Translate

czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 8

Patrzyłam na chłopaka i nie wiedziałam co odpowiedzieć. Może w głębi coś do niego czułam.. Nie byłam w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Patrzyłam na Zayna bo nic innego nie mogłam robić. Myślałam nad odpowiedzią , lecz w mojej głowie totalna pustka. Zayn patrzył na mnie i po chwili mnie przytulił. On wiedział czego w tamtej chwili potrzebowałam. Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach. Odwróciłam się i zobaczyłam jak Niall patrzy na nas. Włożył buty i zdenerwowany wyszedł z domu. Szybko odkleiłam się od Zayna i poszłam za Horanem. Ubrałam  buty i wybiegłam z domu. Biegłam tak w sumie nawet nie wiem gdzie. Miałam tylko nadzieje że go znajdę. Szłam tak i szłam. Ulice dla mnie zrobiły się całkiem szare a ja.. Ja pogrążona we własnych myślach. Miałam jeszcze nadzieje że może jednak go spotkam. Coraz bardziej na mojej twarzy pojawiał się smutek. Traciłam już nadzieje. Chciałam być na chwilę sama. Usiąść gdzieś i zamknąć się w świecie moich myśli i marzeń. Nie myślałam nawet że zależy mi tak na Niallu. Zależało mi dopóki nasza przyjaźń zmieniła się w coś więcej niż tylko przyjaźń. Mam nadzieję że nie jest aż tak zły na mnie. Smutna usiadłam na pierwszej ławce jaką zauważyłam. To wszystko moja wina - pomyślałam. Do oczu napłynęły łzy. Przecież ja nie chciałam go zdenerwować. Ja potrzebowałam tej jednej głupiej rzeczy.. tylko przytulenia. Akurat Zayn wiedział czego potrzebuje no i tak już się stało. Przecież ja nie miałam jakichś większych intencji co do tego. Przytulił mnie. I co z tego ? Przyjaciele mogą się przytulać. To nie jest zabronione. Ale i tak to wszystko to moja wina.. Łza spłynęła mi po policzku. Byłam smutna a zarazem zła. Zła na samą siebie. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Otworzyłam czy i podniosłam głowę.
- Nie martw się. - powiedział Harry - Pewnie ci na nim bardzo zależy. Jeśli jemu na tobie też to szybko o tym zapomni. - dodał po chwili. Przytulił mnie do siebie.
- A co jeśli mi tego nie wybaczy? - spojrzałam na chłopaka ze łzami.
- To wtedy ja z nim pogadam - uśmiechną się chłopak. Również się uśmiechnęłam. Odkleiłam się od niego. Otarłam twarz dłonią żeby zetrzeć łzy. Wstałam i powiedziałam
- Chodźmy do was.
- No chodźmy. Jak Niall przyjdzie to z nim pogadasz. - uśmiechną się i wstał. Ruszyliśmy do ich domu. Szliśmy gdy nagle zauważyłam Horana na ławce po drugiej stronie w parku. Zatrzymałam się.
- Ma iść do niego ? - spytałam i spojrzałam na Harrego
- Idź z nim pogadaj. Jak coś to przychodź do nas. - odpowiedział Harry
- Ok. To spotykamy się u was. - uśmiechnęłam się. Przeszłam przez pasy na drugą stronę i weszłam do parku ze zmieszanymi uczuciami. Usiadłam koło jego i powiedziałam
- Przepraszam. Ale on dla mnie nic nie znaczy to było tylko po przyjacielsku. - powiedziałam patrząc na chłopaka.
- Ja dla ciebie też nic nie znaczę ? - spytał. Zrobiło mi się smutno.
- Niall , jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Znaczysz dla mnie bardzo dużo. - powiedziałam i złapałam chłopaka za rękę.
- Nie mam pewności że nie kłamiesz. - powiedział. To mnie trochę zabolało. On mi nie ufał. Spojrzałam znów na chłopaka. Łzy zleciały w dół. Zasłoniłam twarz rękami i płakałam. Jego to nie obchodziło ja to wiedziałam. A mnie zabolał fakt że osoba którą darzę jakimś uczuciem mi nie ufa.
- Nie ufasz mi ? - spytałam zapłakana.
- Nie. - odpowiedział chłopak. Nie mogłam tego znieść. Wstałam i poszłam przed siebie. On chyba zrozumiał że źle zrobił bo po chwili podbiegł do mnie. - Przepraszam. Ufam ci ale nie do końca. - powiedział i przytulił mnie. Ja wtuliłam się w niego , schowałam twarz w jego bluzie i dalej płakałam. Chłopak pocałował mnie w czoło i powiedział
- Nie płacz skarbie. W moim sercu zrobiło się ciepło , zabiło szybciej. Lecz chciałam zatrzymać jednak jakiś dystans. Chciałam mu powiedzieć coś w stylu " Nie jestem twoim skarbem " ale nie umiałam. Coś mnie blokowało. Jego oddech mnie uspokajał a dotyk sprawiał że coraz bardziej chciałam z nim być. Ale powstrzymywał mnie rozsądek. Czułam jego ciepło które mnie uspokoiło i przestałam płakać. Chyba się zakochałam. Ale nie powiem mu tego jak na razie. Teraz potrzymam trochę więcej dystansu. Nie będzie żadnych pocałunków. Co najwyżej mnie przytuli i tyle. Na słowa też będę uważać. Chcę go sprawdzić , sprawdzić czy pomimo tego wszystkiego dalej będzie się starał. Oczywiście jest pewne ryzyko. Ale jakoś to przetrwam.
- Chodźmy już do was. - powiedziałam. Spojrzałam na chłopaka.
- Ok. - odpowiedział. Wybaczył mi. To dobrze już się bałam że mi nie wybaczy.. Poszliśmy do nich. Weszliśmy do środka. Harry patrzył na nas z uśmiechem. Tak samo jak i reszta oprócz Zayna. Który był trochę zdołowany. Weszłam na górę po schodach ponieważ chciałam się trochę ogarnąć w łazience. Weszłam do pokoju Nialla po czym do łazienki. Nie zamykałam drzwi od łazienki bo po co. Chciałam tylko przemyć twarz i zrobić lekki makijaż. Oraz poprawić mojego koka. Gdy zrobiłam to wszystko wyszłam z toalety zgasiłam światło i zamknęłam drzwi. Nialla nie było w pokoju więc mogłam spokojnie sobie usiąść na łóżku i porozmyślać , pomarzyć. Tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Usiadłam na łóżku i rozmyślałam o tysiącach rzeczy. Zastanawiałam się jak trzymać ten dystans żeby ni był on za duży ani za mały. Na pewno zero jakiś całusów i tak dalej. Nie śpię na jego klacie i ogółem nie zbliżam się do niego za blisko w sensie siąść koło niego to spokojnie mogę. Tylko ograniczyć przytulenia i tak dalej. Nie łapie go za ręce. Taki dystans będzie w sam raz. Nagle usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju. Przerwałam moje myśli i spojrzałam w bok. To był Horan.
- Przeszkodziłem w czymś ? - spytał i usiadł koło mnie.
- Tak sobie tylko rozmyślałam.  - odpowiedziałam.
- Aha. To przepraszam. Przyszedłem się spytać co chcesz do jedzenia. - powiedział z uśmiechem chłopak.
- Nic się nie stało. A do jedzenia to byle co.... a co ty jesz ? - spytałam
- Tosty - odpowiedział
- To ja też - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Dobrze. - odpowiedział i zszedł na dół. Dobrze że nie miał ochoty mnie pocałować bo bym musiała się jakoś wykręcić. Ciekawe jakby na to zareagował że na przykład mnie łapie za rękę a ja ją zabieram. Pewnie by się zdziwił. Trochę boje się jego reakcji ale nie mogę od tak być z kimś kogo nie sprawdzę, nie poznam. Bo co to za miłość jak ledwo kogoś znasz a już jesteście razem. Muszę się o nim dowiedzieć więcej rzeczy może wtedy coś z tego będzie. Znów moje myśli przerwał Niall wchodząc do pokoju.
- Widzę że znowu przeszkodziłem. - powiedział trochę zasmucony chłopak.
- Nic się nie stało. - odpowiedziałam. Chłopak podał mi talerz z tostami i sam usiadł koło mnie ze swoimi tostami. - Dziękuję. - powiedziałam z uśmiechem i wzięłam tosta do ręki.
- Nie ma za co - powiedział. Zjedliśmy tosty w ciszy. Siedziałam zamyślona. Rozmyślałam o różnych rzeczach. Co będzie ze mną i Niallem ? Najczęstsze pytanie które zadawałam sobie w myślach. Nagle poczułam jego ciepły dotyk. Szybko zapomniałam o dystansie lecz jak złapał mnie za rękę momentalnie sobie przypomniałam. Zabrałam rękę i tak jak myślałam chłopak się mocno zdziwił. Nie chciałam się przed nim tłumaczyć z tego co zrobiłam więc wstałam i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi i gdy tylko weszłam ucieszyłam się że uniknęłam tłumaczenia. Lecz nie mogłam przecież za każdym razem wchodzić do łazienki. Tłumaczenie było wskazane i niestety przymusowe. Po chwili wyszłam z łazienki. Chłopak siedział na łóżku i chyba głęboko się zastanawiał dlaczego tak zrobiłam. Nie dziwie mu się. Dzisiaj z rana go całowałam , trzymałam za rękę a teraz mam do niego dystans. Trochę dziwne lecz dla mnie konieczne. Niezbyt chciałam tak cały czas robić więc stwierdziłam że po prostu ograniczę trzymanie się za ręce. Oczywiście reszty nie chciałam ograniczać tylko całkiem zlikwidować na jakiś czas. Usiadłam koło niego na łóżku trochę się bałam że obrazi się na mnie. Na szczęście nie. Spojrzał tylko na mnie. Wstałam i wyszłam z pokoju. Niall jak by chciał to by poszedł za mną. Ale ja wiedziałam że teraz potrzebuje ciszy. Że chce zostać sam. Zeszłam na dół do chłopaków i usiadłam na kanapie między Harrym a Zaynem. Wszyscy się na mnie patrzyli zmieszana spytałam.
- Co się tak patrzycie ? - zapytałam zdziwiona.
- Bo ślicznie wyglądasz - powiedział Louis po dłuższej chwili. Wszyscy potwierdzili.
- To nie znaczy że musicie się tak gapić. - odpowiedziałam i spojrzałam na każdego. Zayn chciał złapać mnie za rękę ale ja na szczęście się skapnęłam i szybko ją zabrałam. Liam włączył film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz