Translate

środa, 27 lutego 2013

Rozdział 4

Ruszyłam w stronę wyjścia.. Wyszłam z centrum handlowego i zaczęłam iść w stronę domu. Obejrzałam się do tyłu , Zayn dalej za mną szedł. Trochę mnie zaczęło to denerwować więc zatrzymałam się.
- Czemu za mną tak chodzisz? Wiesz jak to denerwuje ? - spytałam patrząc na niego
- A przeszkadza ci to ? - spytał
- Tak ! - powiedziałam zdenerwowana
- Czyli nie chcesz mnie widzieć. - powiedział lekko smutny. Co mam mu powiedzieć ? Ja naprawdę nie chce go widzieć ale nie chce go obrażać czy coś.
- Ej to nie tak. Tylko denerwuje mnie to że cały czas za mną chodzisz. - powiedziałam. Trochę bez sensu bo na jedno wyszło.. Chciałam go spławić lecz nie zbyt wiedziałam jak no i oczywiście nie chciałam żeby się na mnie obraził. Bo już nigdy bym nie odzyskała telefonu.
- To będę chodził koło ciebie - zaśmiał się chłopak. Ja mu posłałam piorunujące spojrzenie, on od razu zrobił się bardziej poważny. Stwierdziłam że jak dojdę do domu to się odczepi bo inaczej się go nie pozbędę. Ruszyłam przed siebie. Chłopak tak jak powiedział podszedł i szedł koło mnie cały czas patrząc na mnie co jeszcze bardziej mnie denerwowało. Szłam dalej próbując to ignorować. Doszłam do domu , wyjęłam klucze z torebki i tak jak się spodziewałam Zayn się ode mnie odczepił. Otworzyłam drzwi i gdy tylko weszłam szepnęłam cicho
- Nareszcie sama - uśmiechnęłam się , zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na kanapie. Przypomniało mi się że o 18 mam iść z przymusu do chłopaków. Uśmiech z mojej twarzy zszedł lecz stwierdziłam że wezmę tylko telefon i wrócę do domu. Była już 16 więc przygotowałam sobie obiad. Gdy go zjadłam stwierdziłam że ubiorę się w nowo kupione ciuchy a mianowicie: Czarną tunikę i krótkie dżinsowe spodenki z flagą UK które wyglądały mniej więcej tak :
SPODENKI DIY WYSOKI STAN ROZMIAR S M FLAGA UK

 Już była 17:30 i dopiero teraz zdałam sobie sprawę że ja dokładnie nie wiem gdzie to jest nie znałam jeszcze Londynu nawet do sklepu mi było trudno trafić a co dopiero na jakąś dokładną ulicę ? Wzięłam torebkę w rękę i wyszłam z domu ponieważ stwierdziłam że szybko nie znajdę tego adresu. Lecz moje myśli były całkiem nieprawdziwe. Poszłam w prawą stronę i po jakichś piętnastu minutach doszłam na miejsce. Zadzwoniłam do drzwi lekko zdenerwowana , lecz gdy usłyszałam za drzwiami głośne " otworzę " Zayna trochę się uspokoiłam. Drzwi się otworzyły , Zayn przywitał się ze mną i uśmiechnął się. Weszłam do środka. Mieli podobny dom jak mój ale o wieeeele większy. I trochę inaczej urządzony jeśli chodzi o kolory ścian i meble. Od razu zobaczyłam resztę chłopaków przed telewizorem. Wszyscy patrzyli się na mnie ze zdziwieniem , chyba Zayn im nie powiedział że przychodzę. Nagle z kanapy wstał Niall i podszedł do mnie.
- Cześć - powiedział z uśmiechem
- Hej - również z uśmiechem odpowiedziałam mu.
- Chodź do salonu oglądamy film - zaproponował Horan
- Okej - odpowiedziałam i poszłam za blondynem. Malik szedł za nami. Kanapa była zajęta przez chłopaków lecz Niall odstąpił mi miejsca na kanapie. Usiadłam koło Liama , najpierw trochę było mi jakoś tak dziwnie. Ale później się rozluźniłam i śmiałam się z chłopakami. Obejrzeliśmy jakieś trzy filmy. Stwierdziłam że już powinnam być dawno w domu. Spojrzałam na zegarek i aż nie dowierzałam. Czas ardzo szybko minął bo była już 24:26.
- O jeju jak późno. Muszę już iść - powiedziałam i spojrzałam na Nialla a później na Zayna.
- Nie puścimy cię o tej godzinie do domu ! Dzisiaj śpisz u nas.  - powiedział Horan
- Zwariowałeś nie będę wam głowy zawracać. - powiedziałam i wstałam.
- Nie zwariowałem. Dzisiaj zostaniesz u nas nie masz wyboru - powiedział blondyn zatrzymując mnie.
- Oj weź przestań. Nie jestem małą dziewczynką wracam do domu - dalej się upierałam
- Nie wrócisz sama nie puszczę cie - powiedział chłopak dalej mnie trzymając.
- No dobra... Chyba nie mam innego wyjścia - uległam. Chłopak się uśmiechną. Usiedliśmy na kanapie a Liam powiedział
- U kogo ona śpi ? - wskazał na mnie chłopak. Lekko się zdziwiłam i jeszcze bardziej chciałam wracać do domu ale Niall był ode mnie silniejszy i to dużo nie dałabym rady wyjść.
- U mnie - odpowiedział Horan. Spojrzałam na chłopaka.
- A ty gdzie będziesz spał ? - spytałam Nialla
- Jak to gdzie ? U siebie. - odpowiedział chłopak. Zatkało mnie.
- Że co ?! - spytałam lekko zdenerwowana
- No co ? Nie ma innego miejsca. Chyba że u kogo innego - powiedział chłopak
- Zaraz zaraz. Przecież jest kanapa. Ja mogę spać na kanapie - odpowiedziałam
- Nie będziesz spała na kanapie ! Ja mogę tu spać a tobie zwolnię pokój - powiedział blondyn
- Przecież nic mi się nie stanie jak jedną noc będę spała na kanapie.. - powiedziałam. Tylko zastanawiało mnie jedno. Mają taki wielki dom i tylko pięć sypialni. Dziwne.
- Ja śpię na kanapie a ty u mnie i koniec dyskusji - powiedział chłopak
- No dobra.. - i znowu uległam. Nie umiałam mu jakkolwiek zaprotestować. Przez kolejne dwie godziny się śmialiśmy i opowiadaliśmy różne historie. Muszę przyznać że było całkiem fajnie. Gdy była już trzecia w nocy wszyscy mieliśmy już iść spać. Niall zaprowadził mnie do swojego pokoju. Jego pokój był bardzo ładny i dobrze zaplanowany. Uśmiechnęłam się do chłopaka i podziękowałam mu za zwolnienie pokoju. Chłopak zszedł na dół. Za oknem szalała niezła burza trochę się bałam... Trochę to mało powiedziane. Lęk z dzieciństwa .. Niestety. Z jednej strony się cieszyłam że tu zostałam , bo chłopaki dawali mi trochę poczucia bezpieczeństwa a gdybym była sama to nie wiem co bym zrobiła.. W pokoju było ciemno a pioruny które co chwile rozjaśniały pokój były przerażające na szczęście nie słychać było dużych grzmotów. Lecz szczęście za trochę minęło. Po pewnym czasie rozległ się grzmot który spowodował że moje ciało przeszył strach. Schowałam się pod kołdrę i myślałam że to przeczekam lecz gdy rozległ się drugi raz jeszcze głośniejszy grzmot bardzo się wystraszyłam. Nie wiedziałam zbytnio co zrobić jedyne co mi przyszło do głowy to zejść na dół do Nialla. Szybko wyszłam z łóżka , cicho otworzyłam drzwi tak aby nikogo nie  obudzić mocniejszym skrzypieniem lub trzaśnięciem. Zeszłam szybko po schodach na dół. Było bardzo ciemno więc mało się nie wywróciłam. Podeszłam do kanapy na której leżał Horan. Na szczęście jeszcze nie spał.
- Co tu robisz ? - spytał chłopak
- Bo ja... ja się boje burzy - wyjąkałam niepewnie. Chłopak się uśmiechnął. Usiadł na kanapie obok mnie i powiedział
- Ale nie ma się czego bać. - uśmiechnął się do mnie.
- Ale ja nie umiem się nie bać. Ja wiem to głupie przepraszam że ci nie daje spać. - powiedziałam lekko zasmucona.
- Ja cię rozumiem. Nic się nie stało - uśmiechną się znowu i przytulił mnie. Poczułam się bezpieczna. Chłopak włączył telewizje oczywiście trochę ściszył żeby nikogo nie obudzić.
- Już mniej się boisz ? - spytał z uśmiechem dalej mnie przytulając
- Tak - powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka. Obejrzeliśmy jakiś film, burza się trochę uspokoiła. Nie było już takich głośnych grzmotów ,a ja byłam śpiąca więc stwierdziłam że pójdę do pokoju. Lecz nadal się bałam i niezbyt chciałam zostawać sama.
- Zmęczona jestem. Pójdę się już położyć. Dzięki że posiedziałeś ze mną - uśmiechnęłam się ciepło i wstałam.
- Nie boisz się już ? - spytał chłopak dla upewnienia.
- Nie - odpowiedziałam po czym dodałam - Jeszcze raz dzięki że mnie uspokoiłeś - uśmiechnęłam się i zaczęłam iść powoli do pokoju.
- Nie ma sprawy. Jakby coś to mnie budź. - powiedział z uśmiechem. Ja weszłam po schodach na górę. Trochę się bałam ale nie chciałam już niepokoić Horana. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Chociaż byłam zmęczona to nie mogłam zasnąć. Usłyszałam że ktoś puka do pokoju.
- Mogę wejść? - spytał ktoś za drzwiami. Byłam tak zaspana że nie wiedziałam kto mówi.
- Tak. Wchodź - powiedziałam. Do pokoju wszedł blondyn. - Ty też nie możesz zasnąć ? - spytałam
 - Tak.. - powiedział chłopak i usiadł na łóżku. - Bałem się że cię obudzę. - dodał po chwili. - Ale nie miałem do kogo pójść.
 - Nic się nie stało. Jak widać nie śpię - powiedziałam. Chłopak ziewną więc pomyślałam sobie żeby się położył. - Kładź się - Przesunęłam się trochę. Chłopak popatrzył na mnie i położył się. Podałam mu kawałek kołdry i tak sobie leżeliśmy. Gadaliśmy o różnych rzeczach. Dowiedziałam się o nim sporo rzeczy i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się i nic nie pamiętałam. Spałam wtulona w Irlandczyka. Aaa no tak.. - przypomniałam sobie wszystko. Podniosłam lekko głowę do góry. Niall jeszcze spał. Położyłam z powrotem głowę na jego klacie i ponownie zasnęłam. Obudził mnie ruch Horana.
- Przepraszam nie chciałem cię obudzić - powiedział Niall
- Nic się nie stało. To ja nie powinnam tak spać - zaśmiałam się. Chłopak się uśmiechnął. Spojrzałam w jego niebieskie oczy. Ładnie się błyszczały. Podniosłam głowę z klatki blondyna, przeciągnęłam się i powoli się podniosłam. Niall również wstał. Oboje zeszliśmy na dół. Wszyscy byli już poprzebierani i po śniadaniu. Spojrzałam na Horana i spytałam.
- Która godzina ?
- Nie mam pojęcia - zaśmiał się chłopak. Zeszliśmy po schodach. Każdy się na nas dziwnie patrzył.
- Która godzina ? - spytałam chłopaków.
- 16.00 - odpowiedział Zayn. - Co wy robiliście że dopiero wstaliście ? - spytał. Spojrzałam na Nialla i oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Gadaliśmy - powiedziałam przez śmiech.
- Jasne - powiedział Louis - Czemu Niall spał z tobą jak miał spać na kanapie ? - spytał podejrzliwie. Uspokoiłam się trochę i odpowiedziałam
- Długa historia - znów wybuchliśmy śmiechem. Usiedliśmy na krzesłach które stały przy barku w kuchni. Gdy uspokoiliśmy się trochę. Wzięliśmy się za zrobienie jakiegoś jedzenia.
- Niall wiesz że dzisiaj mamy wywiad ? - spytał Louis
- Czemu nikt mi nie powiedział ? O której ? - spytał Horan.
- Dokładnie za 10 minut - odpowiedział Louis
- To ja nie jadę. - odpowiedział Niall
- Co mamy powiedzieć ? - spytał Tomlinson
- Że jestem  chory albo coś wymyślcie. - powiedział Irlandczyk
- Okej - odpowiedział Louis. Wszyscy wstali i wyszli z domu. Zostałam tylko ja i Horan
-To co robimy do jedzenia ? - spytałam
- Naleśniki - powiedział z uśmiechem. Trochę mi było źle z tym że przeze mnie Niall nie poszedł na wywiad.
- Przepraszam - powiedziałam.
- Za co ? - spytał zdziwiony
 - Za to że przeze mnie nie pojechałeś na wywiad. - powiedziałam patrząc na blondyna.
- Nic się nie stało - uśmiechnął się - Zapomnij o tym. Róbmy naleśniki - zaśmiał się
- Głodomorze ty - zaśmiałam się. Zaczęliśmy robić naleśniki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz