnym czasie doszliśmy do mojego domu.
- Dzięki za odprowadzenie - uśmiechnęłam się.
- Nie ma za co - odpowiedział Zayn - Do zobaczenia. - dodał
- Pa - pożegnałam się i poszłam do domu. Na pożegnanie jeszcze im pomachałam. Weszłam do środka rzuciłam torebkę w kont i dosłownie runęłam na kanapę. Chłopaki byli bardzo fajni lecz trochę mnie denerwowali. Ogółem było całkiem okej. Położyłam się na kanapie i włączyłam telewizje. Zaczęłam oglądać jakiś film. Był nawet ciekawy. Oglądałam go aż w końcu zasnęłam ponieważ byłam bardzo zmęczona. Śniły mi się różne przedziwne rzeczy. Obudziłam się późno bo była już dwunasta. Powoli podniosłam się z łóżka i weszłam do toalety żeby trochę się ogarnąć i wykąpać się. Gdy wyszłam z łazienki poszłam się ubrać. Wysuszyłam włosy i wzięłam się za robienie śniadania. Zjadłam na szybko jakieś płatki z mlekiem które poprzedniego dnia kupiłam. Usiadłam z nimi na kanapie. Wydawało mi się że mój telefon dzwoni lecz był on na wibracjach więc mógł być to inny dźwięk. Podeszłam do złożonego ubrania w którym najprawdopodobniej miałam telefon. Przeszukałam wszystkie kieszenie i nic. Sięgnęłam po torebkę , dokładnie ją przeszukałam. Lecz po telefonie ani śladu. Przeszukałam każdy zakamarek , lecz na marne. Telefonu nie było. Jedyne co mi wpadło do głowy to że wczoraj gdy byłam w kawiarni pewnie go zostawiłam. Dokończyłam płatki , założyłam buty i poszłam drogą którą szliśmy do kawiarni. Weszłam do kawiarni i spytałam jakiejś kelnerki czy przypadkiem nie widziała mojego telefonu, lecz ona nic nie wiedziała. Trochę się zdenerwowałam ponieważ telefon nie był wcale tani a ja nie miałam zbytnio pieniędzy. Wyszłam z kawiarni i lekko smutna szłam w stronę domu jeszcze raz przyglądając się ulicy. Lecz telefonu nie było. Doszłam do domu , usiadłam na kanapie i włączyłam laptopa. Weszłam sobie na twittera żeby z kimś pogadać ale nikogo nie było. Stwierdziłam że zobaczę co nowego u 1D na twitterze więc włączyłam stronę najpierw Nialla. Obejrzałam parę postów i stwierdziłam że wyjdę na dwór sobie połazić. Założyłam buty i wyszłam na dwór. Poszłam sobie jakąś uliczką gdy nagle mój wzrok przykuły jakieś telefony. Popatrzyłam na nie przez szybę.
- Hej - usłyszałam głos zza pleców. To był Zayn. O nie znowu oni - pomyślałam i udałam że nie usłyszałam lecz to mi w niczym nie pomogło ponieważ za chwilę usłyszałam głośniejsze " Hej" Odwróciłam się i jakby nic się nie stało uśmiechnęłam się i odpowiedziałam
- Cześć - Strasznie mnie zdziwiło ponieważ nie było reszty zespołu. Był tylko sam Zayn.
- Dobrze że cię spotkałem ponieważ dzisiaj znalazłem w kawiarni twój telefon. - powiedział. Mój telefon! Jakim cudem przecież byłam dzisiaj w kawiarni i telefonu nie było.
- To dobrze bo bałam się że go zgubiłam - uśmiechnęłam się przymusem. Chciałam jak najszybciej zakończyć tą rozmowę i odzyskać swój telefon. Chłopak wyciągnął z kieszeni mój telefon. Podeszłam do niego i wyciągnęłam rękę żeby oddał mi telefon. Lecz go nie dostałam.
- Oddam ci go jak wpadniesz dzisiaj do nas do domu. - powiedział chłopak
- Zaplanowaliście to ! - krzyknęłam oburzona
- Wcale nie - uśmiechną się cwaniacko Zayn
- Oddaj mi go ! - powiedziałam
- Nie dopóki nie przyjdziesz - powiedział Malik
- Ale po co ja mam tam przychodzić ?! - spytałam zdenerwowana
- O tak po prostu - odpowiedział
- No dobrze ale oddaj mi telefon - powiedziałam obojętnie
- Ale obiecujesz że przyjdziesz do nas dzisiaj o 18.00 ? - spytał przekomarzając się ze mną
- Tak obiecuję. Proszę cię oddaj mi telefon. - powiedziałam błagalnie
- Oddam ci go ale u nas w domu. To nasz adres - chłopak powiedział i podał kartkę na której zapisany był ich adres domu. Nie miałam najmniejszej chęci tam iść ale żeby odzyskać telefon niestety musiałam. Spojrzałam na chłopaka który patrzył na mnie i uśmiechał się.
- Dobra przyjdę - powiedziałam i zaczęłam iść w stronę jakiegoś centrum handlowego , ponieważ chciałam kupić jakąś biżuterię której jako jedynej nie wzięłam tutaj. Usłyszałam kroki tuż za moimi plecami. Nie powiem trochę się wystraszyłam. Odwróciłam się i okazało się że Zayn za mną idzie.
- Czemu za mną idziesz ? - spytałam zdziwiona
- Nie wiem. - odpowiedział uśmiechając się. Czy on przestanie za mną łazić ! - pomyślałam sobie. Trochę się zdenerwowałam ponieważ kto by chciał żeby ktoś za nim szedł. Miałam mu coś powiedzieć lecz stwierdziłam że kłótnia nic nie wskóra. Szłam dalej aż doszłam do centrum. Weszłam do niego z uśmiechem. Lubiłam chodzić po sklepach. A o Zaynie całkiem zapomniałam. Weszłam do pierwszego sklepu który rzucił mi się w oczy i zaczęłam oglądać różne rzeczy. Żadna z tych rzeczy nie była tania , ale nie obchodziło mnie to. W pewnym momencie mojego chodzenia przypomniałam sobie że Zayn za mną szedł. Odwróciłam się i ku mojemu zdziwieniu Zayn stał i patrzył się na mnie. Czy on rozumy postradał żeby za mną tyle chodzić ?! Ale nie przejęłam si tym jak chciał za mną chodzić to niech se chodzi. Weszłam do kolejnego sklepu i od razu w moje oczy rzuciła mi się bardzo ładna bluzka oraz spodenki. Podeszłam do wieszaków , wzięłam do ręki i weszłam do przebieralni. Przebrałam się w tamte ciuchy. Muszę przyznać że całkiem ładnie wyglądałam w tych ciuchach. Wzięłam je z powrotem na wieszak , ubrałam się w moje ciuchy i wyszłam z przebieralni. Druga rzecz która mi się rzuciła w oczy to piękny złoty naszyjnik ze srebrnym sercem na którym czarnym napisem było napisane " love" obok również znalazłam podobną bransoletkę również z napisem "love" lecz ona była cała srebrna. Wzięłam i to i to oraz wcześniej przymierzone ciuchy i ruszyłam do kasy. Wyjęłam z torebki portfel. Mało to ja za to nie zapłaciłam ale byłam szczęśliwa z udanego zakupu. Wziełam siatkę w rękę i wyszłam ze sklepu. Ruszyłam w stronę wyjścia.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 2

Przez pół godziny chodziła mi po głowie ta sama piosenka. Męczyła i męczyła moją głowę. W końcu postanowiłam wygooglować ten zespół. Wpisałam w google " One Direction. " Wyskoczyło mi setki stron kliknęłam pierwszą lepszą i przeczytałam wiele ciekawych rzeczy na ich temat. To tak mnie wciągnęło że czytałam o nich z dobre trzy godziny. Wyczytałam również że mieszkają niedaleko mnie. " Przecież to nie możliwe żebym poznała gwiazdy " ta myśl przemknęła mi przez głowę. Oglądałam ich zdjęcia przeczytałam każdą informację o nich. Wszyscy byli bardzo przystojni. Ale niestety musiałam skończyć patrzeć się na ich zdjęcia i wziąć się za rysowanie. Moimi rysunkami zarabiałam na utrzymanie siebie. Rysowałam na temat który mi przyślą z pracy ja rysuję i wysyłam pocztą. Nie dostaje dużych pieniędzy ale na utrzymanie mi starcza. Musiałam narysować rysunek na temat martwej natury. Narysowałam go w około 2 godziny ponieważ się starałam i poszłam wysłać rysunek pocztą tylko był pewien problem.. Nie wiedziałam gdzie jest poczta. W którym miejscu. Wyszłam z domu stwierdzając że spytam któregoś z przechodniów. Szłam przed siebie nagle zobaczyłam sporą grupkę ludzi gdzieś po drugiej stronie ulicy. Patrzyłam w ich stronę. - Ciekawe co tam się dzieje - pomyślałam i przeszłam na drugą stronę podeszłam bliżej sporej grupy osób i wszystko się wyjaśniło. W środku grupy był sławny zespół One Direction. Patrzyłam przez chwilę na jednego z tych chłopaków a on chyba patrzył na mnie ale trudno było powiedzieć ponieważ było tam sporo osób. Odsunęłam się od grupy i poszłam przed siebie z wcześniej obranym celem. Szłam przed siebie. Po drodze nikogo nie spotkałam a przecież to nie możliwe w Londynie. Mocno się zdziwiłam. Weszłam do jednego  ze sklepów spożywczych i spytałam kasjerki czy wie gdzie jest poczta. - Poczta jest jak pójdzie pani w prawo i przy takim jaskrawo zielonym sklepie skręci pani w lewo i dalej prosto powinna panienka trafić. - powiedziała kasjerka.
- Bardzo dziękuję - powiedziałam i mile uśmiechnęłam się. Jak powiedziała kasjerka poszłam w prawo czyli w stronę z której przyszłam. Szłam chwilę i znów zobaczyłam grupę ludzi a raczej fanów. Było ich coraz więcej. Ominęłam ich i poszłam przed siebie. Przy zielonym sklepie skręciłam w lewo i doszłam. Wysłałam rysunek i poszłam do domu. Trzeci raz mijałam grupę ludzi lecz tym razem znacznie mniejszą. Było widać One Direction i kilka fanek. Przeszłam obok nich obojętnie. Lecz przez tę chwilę znów wymieniłam się spojrzeniami z jednym z chłopaków a w sumie ze wszystkimi. Poszłam dalej. Zamyśliłam się trochę.
- Uważaj ! - krzyknął głos zza moich pleców. Dobrze że krzyknął bo o mało nie wpadłam pod samochód. Odwróciłam się bo chciałam spojrzeć kto mnie uratował. Spojrzałam za siebie. Za mną stała piątka chłopaków. Najpierw nie mogłam skojarzyć ale po chwili uświadomiłam sobie że to One Direction.
- Dzięki - powiedziałam i odwróciłem się z powrotem w stronę ulicy. Już miałam przez nią przechodzić gdy usłyszałam.
- Już uciekasz ? - spytał jeden z chłopców. Nie znałam ich wszystkich imion. Wiedziałam tylko że jeden to Niall , jeden to Zayn , jeden to Harry , jeden to Liam i jeden to Louis ale którzy to nie miałam pojęcia. Obróciłam się i uśmiechnęłam się lekko.
- Nie uciekam. - powiedziałam cichutko. Głos mi lekko zadrżał. Z resztą komu by nie zadrżał gdyby rozmawiał z gwiazdą.
- To jak nie uciekasz to może pójdziesz z nami do kawiarni ? - spytał Brunet z czekoladowymi oczami.
- Chętnie - uśmiechnęłam się ciepło i podeszłam do nich. Czułam się troche niepewnie ale nie chciałam tego pokazywać..
- Jak masz na imię ? - spytał blondyn
- Paulina a ty ? - spytałam. Chciałam wiedzieć kto to kto a to był dobry moment.
- Nie znasz nas ? - spytał chłopak i zaśmiał się.
- Nie - trochę skłamałam.
- Pierwsza dziewczyna nie wie o naszym istnieniu. Niech cię błogosławią - zaśmiał się blondyn a ja razem z nim. - Mam na imię Niall - uśmiechną się blondynek. Miał bardzo ładne niebieskie oczy. Ubrany był w luźną bluzę i dżinsy.
- Ja jestem Zayn - odezwał się brunet. Miał czekoladowe oczy które pięknie błyszczały na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Ubrany był w bluzkę oraz jak Niall w dżinsy.
- A ja jestem Harry - powiedział chłopak i spojrzał na mnie. Od razu rzuciły mi się w oczy jego loki. Miał zielone tęczówki które pasowały do jego loków. Uśmiechną się pięknie. Było mu do twarzy z uśmiechem.
- Ja jestem Liam - uśmiechną się chłopak. Moim zdaniem wyglądał na bardziej poważnego i miał bardziej poważny głos.
- Ja Louis miło mi - uśmiechnął się Lou.
- To już wszystkich znasz. - powiedział Niall - Pewnie wiesz że gramy w zespole co nie ? - spytał chłopak
- Tyle to wiem - zaśmiałam się.Doszliśmy do kawiarni. Zayn otworzył mi drzwi. Myślę że miły gest z jego strony. Dżentelmen - pomyślałam i zachichotałam cicho. Wszyscy siedliśmy przy stoliku od razu pado pytanie co chcemy. Ja się nie odzywałam ponieważ nie chciałam żeby za mnie płacili. Wyciągnęłam z torebki portfel. Lecz Niall to zauważył i powiedział
- Po co to wyciągasz ? Ja płacę. - powiedział stanowczo.
- Nie ja zapłacę za siebie - powiedziałam
- Paulina , zrozum że ja płacę - uśmiechną się blondyn.
- No dobrze.. - poddałam się. Nie chciałam się z nimi kłócić. Uległam. Spojrzałam na Zayna który od dłuższego czasu patrzy się na mnie. Patrzyłam w jego czekoladowe oczy. Były bardzo ładne wręcz zniewalające. Patrzyłam na niego lecz przerwał je Niall który wrócił do stolika. Tym razem moje oczy zatrzymały się na oczach Horana. Odpływałam w jego niebieskich tęczówkach. Były takie niesamowite jakby hipnotyzowały. Patrzyłam na niego tak na niego gdy ktoś przerwał mi szturchając mnie. Przekręciłam głowę w bok.
- Co się tak na niego patrzysz ? - zaśmiał się Payne. Ja się trochę zawstydziłam i zarumieniłam się.
- Wcale się na niego nie patrze - powiedziałam
- Jak to nie. Każdy przecież widział. - powiedział chłopak śmiejąc się coraz bardziej. Ja byłam coraz bardziej zawstydzona.
- A co już się patrzeć nie można - rzuciłam szybko żeby wybrnąć z tej sytuacji
- Można ale nie tak - zaśmiał się jeszcze raz chłopak
- A jak ja się niby patrzyłam ? - spytałam
- My do ciebie mówimy a ty nic. Musiałem cię szturchnąć dopiero zareagowałaś. Rozmarzyłaś się. - powiedziałam ze śmiechem
- Nie prawda - powiedziałam śmiejąc się cicho
- Prawda , prawda .. - powiedział dalej się śmiejąc - Zakazuje na niego patrzeć - wybuchł śmiechem Liam
- Ale ja jej pozwalam - powiedział Niall
- Bo sam się na nią patrzysz - śmiał się dalej Liam tak jak i reszta towarzystwa oprócz mnie i Nialla którzy byliśmy zawstydzeni
- Wcale się nie patrze na nią - powiedział Niall z rumieńcami na policzkach
- Jasne - śmiał się Zayn. Sama zaczęłam się śmiać gdy zobaczyłam jak Niall się zarumienił.
- Obrażam się - powiedział blondyn
- Nie obrażaj się - powiedziałam uśmiechając się
- Ale wszyscy się ze mnie śmieją. Nawet ty. - powiedział udając obrażonego
- Widzisz nawet twoja ukochana się z ciebie śmieje - zaśmiał się Louis na co wszyscy wybuchli śmiechem nawet Niall. Śmialiśmy się tak dłuższą chwilę. Uspokoiliśmy się dopiero gdy kelnerka przyniosła zamówienie. Wszyscy wzięli swoje napoje i pili.
- Paulina, skąd ty jesteś bo chyba nie jesteś stąd co nie ? - spytał nagle Zayn
- Masz rację. Jestem z Polski. - powiedziałam
- Powiedz coś po Polsku. - poprosił Zayn
- Co ? - spytałam
- Byle co - odpowiedział
- Byle co - powiedziałam po Polsku i zaśmiałam się.
- Co powiedziałaś ? - spytał zdziwiony Zayn
- Powiedziałam byle co - zaśmiałam się
- Ale co ? - spytał
- No naprawdę powiedziałam dwa słowa byle co to są te dwa słowa - powiedziałam chchocząc
- Aha - zaśmiał się Zayn.
Siedzieliśmy w ciszy pijąc napoje. Każdy coś robił oprócz mnie ponieważ ja wypiłam już swój napój bo miałam kawę taką małą. Siedziałam i nudziłam się. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i stwierdziłam że napiszę do kolegi z Polski. Napisałam po prostu zwykłe  " hej". Nie wiedziałam że ktoś patrzy mi w telefon.
- Masz chłopaka ? - spytał ciekawy Liam
- Nie a czemu tak sądzisz ? - spytałam zdziwiona
- Bo pisałaś do jakiegoś chłopaka esemesa. - powiedział
- Nie to tylko mój kolega z Polski - powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Ile jesteś już tutaj ? - spytał Liam
- Dzisiaj przyleciałam - zaśmiałam się
- To widzisz jakie masz szczęście - uśmiechną się. Siedzieliśmy dalej w ciszy. Bardzo mi się nudziło i uświadomiłam sobie że jest już późno i powinnam wracać.
- Sory chłopaki ale muszę wracać do domu - powiedziałam i uśmiechnęłam się ciepło.
- To cię odprowadzimy. Ciemno już nie będziesz sama szła po ciemku - powiedział z uśmiechem Harry
- Jak chcecie - powiedziałam i wstałam z miejsca. A wszyscy zaraz po mnie. Zostawili napoje i ruszyliśmy ku wyjściu. Wyszliśmy z kawiarni i ruszyliśmy w drogę.

Rozdział 1

Wyszłam przed dom rozejrzałam się trochę. Poczułam radość i szczęście bardzo podobał mi się Londyn. Cieszyłam się że zdecydowałam się tu przyjechać. Tu było całkiem inaczej niż w Polsce. Ulice się ciągnęły wszędzie a po ulicach jeździło pełno samochodów i Taxi. Za ulicą stały budynki.. wiele budynków. Obok budynków gdzieniegdzie były jakieś sklepiki spożywcze i tam zamierzałam się udać. Ruszyłam pewnym krokiem przed siebie. Przeszłam przez ulicę po pasach , szłam dalej przed siebie i nagle zgubiłam sklep w oczach. Hmmm... gdzie on jest - pomyślałam. Rozejrzałam się i znalazłam cel. Ruszyłam w stronę sklepu. Weszłam do środka i wyjęłam z kieszeni zmiętą kartkę na której napisałam sobie co miałam kupić ponieważ szybko zapominałam o wszystkim. Przeczytałam pierwszy produkt i ruszyłam do środka sklepu. Przeszukałam wszystkie półki i znalazłam. Później musiałam znaleźć coś do picia rozejrzałam się. - Tu nie , tu nie , tu te nie - szeptałam do siebie po Polsku przyglądając się półkom - O mam ! - szepnęłam trochę głośniej i sięgnęłam po mleko. Gdy uzbierałam wszystkie produkty wymienione na liście podeszłam do kasy wyłożyłam wszystko na ladzie i wzięłam się za szukanie portfela. Wyjęłam go gdy akurat wszystkie moje rzeczy zostały skasowane. Wyciągnęłam pieniądze i dałam kasjerce. Włożyłam zakupy do siatki i wyszłam ze sklepu. Rozejrzałam się ponownie i znalazłam przejście dla pieszych. Podeszłam do niego i przeszłam przez ulicę. Nie pamiętałam którędy się szło do mojego domu. Rozejrzałam się lekko zdenerwowana. Lecz po chwili poznałam drogę. Poszłam nią i dotarłam do domu ,  weszłam do środka i wypakowałam zakupy. Weszłam na piętro i wzięłam się za rozpakowanie ubrań. Trochę pochowałam lecz miałam ich sporo i nie chciało mi się wypakowywać reszty zeszłam na dół. Rozejrzałam się po pokoju. Na stole ujrzałam pilot a przed nim telewizor stwierdziłam że włączę go. I tak nie miałam ni lepszego do zrobienia. Włączyłam go i usiadłam na białej sofie. Obok niej stały dwa fotele z jednej i z drugiej strony również białe przed sofą stał stolik o którym wspomniałam. Był szklany z czarnymi nóżkami. Telewizor był zawieszony na ścianie która była kremowa. Dalej za sofą był mały barek oddzielający kuchnię i jadalnie od salonu. Był ciemny za barkiem znajdowała się kuchnia z ciemnymi szafkami , zmywarką oraz piekarnikiem trochę dalej był duży stół również ciemny. Przy stole stały krzesła. Z lewej strony sofy jakieś trzy metry znajdowały się drzwi wejściowe a z prawej strony były schody prowadzące na górę. Pod schodami a w sumie w schodach na dole była toaleta. Wpatrywałam się w telewizor i skakałam po kanałach. Zatrzymałam na jakimś programie muzycznym. Obojętnie oglądałam go gdy nagle mój wzrok przykuł pewien zespół nazywał się One Direction czy jakoś tak. Bardzo ładnie śpiewali spodobała mi się ich piosenka. - Całkiem niezła - powiedziałam sama do siebie. - Ciekawe co to za zespół - zapytałam samą siebie. Piosenka się skończyła a ja dalej oglądałam  telewizje lecz tamta piosenka utkwiła mi w pamięci.

Bohaterowie ;P

 PAULINA - Miła , skromna , utalentowana oraz zazwyczaj uśmiechnięta. Jej hobby : Rysowanie , śpiewanie oraz tańczenie. Lubi różne sporty a najbardziej pływanie. Zaczyna liceum artystyczne. W Londynie.


NIALL - Miły, zabawny , wiecznie głodny. Lubi sobie pożartować. Jest w zespole One Direction i mieszka w Londynie z resztą zespołu.







HARRY - Zabawny , skromny, ma piękny uśmiech. Harry bardzo lubi się uśmiechać jest w zespole One Direction. Mieszka w Londynie jak inni chłopcy z zespołu.

LIAM - Miły , zabawny i opiekuńczy. Bardzo opiekuje się całym zespołem dlatego jest nazywany " Tatą One Direction" Najbardziej poważny z nich wszystkich lecz również lubi się pośmiać i pożartować.

ZAYN - Miły , skromy chłopak. Ma piękne czekoladowe oczy. Również lubi pożartować i to często jak i reszta chłopaków z 1D. Jest w zespole One Direction i również mieszka w Londynie :)







LOUIS - Miły , zabawny , umie rozśmieszać. Bardzo lubi żartować. Czasem nawet bardziej niż reszta chłopaków. Jest również przyjacielski. Mieszka jak inni w Londynie i należy do zespołu 1D.

Prolog

Pewnego dnia pewna dziewczyna o imieniu Paulina która mieszkała w Polsce postanowiła się przeprowadzić do Londynu ponieważ jechała tam na studia. Wynajęła sobie bardzo ładny domek. Nie za duży miał on : Na parterze : Salon połączony z kuchnią i jadalnią oraz toaletę która znajdowała się pod schodami. Na piętrze była sypialnia , pokój gościnny oraz dwie toalety i jeden mały pokoik do którego Paulina nie mogła znaleźć klucza. Paulina zwiedziła cały dom trochę się rozpakowała i wyszła na dwór by trochę się rozejrzeć i kupić coś do jedzenia. Co dalej.. będzie w rozdziale ;*