Translate

wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 36 2/3 Live me alone.

- Od tego że pokłóciłam się z moim chłopakiem no i on się mocno zdenerwował. Zerwał ze mną i wyszedł z hukiem z domu. Po dwóch dniach rozstania stwierdziłam że muszę się wyluzować więc wyciągnęłam moją koleżankę na imprezę. Wybrałyśmy się i poszłyśmy na nią - przerwałam na chwilę i spuściłam wzrok. Przypomniał mi się po raz kolejny tamten dzień. - Dobrze się bawiłyśmy lecz po imprezie już nie było tak miło. Mój były chłopak był również na tej imprezie i zobaczył nas a tak dokładnie to mnie ponieważ moja koleżanka musiała iść do domu i pojechała taksówką. Ja upierałam się że pójdę pieszo no i poszłam. - jedna łza spłynęła mi po policzku, a ja  mówiłam dalej - Szłam gdy nagle usłyszałam że ktoś za mną idzie, odwróciłam się i zobaczyłam jego. Podszedł do mnie i zaczął się do mnie dobierać. Ja... ja - zaszlochałam - próbowałam się bronić on zaczął mnie bić i mówić że jestem szmatą. W końcu uderzył mnie tak mocno że straciłam przytomność a on uciekł. - zaczęłam płakać.
- Ci... już dobrze. Jak bym go spotkał to bym zabił! - powiedział chłopak przytulając mnie. Wtuliłam się w niego a gdy ochłonęłam weszliśmy do domu. Usiadłam na kanapę i pogrążona w myślach patrzyłam się w ścianę a ręką powoli przekręcałam telefon. Nagle z ciszy wyłonił się głośny dźwięk dzwonka mojego telefonu. Niechętnie wstałam z kanapy i powolnym krokiem podeszłam do komórki. Sięgnęłam po telefon spojrzałam na wyświetlacz i aż mnie wzdrygnęło. Serce prawie stanęło , źrenice rozszerzyły mi się bardzo, a włosy stanęły dęba. Wyglądałam jakbym zobaczyła ducha ale to było o wiele gorsze. Dzwonił do mnie Paweł. Po dłuższej chwili rozłączałam kolejne połączenia aż w końcu z nerwów rzuciłam telefonem o podłogę. Niall podbiegł do mnie i zapytał
- Co się stało ? - spytał zmartwiony.
- Paweł - szepnęłam bo tylko to zdołałam wymówić, a gdy poczułam że łzy już napływają mi do oczu czym prędzej pobiegłam na górę i weszłam do pokoju po czym dosłownie rzuciłam się na łóżko i płakałam mając w głowie wszystkie wspomnienia. Nawet nie usłyszałam kroków które zbliżały się do mnie. Poczułam rękę na moich plecach. Zapłakana spojrzałam na chłopaka który ponownie mnie przytulił. Przytulenie trochę mi pomogło ale nie za wiele. Czułam wielki smutek i chociaż lubię być sama w tamtej chwili zrobiłabym wszystko żeby Niall został. Stwierdziłam że pokaże że jest wszystko okej żeby przeze mnie nie opuszczał wywiadu. Wytarłam łzy
- Już dobrze - wymusiłam uśmiech.
- Kochanie ja mogę nie jechać na ten wywiad - zaproponował. Kusiło mnie żeby został ale nie może przeze mnie tego robić.
- Naprawdę jest wszystko okej. - znów się uśmiechnęłam. Chłopak popatrzyła na mnie i pocałował mnie po czym powiedział
- Boje się trochę o ciebie. Po wywiadzie od razu przyjadę - postanowił. Dał mi całusa w policzek a potem zobaczył na godzinę. - O nie już muszę iść misiu. - spuścił wzrok - Papa skarbie. - powiedział pocałował mnie w policzek i wyszedł zamykając za sobą drzwi.
- Pa - szepnęłam sama do siebie. Westchnęłam i weszłam z powrotem na górę ponieważ wcześniej zeszłam za chłopakiem. Dopiero teraz się skapnęłam że dzisiaj nie ma ochroniarzy. Ahh tak dzisiaj mają wolne... Usiadłam na łóżku i zaszłam w zamyślenie

1 komentarz: