Obudziłam się przez pukanie do moich drzwi od pokoju. Otworzyłam ospale oczy spojrzałam na Zayna który również już nie spał. Nie chciało mi się wstawać byłam zbyt zmęczona.
- Czego ? - spytałam. Wiedziałam że to mój brat. Nie miałam nastroju do bawienia się z nim. Miałam wszystkiego dosyć. Wczorajsze rozstanie z Niallem bardzo mnie przybiło i zdołowało. Nadal go kocham ale nienawidzę go jednocześnie. Wiem że to dziwne ale tak mam. Wczoraj o wszystkim zapomniałam choć na moment.. A dzisiaj ? Dzisiaj znów muszę godzić się od nowa z myślą że już nigdy go nie zobaczę, nie porozmawiam z nim a on już nigdy nie powie mi tych ważnych dwóch słów. Nie pocałuje go już nigdy , nie poczuję jego oddechu który mnie uspokajał. Wszystko się skończyło w jednej chwili.. Tak szybko. Moje serce było złamane na dwie części. Smutek rozdzierał moje serce na kilkanaście części. Wiem że to dziwne dla was ale tak właśnie się czuję. Ręce drżały , oczy nazbierały kolejne łzy a moje serce cierpiało.. A ja razem z nim. Jedna łza spłynęła po moim policzku przypominając dziesiątki wspomnień. Pogrążona w najbardziej szarym zakamarku mojego umysłu gdzie schowane były wspomnienia związane z nim. Powinna być tam tabliczka : Wejście grozi łzami , smutkiem i pęknięciem serca. Weszłam do tego kąta ze wspomnieniami i czytałam oglądałam jak film lub lekturę. Z każdym kolejnym wspomnieniem kolejna łza spływała po policzku. Moje myślenie przerwał głos brata.
- Mogę wejść ? - zapytał Bartek.
- Jak chcesz ale ja idę spać. - odpowiedziałam.
- O co chodzi - spytał Zayn
- Mój brat chce wejść. - odpowiedziałam obojętna. Chciałam znów znaleźć się w krainie snów.
- To ja się z nim pobawię a ty spokojnie śpij - powiedział Zayn i wstał. Jakby czytał w moich myślach i dokładnie wiedział czego chcę. Uśmiechnęłam się tylko i zamknęłam oczy. Słyszałam jak Zayn wychodzi z pokoju. Chciałam jak najszybciej zasnąć. Gdy już prawie zasnęłam zadzwonił mój telefon.
- Spać nie dadzą ! - wrzasnęłam i podniosłam telefon.
Ja : Halo ?!
N ( Niall ) : Hej. - powiedział niepewnie. Miałam ochotę rzucić słuchawką ale chciałam posłuchać co mądrego ma do powiedzenia.
Ja : Czego chcesz ? - spytałam zdenerwowana.
N : Przepraszam że tak po prostu dałem ci odejść. Nie chciałem tego tylko musiałem to zrozumieć. Spotkamy się dzisiaj ?
Ja : Właśnie dałeś mi odejść. Już za późno. - powiedziałam. Łzy znów płynęły. Czy dać mu jeszcze jedną szansę? Czy on zasługuje na to ? Dwa dni przez niego płacze. Jak znów tak postąpi ? Zaryzykować czy nie?
N : No proszę. Porozmawiajmy. Błagam cię. Musiałem wszystko przemyśleć. Przepraszam. Proszę spotkajmy się. - mówił.
Ja : Nie potrafię. Nie mogę. Zostaw mnie w spokoju. Daj mi zapomnieć nie chcę tego powtarzać. - odpowiedziałam. Nie potrafiłam znów mu zaufać , znów powiedzieć kocham cię tak jak kiedyś.
N : Paulina błagam. Przynajmniej porozmawiajmy. - powiedział i dodał - Proszę. Nie umiem bez ciebie żyć - powiedział błagalnie. A jeśli to kolejne sztuczki i znów mnie zrani ? Nie wiem czy mogę mu ufać. Nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek mu zaufam.
Ja : Nie.. nie mogę - powiedziałam cicho. Płakałam jeszcze bardziej na myśl o nim.
N : Błagam porozmawiajmy przynajmniej. Nie musisz mi wybaczyć ale porozmawiajmy. - powiedział. Ręce zaczęły mi się trząść. Zgodzić się czy nie ?
Ja : Ni..
N : Proszę cię. Tylko jedna rozmowa.
Ja : Nie wiem..... niech będzie ale tylko jedna rozmowa. - powiedziałam. Co ja robię ? Przecież znowu mnie wkręci i znów będę cierpieć. Nie polecę na jego sztuczki. To tylko rozmowa.
N : Dziękuję. Dzisiaj o 10.00 w parku. - powiedział. - Papa. Kocham cię - powiedział i rozłączył się.
- Ja niestety ciebie też. - szepnęłam do siebie. Spojrzałam na zegarek. Była godzina 9.30. Szybko wbiegłam do łazienki i ogarnęłam się trochę po czym zeszłam na dół. - Zayn popilnujesz chwilę mojego brata. Bardzo cię proszę. - powiedziałam. Czułam trochę że wykorzystuje Zayna i było mi z tym źle.
- Jasne. - odpowiedział i po chwili dodał - A dostanę jakąś nagrodę ? - zapytał. Spojrzałam na niego i odpowiedziałam
- Buziaka w policzek - zaśmiałam się
- Może być. - powiedział. - A gdzie ty tak w ogóle idziesz ? - spytał.
- Spotkać się z Horanem.. Coś chce mi powiedzieć. - odpowiedziałam. Zayn spojrzał na mnie i powiedział
- Tak przez niego cierpisz i teraz mu wybaczysz ? - zapytał troskliwie.
- Nie zamierzam mu wybaczyć. - odpowiedziałam i podeszłam do Zayna. - Po tym wszystkim mu nie wybaczę - dodałam. Łza znów spłynęła po policzku. Zayn mnie przytulił.
- Nie płacz. - powiedział przytulając mnie. Ja dalej płakałam i to coraz bardziej. - Proszę nie płacz. - prosił dalej Malik. Płakałam dalej. Chłopak nie wiedząc co zrobić złapał mnie za ręce i pocałował. Szybko zabrałam twarz i ręce.
- Przepraszam nie wiem co mnie napadło.. - powiedział. Powiem że to była tylko moja reakcja ale chyba coś między nami zaiskrzyło. Tak naprawdę trochę miałam nadzieję że pocałuje mnie ale nie w takim momencie. A odsunięcie się było jedynym wyjściem. Nie chciałam się zakochać więc unikałam takich sytuacji lecz trochę chciałam tego , potrzebowałam tego. Spojrzałam na niepewnego chłopaka i uśmiechnęłam się. Moje policzki się zarumieniły. Odwróciłam się i poszłam do łazienki w celu przemycia twarzy aby nie być taką czerwoną od łez. Przemyłam twarz i wyszłam z łazienki.
- To ja już idę - powiedziałam nie zwracając uwagę na sytuację która przed chwilą się wydarzyła.
- Uważaj na siebie - powiedział chłopak. Uśmiechnęłam się i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Im byłam bliżej tym bardziej się bałam. Serce szalało ze strachu. Mózg i serce mówiło nie idź lecz ciało dalej szło. Doszłam do miejsca w którym miałam się z nim spotkać a gdy go zobaczyłam obróciłam się w tył i już miałam wracać do domu gdy ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz