Zaczęliśmy oglądać film. Po raz pierwszy chłopaki przynieśli parę piw. Ja niezbyt lubiłam pić alkohol. Po chwili do pokoju wszedł Niall i usiadł koło mnie. Wziął jedno piwo. Spojrzał na mnie i spytał
- Chcesz ? - zapytał mnie
- Nie - odpowiedziałam. Nie będę piła alkoholu. Nie to że jestem jakąś świętoszką czy coś ale nie lubię pić alkoholu. Czasem wypiję trochę ale nie dużo. Papierosów nigdy nie paliłam i nie zamierzam. Raz miałam styczność z narkotykami. Ale nie podobało mi się to i nie wciągnęłam się w to na szczęście.
- Naleję ci trochę - powiedział chłopak. Wziął szklankę i nalał mi tak z pół szklanki. Wzięłam ze dwa trzy łyki. Lecz niestety film mnie wciągnął i tak popijałam. Wypiłam te pół szklanki. Szklanka nie była wcale mała tylko taka jak dają normalnie w barach. Horan dolewał mi co trochę. Nie powiem byłam już trochę wstawiona ale jeszcze trzymałam trzeźwy rozum. Odmówiłam kolejnej szklanki. Po paru filmach byłam już trochę pijana. Ale z całego towarzystwa chyba jako jedyna jeszcze trzeźwo myślałam. A nie przepraszam. Harry nie pił. Oboje normalnie się zachowywaliśmy ale reszta.. Wyłączyliśmy telewizor. Zayn z Louisem dali radę wejść na górę sami ale Nialla i Liama trzeba było zanieść. Harry wziął Liama i zaniósł go na górę. Wrócił i wziął również Nialla. Gdy Harry wrócił zaczęliśmy się śmiać z nich. Siedliśmy jeszcze na kanapie i obejrzeliśmy jeden film. Ja już nic nie piłam i Harry też nie. Gdy obejrzeliśmy film poszliśmy się położyć spać. Weszłam do pokoju , Horan spał jak zabity. Położyłam się koło niego. On przytulił mnie do siebie. Miałam trzymać dystans ale on był wstawiony i to nieźle więc wolałam nie protestować. A zresztą sama byłam trochę upita więc o dystansie całkowicie zapomniałam. Wtuliłam się w Nialla i zasnęłam. Obudziłam się spojrzałam na blondyna. On już nie spał. Byłam w niego wtulona i to tak że normalnie bym tak nie postąpiła.
- Nie śpisz ? - spytałam chłopaka i odsunęłam się od niego na większą ilość.
- Nie śpię już jakieś pół godziny ale nie chciałem cie budzić tak słodko spałaś. - uśmiechną się chłopak. Zrobiło mi się zimno. Spojrzałam na siebie. Byłam w samej bieliźnie co mnie mocno zdziwiło bo jak się kładłam byłam w ciuchach. Trochę się wystraszyłam spojrzałam na chłopaka i zabrałam mu kołdrę którą się owinęłam. Czy między nami coś .... ? Nie na pewno nie aż tak pijana nie byłam. Chyba...
- Niall , czy my coś.. ? - spytałam lekko wystraszona.
- Nie. A czemu tak sądzisz ? - zapytał patrząc na mnie.
- Bo jestem.... w bieliźnie a jak się kładłam byłam w ciuchach. - odpowiedziałam.
- Też się zastanawiałem czemu jesteś w bieliźnie.. Ale między nami ... Nie nie możliwe - wystraszył się trochę chłopak. Spojrzeliśmy na siebie.
- Oby nie.. - odpowiedziałam. Bałam się że do czegoś między nami doszło tej nocy. W końcu byliśmy pijani. A co jeśli do czegoś doszło? O nie... Popatrzyłam na chłopaka trochę wystraszona. A on na mnie.
- Nie to nie możliwe. Nie byliśmy chyba aż tak pijani - powiedział.
- Ja nie ale ty byłeś. Harry cię na górę wnosił - odpowiedziałam
- Ale ty nie byłaś. - powiedział chłopak. Miał rację. Ja nie byłam aż tak pijana. Nie mogłam czegoś takiego zrobić ... Na pewno nie. Tylko dlaczego jestem bez ciuchów ?
- No właśnie. Ja nie byłam. Na pewno nic się nie wydarzyło tylko czemu ja do cholery nie mam ciuchów. - powiedziałam
- Nie odpowiem ci. Bo nic nie pamiętam. - odpowiedział chłopak. A jeśli coś się wydarzyło? Nie daruję sobie tego. Na pewno nic nie było. A ciuchy może zdjęłam sama tylko nie pamiętam. Zaraz zaraz. Przecież on spał w ciuchach. Spojrzałam na chłopaka.
- Ale przecież ty też nie masz ciuchów - powiedziałam jeszcze bardziej wystraszona.
- Przecież ja zawsze śpię w samych bokserkach.. - odpowiedział. A no tak... Ale przecież Harry go wniósł a on od razu położył się i miał na sobie ciuchy.. To robi się coraz bardziej dziwne.
- No tak.. Ale Harry cię zaniósł w ciuchach i spałeś w ciuchach. - powiedziałam. Chłopak spojrzał na mnie.
- Nawet jeśli to do niczego nie doszło.. - powiedział.
- Masz rację.. Nieważne. - odpowiedziałam.
- Możesz mi podać ubranie ? - zapytałam. Chłopak sięgnął po ubranie i podał mi je. - A możesz nie patrzeć ? - spytałam , ponieważ on się na mnie patrzył.
- Przecież widziałem cię w bieliźnie. - odpowiedział. Spojrzałam tylko na niego.
- Jak to ? - zapytałam
- No dzisiaj przecież byłaś do mnie przytulona z rana.. A byłaś w bieliźnie. - odpowiedział chłopak.
- A no tak.. - odpowiedziałam. Wstałam i włożyłam na siebie ubrania. Popatrzyłam na lustro. Chłopak stał za mną i patrzył się na mnie w lustrze. - Co się tak patrzysz ? - zapytałam.
- Ładnie byśmy razem wyglądali. - odpowiedział i złapał mnie rękami za ręce. Staliśmy przodem do lustra. Powiem szczerze że naprawdę ładnie razem wyglądaliśmy. Szybko przypomniałam sobie o dystansie. Nie zabrałam rąk ale odpowiedziałam
- Wcale nie. - skłamałam. Naprawdę pasowaliśmy do siebie nie tylko wyglądem ale i charakterem. Ale ten dystans... Czy to dobry pomysł z tym dystansem ? Może powinnam odpuścić i być z nim ? Ale czy to nie będzie za szybko ? Nie jestem pewna. Może jeszcze trochę z tym poczekam.. Albo najlepiej zapomnę o nich.. Chłopak puścił moje ręce i spytał.
- Co mam powiedzieć żebyś chciała ze mną być ? - zapytał mnie. Spojrzałam na niego. Jemu naprawdę na tym zależało. Ale mi no cóż... Wtedy mi jeszcze tak nie zależało.
- Niall , daj mi trochę czasu. Muszę wszystko przemyśleć. - odpowiedziałam. Chciałam z nim być ale byłam niepewna co do tego czy mogę mu tak zaufać. Nie byłam gotowa na związek. Popatrzyłam na niego.
- A ile mam czekać ? - spytał.
- Nie wiem. - odpowiedziałam. Było mi źle z tym że tak mówie ale z drugiej strony. Kilka dni to za szybko. Chłopak spojrzał na mnie.
- Proszę cię zależy mi na tobie. - powiedział i złapał mnie za rękę spojrzał na mnie i pocałował mnie. Nie umiałam zaprotestować pomyślałam tylko " Teraz koniec dystansu ". Zamknęłam oczy i oddałam się chwili. Po pocałunku myślałam czy aby na pewno dobrze robię że się nie zgadzam na bycie z nim. Chłopak złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Puścił moją rękę na schodach żeby nikt nie myślał że jesteśmy razem. Stwierdziłam że czas pójść już do domu.
- Dobra. Ja się zbieram do domu. - powiedziałam. Wszyscy się na mnie spojrzeli i zadali to samo pytanie.
- Już ? - spytali
- Tak już. - odpowiedziałam.
- To ja cię odprowadzę - powiedział Niall
- Okej - odpowiedziałam z uśmiechem i poszłam na górę po rzeczy. Wzięłam rzeczy i zrobiło mi się trochę smutno że już muszę iść. Wzięłam laptopa i włożyłam go do torby. Poczułam przyjemne ciepło. Horan mnie przytulił. Wtuliłam się do niego i powiedziałam
- Smutno mi że już idę. Popatrzyłam na chłopaka.
- To zostań - uśmiechną się.
- Nie mogę. Nie będę wam tyle na głowie siedzieć. - powiedziałam
- Możesz. Ja ci na to pozwalam - uśmiechną się.
- Niall. Nie mogę tyle tu siedzieć. Mam swój dom. - odpowiedziałam.
- To wprowadź się tu. - powiedział
- Przecież wiesz że nie mogę. - odpowiedziałam spojrzałam na chłopaka i dodałam - Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy. Uśmiechnęłam się.
- Oczywiście. Będę przychodził codziennie i dzwonił. Tylko podaj mi swój numer. - powiedział
- No właśnie ! Zayn ma mój telefon ! - powiedziałam
- Czekaj tu zaraz ci go przyniosę - powiedział chłopak i zszedł na dół. Długo nie czekałam bo po chwili przyszedł z telefonem. - Proszę. - uśmiechną się.
- Dziękuję - również się uśmiechnęłam.
- Paulina. Zakochałem się w tobie. - powiedział chłopak. Spojrzałam mu w oczy. On mnie pocałował. Gdyby on mnie nie pocałował sama bym to zrobiła. Oczywiście nie mówię że jestem w nim zakochana... chociaż czy ja wiem.. Chyba go kocham. Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego. Po dłuższej chwili zeszliśmy na dół.
- Pa chłopaki. - powiedziałam gdy już wychodziłam z Niallem.
- Pa wpadnij jeszcze. - powiedział Louis
- Wpadnę , wpadnę. - uśmiechnęłam się i wyszliśmy.
- Kochasz mnie ? - spytał Horan. Popatrzyłam na niego.
- Chyba tak. - odpowiedziałam i spuściłam głowę w dół. Po co ja to mówiłam eh.. Chłopak zatrzymał mnie i przytulił mocno po czym pocałował. Każdy pocałunek z nim i każde przytulenie było czymś niesamowitym. Nową przygodą. Nowym rozdziałem w moim życiu. Ale nie mogłam od razu z nim być. Chociaż bardzo chciałam. Doszliśmy do mojego domu.
- Pa. Będę do ciebie codziennie dzwonił i co trochę przychodził. - powiedział chłopak i ostatni raz pocałował. Przeszły mnie przyjemne dreszcze.
- Będę tęsknić - powiedziałam z uśmiechem i weszłam do domu.
- Ja za tobą też. - odpowiedział. Na pożegnanie pomachałam mu. Zamknęłam za sobą drzwi , zdjęłam buty i usiadłam na kanapie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz