Translate

piątek, 12 kwietnia 2013

This is love. 35

Jak on to robi że wszystkie myśli są o nim. Serce przepełnione jest miłością. Znowu ten stan który kocham. Zakochanie cóż to jest sprawa , stan który na pewno daję dużo radości i walki o coraz lepsze oczywiście mam tu na myśli ludzi zakochanych bez wzajemności cóż przykra sprawa.. Już nieraz doznałam miłości bez wzajemności. Wiesz że go kochasz, chcesz być przy nim blisko , marzysz o chwilach spędzonych z nim.. ale niestety strach jest zbyt wielki żeby mu to powiedzieć albo jak mu powiesz to cię wyśmieje. Nie zawsze jest to tak. Wręcz przeciwnie! Jest wiele chłopaków którzy na to czekają.. Miłość.. najpiękniejsze uczucie. Bez miłości po prostu nie da się żyć. Nie ma człowieka który nigdy nie był zakochany chociaż raz.. albo przynajmniej zauroczony. Rzecz oczywista pomijając dzieci. Marzenia o miłości.. zawsze o niej marzyłam. Nagle miłość sama do mnie przyszła. Moje marzenia uważam za dokonane. Mogę wykreślić je z ogromnej listy marzeń. Teraz tylko te marzenia mają dla mnie jakiś sens. Chociaż czasem mam ochotę uciec daleko.. zostawić moją miłość ale uciec od problemów, kłopotów. Każdy ma złe i dobre dni ja również. Odkąd pamiętam nigdy nie miałam ulgowo.. los zawsze musiał spłatać mi figle aż w końcu dostałam coś na co czekałam. Dostałam wszystko.. najpiękniejsze uczucie w życiu - miłość. Przy nim czuje się tak bezpiecznie. Nawet burza wtedy nie ma dla mnie znaczenia.. bo wiem że on jest przy mnie i wspiera mnie... kocha.. Moje rozmyślania przerwał Niall który poruszył się. Przybliżył się do mnie i dotknął swoimi ustami moich. Najpierw nasz pocałunek był krótki a następne były coraz dłuższe i bardziej czułe. Oddałam się mu totalnie. Po dłuższej chwili naszych pocałunków niestety przerwał nam dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na chłopaka.
- Muszę odebrać może to coś ważnego. - powiedziałam i z niechęcią podeszłam do telefonu. Szybko nacisnęłam przycisk "odbierz"
Ja : Czego ? - powiedziałam oschle. Byłam zdenerwowana. Chciałam spędzić trochę czasu z Horanem ale cały czas, na okrągło ktoś nam przeszkadza. Czy ja nie mogę mieć chwili dla siebie... no i jego.
Paweł : Ej nie tak agresywnie. - odpowiedział... Super jeszcze jego mi brakowało do szczęścia.
Ja : Czego chcesz ? - spytałam nie chcąc prowadzić dalszej rozmowy..
Paweł : Chciałem usłyszeć twój głos. - odpowiedział mile.
Ja : Nagle zachciało ci się mnie usłyszeć po tym jak mnie zraniłeś około miesiąca temu ?! - wrzasnęłam do telefonu. Wrzałam ze złości. Jak on ma czelność dzwonić po tym wszystkim.
Paweł : Ja cię przepraszam.. chcę żebyś znowu była moja.. wybacz mi tamto nie panowałem nad sobą.
Ja : Teraz już za późno ! Zapomniałam o tobie. Mam chłopaka i jestem w innym kraju i jest mi tu dobrze a ty odwal się bo nie mam czasu na takie rozmowy. Cześć ! - powiedziałam wkurzona. Myśli że ja do niego wrócę ?! Haha. Zabawniejszej rzeczy jeszcze nie słyszałam.
Paweł : Jak to ?! Masz chłopaka ?! Wyjechałaś ?! Gdzie jesteś ?! - zadawał pytania zdenerwowany Paweł. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać ani odpowiadać na pytania.
Ja : Tak mam chłopaka. Jestem w Anglii. A teraz chciałam się pożegnać.. BO MAM WAŻNIEJSZE SPRAWY ! - krzyknęłam i rozłączyłam się. Położyłam telefon na stołku a sama oparłam się plecami o ścianę i złapałam się za głowę jedną ręką. Myślałam że zapomnę ale on musiał mi o sobie przypomnieć.. Nawet nie wie jak bardzo mnie zranił. Łzy nabrały się do oczu wraz z wracającymi wspomnieniami i tym wieczorem gdy tak bezczelnie mnie potraktował..
- Wszytko w porządku ? - spytał blondyn stojąc koło mnie. Ja szybko wpadłam mu w ramiona i płakałam. - Skarbie nie płacz.. Co się stało ? - zapytał przytulając mnie.
- Bo.. dzwonił do mnie mój były chłopak.. - tylko tyle udało mi się wycedzić. Mój głos załamywał się. Po co ja mu to mówiłam ?! Za bardzo się tym przejmuję. To wszystko dzieje się tak szybko. Ledwo zerwał ze mną chłopak.. tu się przeprowadzam i znowu z kimś jestem.. Czy to ma sens ?! To jest dziwne i za szybkie. Chyba powinnam trochę zwolnić.. - Zresztą nie ważne.. - dodałam odklejając się od chłopaka i ocierając łzy. Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę schodów.
- Poczekaj. To jest ważne. Co to za koleś ?! - spytał. Zatrzymałam się i znowu to samo.. znowu miałam przed oczami scenę tamtego wieczoru która nie dawała spokoju mojemu umysłowi. Przepełniał mnie smutek a zarazem strach przed tamtym chłopakiem..
- Taki Pa..Paweł. - wyjąkałam i spuściłam głowę. Łza spływająca po moich ustach kapnęła na podłogę. To był najgorszy dzień w moim życiu. Nigdy tego nie zapomnę.. to na zawsze utkwiło mi w głowie..
- Co on ci zrobił ?! - zapytał Niall podchodząc do mnie. Spojrzałam na niego i ze łzami odpowiedziałam
- Nic. - powiedziałam cicho, odwróciłam się i weszłam po schodach. Oczywiście że to co odpowiedziałam nie było prawdą.. To co przeżyłam tamtego wieczoru było ... okropne. Nie chcę z nikim gadać na ten temat.. Nie jest on dla mnie łatwy ani przyjemny. Raczej ten temat jest wstydliwy i jest moją tajemnicą której nikomu nie wyjawiłam.Chłopak złapał mnie za nadgarstek i powiedział
- Proszę powiedz.- powiedział błagalnie a jego oczy wbiły się w moje oczy wywierając na mnie dziwne uczucie.Nie mogę mu powiedzieć to za bardzo boli.. nie dam rady opowiedzieć co wtedy się stało. Nagle zakuło mnie w sercu.. ból ten jest ze stresu i strachu. Zawsze tak mam.. byłam już z tym u kardiologa on mówi że to normalne... Wracając do sytuacji mogę powiedzieć że samopoczucie miałam na poziomie zerowym. Cała byłam pełna obaw. Już miałam powiedzieć.. ale nie dałam rady. Jedyne co wtedy chciałam zrobić to wejść do pokoju, popłakać i zasnąć.
- Nie mogę. Zostaw mnie samą - powiedziałam cicho załamującym się głosem. Chłopak patrzył na mnie, podszedł do mnie i mnie przytulił. Momentalnie zrobiło mi się lepiej lecz nic nie rozwieje tych deszczowych chmur nad moją głową. Łzy płynęły a ja pogrążona w wspomnieniach wtulałam się w chłopaka. Chyba muszę mu powiedzieć ale czy to będzie słuszne ? A co jeśli mnie zostawi.
- Więc... powiesz mi co się stało ? - spytał chłopak nagle tym samym przerywając moje myśli.
- Jeszcze nie teraz.. - odpowiedziałam. Odkleiłam się od chłopaka, odwróciłam się i powiedziałam - Zostaw mnie. Proszę - szepnęłam. Poszłam przed siebie do mojego pokoju nie zważając na to jak chłopak zareaguje. Weszłam do pokoju ale Niall już nie szedł za mną. Poszedł. Usłyszałam cicho zamykające się drzwi na dole. Usiadłam na łóżku, okno było otwarte a firanki fruwały na wietrze, zegar bił cicho, a ptaki za oknem leciały już do swoich gniazd. Usiadłam na łóżku które cicho zaskrzypiało i siedziałam rozmyślając na wiele tematów. Wiatr oplatał moje ręce dzięki czemu czułam chłód. Moje brązowe włosy lekko powiewały, ręce miałam położone na nogach. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać że jestem spokojna i opanowana lecz z pewnością tak nie było. Od środka mocno przeżywałam emocjonalnie te wszystkie zdarzenia które miały miejsce w Polsce. Wyciszyłam się na jakiekolwiek dźwięki i ze smutkiem siedziałam i myślałam. Bałam się tego chłopaka. Miałam nadzieję że już nigdy go nie spotkam.
♣ Niall ♣
Wyszedłem od Pauliny tak jak mnie prosiła. Szedłem ulicą zastanawiając się czy nie naciskałem za bardzo. Chyba ją zraniłem.. znowu. Co ze mnie za chłopak. Cały czas ją ranię., tak bardzo ją kocham a jednak ją ranię. To było nieświadome to ta cholerna ciekawość. Mam nadzieję że ona mnie kocha.. wiem, na pewno jej przeszkadzam. Nie jestem pewien czy to wszystko ma sens.. czy akurat my jesteśmy dla siebie stworzeni? Nie wiem.. Nie chciałbym z nią się rozstać. Szedłem tak rozmyślając gdy podbiegli do mnie reporterzy i paparazzi.
- Czy to prawda że jesteś z Pauliną ? Czy to prawda że ona leci tylko na twoje pieniądze? - pytali. W końcu nie wytrzymałem, odwróciłem się do nich.
- Paulina to najwspanialsza dziewczyna na świecie. Jesteśmy razem i bardzo ją kocham tak jak ona mnie. Dajcie nam spokój. - powiedziałem i szybszym krokiem zmierzałem ku domu. Wszedłem do środka i odetchnąłem z ulgą że już ci wszyscy dziennikarze mnie nie gonią.
- Cześć - powiedział Zayn
- Hej - odpowiedziałem wzdychając. Bez słowa poszedłem na górę do swojego pokoju. Wszedłem i usiadłem na fotelu. Sięgnąłem po laptopa i wszedłem na Twittera i Facebooka. Zobaczyłem pewien obrazek na którym pisało " Miłość to najpiękniejsze co masz więc jej nie trać " a po chwili " Nie docenisz , stracisz. Stracisz to docenisz. "
- Ehh.. czemu to wszytko musi być o miłości. - westchnąłem. Nie widzę jej około 10 minut a już za nią tęsknie. Zmieniłbym dla niej wszystko, wszystko bym jej dał, nawet skoczył bym w przepaść żeby tylko była szczęśliwa.. Zastanawia mnie jedno.. co ten chłopak jej takiego zrobił ?! Jakbym mu przy.. to by się nie pozbierał. Pewnie ją mocno zranił dlatego ona nie chce o tym rozmawiać.. cóż nie dziwię jej się..  Jeżeli się nie odezwie to jutro do niej pójdę.. dzisiaj już nie będę jej zawracał głowy no chyba że będzie chciała.. Miałem nadzieję że dzisiejszy wieczór spędzimy razem no ale cóż.. trudno.. Dobrze że burza się skończyła bo by się bała. Ciekawe co teraz robi ? Pewnie nie myśli o mnie.
- Dobra Niall ogarnij się ona cię kocha nie zniszcz tego ! - powiedziałem cicho sam do siebie. Po obejrzeniu całego Facebooka i Twittera już miałem schodzić gdy zobaczyłem że Paulina jest dostępna. Pisać do niej czy nie ? Nie chcę jej ranić. Ona chciała żebym dzisiaj dał jej spokój więc sobie odpuszczę.. Wstałem i odłożyłem laptopa na łóżko nie wyłączając go. Poszedłem do łazienki w celu wykąpania się. Po dość długiej kąpieli, wysuszyłem się, założyłem bokserki i usiadłem na łóżku. Przypomniało mi się że może bym coś zjadł więc ponownie wstałem i zszedłem na dół. Poszedłem prosto do kuchni a w moim "meni" znalazły się : Żelki, kanapki, 3 naleśniki, paluszki i picie. Obładowany tym wszystkim poszedłem na górę. Skromnie nie .. ? Jak na mnie to i tak nie dużo. Postawiłem wszystko na szafce obok mojego łóżka. Sięgnąłem po naleśnika. Wpisałem hasło na komputer i włączyłem ponownie Twittera i Facebooka. Dokładnie przeszukałem ekran wzrokiem żeby dopatrzeć się czy nikt nie pisał. Oczywiście pisali.. fani ale nie o takie osoby mi chodziło. A szczególnie chodzi mi o jedną.. ale nic. Pewnie ma mnie dosyć. Wciąłem naleśniki, nawet nie wiedziałem kiedy i wziąłem się za żelki. Pochłaniałem jedną po drugiej oglądając różne obrazki i patrząc na wiadomości fanek. Gdy wciąłem wszystkie żelki i wypiłem pół picia postanowiłem obejrzeć sobie na komputerze jakiś film. Włączyłem horror który podobno był dobry i zacząłem oglądać. W połowie filmu skończyło mi się jedzenie. Zastopowałem i miałem pociągnąć za klamkę od drzwi ale one same się otworzyły. Trochę się wystraszyłem chociaż ja raczej nie jestem z tych co się boją.
- Hej - powiedziała niska brunetka. Miała na imię Bianka. Jest moją koleżanką od około 3 miesięcy. Nieźle się dogadujemy no i umie mnie pocieszyć ..
- Cześć - odpowiedziałem. Niezbyt chciałem z kimkolwiek rozmawiać ale jak już przyszła to przecież jej nie wygonię..
- Co tam u ciebie ? - zapytała wchodząc do pokoju. Dziewczyna była bardzo sympatyczna no i przyznam że była całkiem ładna. Patrzyłem na nią i w końcu odpowiedziałem
- Mogłoby być lepiej.. a co u ciebie ? - spytałem siadając koło niej na łóżku.
- A u mnie wszystko dobrze. Może pójdziemy na jakąś imprezę trochę ci się poprawi humor. - powiedziała. Właśnie zdałem sobie sprawę że jestem w samych bokserkach. Trochę się zawstydziłem i szybko sięgnąłem po ciuchy. Ubierając się tylko rzuciłem krótko " jasne".
---------- Godzina później ---------
Jesteśmy na imprezie. Muzyka jak zwykle głośno gra. Poszedłem do baru i wziąłem sobie mocnego drinka a jej lekkiego. Podałem jej a ona się tylko uśmiechnęła. Piliśmy tak jeden drink po drugim aż byliśmy tak pijani że szkoda gadać.. Ledwo wyszliśmy z klubu. A o dojściu to już nie wspomnę. Nie za bardzo pamiętam co się działo. Wiem tylko że wróciliśmy do domu. Obudziłem się. Otworzyłem oczy. Spojrzałem w bok i zobaczyłem brunetkę śpiącą koło mnie. Pomyślałem sobie " o Cholera" Patrzyłem na nią. Długo nie czekałem w końcu się obudziła. Uśmiechnęła się gdy zobaczyła mnie, lecz ja nie miałem szczęśliwej miny.
- Co my wczoraj robiliśmy ? - zapytałem wystraszony.
- To nic nie pamiętasz ?! Szkoda.. - odpowiedziała. Popatrzyłem na nią pytająco. - Wracaliśmy z imprezy. Weszliśmy do domu, wszyscy już spali a Louis i Liam razem z Zaynem gdzieś poszli więc w domu został sam Harry. Okazało się że Hazzy też nie ma. Usiedliśmy na kanapie ale byłam zmęczona więc poszliśmy do ciebie do pokoju. Położyliśmy się a ty mnie pocałowałeś i powiedziałeś że mnie kochasz po czym poszliśmy spać - odpowiedziała. Patrzyłem na nią jak wryty. Pocałowałem ją ?! Co ja narobiłem.. nie to nie możliwe. Jak ja to powiem Pauli ?!
- S.. serio? - zapytałem przerażony.. Dziewczyna z poważną miną powiedziała
- Żartowałam ale minę miałeś niezłą. Tak naprawdę to byliśmy zmęczeni i poszliśmy spać - odpowiedziała. Uff.. kamień mi spadł z serca. Już się bałem że narobiłem coś głupiego..
- Zabije cię !! - krzyknąłem przez śmiech. Śmialiśmy się gdy zadzwonił telefon. Aaałł moja głowa.. tak to już jest jak się całą noc piło.. Podszedłem do telefonu i odebrałem.
P : Hej. - powiedziała. Gdy tylko usłyszałem jej głos uśmiechnąłem się do telefonu.
J : Cześć skarbie. Jak tam się trzymasz ? Wpaść do ciebie ? - zadawałem pytania.
♣ Paulina ♣
J : Jakoś... Jasne chodź. - odpowiedziałam
N : To ja za chwilę będę. - powiedział i rozłączył się. Stwierdziłam że jak sobie przypomni i zapyta mnie kim jest i co mi zrobił Paweł to mu odpowiem. Usiadłam na kanapie oczekując blondyna. Długo nie czekałam.. usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i otworzyłam drzwi. Jak codziennie ochroniarze stali pomimo to na luzie wpuszczali Nialla do mnie. Horan wszedł do środka. Dał mi całusa w policzek i powiedział
- Tęskniłem - uśmiechną się a ja razem z nim. Nic nie odpowiedziałam ponieważ chłopak mnie czule pocałował.
- Kocham cię - powiedziałam cicho patrząc prosto w jego niebieskie oczy.. Ten błękit jest prześliczny. Jakie mam szczęście że mogę codziennie patrzeć w jego oczy i mogę codziennie całować go. Oszalałam na jego punkcie w 100%  Jest moim idolem jak i chłopakiem.
- Ja ciebie też kocham i to bardzo mocno. - odpowiedział i uśmiechną się. Ja wpatrzona jak w obrazek stałam.Nagle wpadło do głowy mi coś całkiem nie na temat. Przecież za dwa tygodnie idę do szkoły. Do tej pory nawet nie narysowałam żadnego rysunku.. Jak ja się z tym wszystkim wyrobię. Jeszcze pójść do X-factora. Nie muszę tam iść. Nie pójdę tam będę się tak stresować że nie wydobędę nawet najmniejszego dźwięku. To nie ma sensu tam iść tylko zrobię z siebie idiotkę.. - O czym tak myślisz ? - spytał Niall.
- A o różnych rzeczach. - odpowiedziałam i dalej zastanawiałam się czy w końcu wybrać się do X-factora czy nie. Moje myśli niespodziewanie przerwał telefon Horana, a tak dokładnie esemes. Chciałam zobaczyć co tam jest napisane ale zobaczyłam tylko fragment nadawcy czyli " Bian " Po chwili zobaczyłam drugą część czyli to " ka ;**<3" Razem łączyło się w nazwę " Bianka ;**<3" Powiem że trochę się poczułam zazdrosna więc spytałam.
- Kim jest ta Bianka ? - zapytałam. Chłopak spojrzał na mnie i odpowiedział
- Koleżanka - uśmiechną się. Może jestem za bardzo podejrzliwa ale już trzy razy mnie zranił więc teraz jestem ostrożniejsza. - Na pewno...  - powiedziałam pod nosem, ale chłopak to usłyszał podszedł do mnie gdyż ja przeszłam wcześniej w stronę kuchni. Wziął mój podbródek podniósł do góry, spojrzał mi prosto w oczy i powiedział
- Nie bądź zazdrosna o takie rzeczy. - uśmiechną się po czym pocałował mnie tym samym zdobywając większe zaufanie. Uśmiechnęłam się lekko, Niall złapał mnie za ręce - Jesteś wyjątkowa. Jesteś tą jedyną czuję to. - powiedział trzymając moje ręce. Zrobiło mi się bardzo miło i czułam się.. niesamowicie. Może to dlatego że ja czułam to samo i bardzo go kochałam. Spojrzałam mu w oczy i po prostu na nie patrzyłam. Nigdy nie przestanę kochać jego idealnych błękitnych oczu, jego miękkich ust i tego uśmiechu. No i oczywiście jego samego. Jest moim ideałem i nikogo innego nie chcę. Los mi go przysłał i dziękuje mu za to bo nieważne co będzie później.. i tak zawsze będzie moją miłością. Znów moje marzenia i przemyślenia wzięły panowanie nad ciałem. Zapatrzona w chłopaka stałam i myślałam. Otrząsnęłam się trochę i powiedziałam po chwili
- Może coś zjemy ? - zapytałam. Chłopak automatycznie na słowo " zjemy " uśmiechną się. Ahh ten głodomorek. Moja lodówka przynajmniej zostaje wyjadana i nic nie zostaje i nie psuje się. - Co powiesz na..... hmmm.. Mogą być kanapki, gofry, naleśniki lub tosty.. - wymieniałam różne "dania"
- Moim zdaniem zróbmy tosty i gofry a i popcorn. Jakiś film dzisiaj obejrzymy? - odpowiedział.
- Z chęcią. Masz racje co do jedzenia głodomorku. - odpowiedziałam lekko uśmiechając się i wyjmując powoli różne produkty.. Będę musiała wybrać się na jakieś zakupy bo moje jedzenie powoli się kończy. Poprawka.. szybko się kończy. Wyjęłam już wszystko i wzięłam się za robienie gofrów. Blondyn robił tosty. Dobrze że mi pomaga bo sama bym tego nie ogarnęła zbyt szybko. A on głodny nie wiadomo co może zrobić (od autorki: oczywiście nie chodzi mi tu o nic złego ) Po około trzydziestu minutach jedzenie zostało zrobione i zaniesione na stół. Zrobiliśmy sobie również po herbacie i usiedliśmy na kanapie tym samym włączając telewizor. Znaleźliśmy całkiem niezły film więc zaczęliśmy go oglądać. Był ciekawy ale było całkiem wcześnie to znaczy była dopiero 15 gdy skończyliśmy go oglądać. Mieliśmy już upatrzony film o godzinie 20.00 Mnie tylko zastanawia co my przez ten czas będziemy robić.. Przecież to bardzo dużo czasu... - To co teraz robimy ? - zapytałam patrząc na Nialla.
- Może przejdziemy się na jakiś spacer ? - zaproponował. Ten pomysł mi się podobał bo przy okazji zajdę sobie do sklepu i kupie rzeczy do domu.
- Dobry pomysł. Muszę jeszcze parę rzeczy kupić do jedzenia więc gdzieś po drodze zajdziemy. - powiedziałam uśmiechnięta. Sięgnęłam po torebkę w której zapakowałam dużo rzeczy takich jak portfel, telefon, klucze, pomadka, szczotka do włosów i wiele innych.. No cóż trzeba potrzebne rzeczy mieć na miejscu. Ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Przeszliśmy się ulicami Londynu rozmawiając o różnych rzeczach. Na początku rozmawialiśmy o rysowaniu, szkole, a temat zszedł aż na rodzinę, przyszłość a nawet dzieci. Po około godzinie lub dwóch spacerowania postanowiliśmy pójść do sklepu. Poszliśmy w stronę sklepu kontynuując rozmowę. Weszliśmy do środka i zaczęliśmy chodzić od półki do pułki poszukując różnych produktów. Napakowaliśmy cały koszyk gdy w końcu stwierdziłam - Niall nie dam rady za to zapłacić. Musimy odłożyć te rzeczy. - powiedziałam z lekko zawstydzoną miną. Głupio mi było przy nim że nie mam pieniędzy, poczułam się strasznie dziwnie.
- Nie ! Ja zapłacę. Chyba zapomniałaś że masz chłopaka gwiazdę. - powiedział dumnie chłopak.
- Tak zapomniałam. To nie znaczy że musisz płacić za moje zakupy. - odpowiedziałam.
- I tak ja prawie wszystko zjem... więc raczej są moje - uśmiechną się i wziął wózek do kasy. Wypakował wszystko. Teraz było mi jeszcze bardziej głupio ale w sumie prawda że on zje większość z tego. Nie znaczy to wcale że musi za mnie płacić.. Nim się obejrzałam moje a raczej nasze zakupy zostały skasowane i zapłacone. Naprawdę bardzo dziwnie się czułam. Wyszliśmy ze sklepu obładowani siatkami.
- Przepraszam - powiedziałam po dłuższej chwili ciszy podczas powrotu do domu.
- Za co ? - zdziwił się. Popatrzyłam na niego i na siatki. - Skarbie dla mnie to drobnostka. Nie zamartwiaj się. - powiedział i pocałował mnie w czoło. Spojrzałam jeszcze raz na niego i stwierdziłam że nie ma sensu dalej ciągnąć tematu. Szliśmy w ciszy a mi wciąż było trochę głupio ale próbowałam tego nie okazywać. Doszliśmy do domu i weszliśmy do środka. Rozpakowaliśmy zakupy po czym ja usiadłam na kanapę a on tłukł się jeszcze w kuchni. Myślałam sobie jak to będzie w nowej szkole.. czy poznam kogoś czy może będę sama. Czy będę się dobrze uczyć czy nie. Różne pytania zaprzątały moją głowę a ja i tak nie znałam odpowiedzi. Boję się że w nowej szkole nie będę się wystarczająco uczyć co w moim przypadku jest bardzo prawdopodobne. Myślałam tak o przyszłości.. nawet nie zauważyłam gdy Horan siedział już koło mnie i przyglądał mi się.  Patrzyłam i patrzyłam na niego próbując cokolwiek wyczytać z jego oczu, ale nic nie uzyskałam. Była straszna cisza więc postanowiłam ją przerwać.
- Co tak patrzysz na mnie jakbyś chciał mnie zjeść ? Jedzenie masz w lodówce. - zaśmiałam się. On uśmiechną się i odpowiedział
- Nie chcę cię zjeść. Po prostu myślę o tobie i patrzę w twoje piękne oczy skarbie. - pocałował mnie w policzek a ja byłam zadowolona tym co przed chwilą powiedział. Było to miłe. Szczerze to rzadko on mi mówi coś takiego.. to trochę dziwne ale nie chcę wymuszać na nim różnych rzeczy. Spojrzałam na zegarek była godzina 17.34. Bardzo wcześnie ale jestem trochę zmęczona na chwilę się położę. Odpocznę chwilę, pogadam z Niallem a później obejrzymy film.. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Ułożyłam się na kolanach chłopaka który uśmiechną się do mnie i złapał mnie za rękę.
♣ Niall ♣
Paula zasnęła u mnie na kolanach. Tak słodko wyglądała.. Pomyślałem że zrobię dla niej coś wyjątkowego. Muszę jakoś jej zrekompensować te wszystkie sprzeczki i inne rzeczy. Podniosłem lekko jej głowę i podłożyłem poduszkę a ja wyślizgnąłem się i zszedłem z kanapy jak najciszej potrafiłem. Trochę się wystraszyłem że ją obudziłem gdy po chwili przekręciła się. Cicho poszedłem do kuchni i obmyśliłem plan. Zrobię dla niej kolacje.. taką romantyczną. Zadzwonię do kwiaciarni po kwiaty. Mam nadzieję że jej to wszystko się spodoba. Nie jestem zbyt dobry w gotowaniu.. lepszy jestem w jedzeniu tego co mi ktoś ugotuje ale dam radę. Postanowiłem przygotować jakąś sałatkę z mięsem i zrobię dla niej tosty w kształcie serca. Wow nie wiedziałem że jednak czasem umiem myśleć i być romantycznym. Pierwsze co zrobiłem to wyjąłem potrzebne rzeczy. Później zadzwoniłem do kwiaciarni i powiedziałem im żeby przywieźli bukiet za pół godziny. Jakoś muszę się uwinąć. Oby się nie obudziła bo ma się obudzić co najmniej gdy zadzwonią z kwiatami do drzwi. Zacząłem przygotowywać naszą kolację. Namęczyłem się przy wycinaniu serc z tostów ale udało się po ciężkich zmaganiach. Sałatka poszła szybciej. Gdy wszystko już miałem gotowe usłyszałem pukanie do drzwi. Podszedłem do nich i otworzyłem je. Przed nimi stał ochroniarz pytający o pozwolenie przepuszczenia gościa z kwiatami. Potwierdziłem a on podszedł do mnie. Odebrałem od niego kwiaty i wyciągnąłem portfel. Dałem mu sporo pieniędzy, więcej niż kosztował bukiet. Chłopak uradowany podziękował i poszedł. Ja zamknąłem drzwi. O dziwo dziewczyna jeszcze spała. Postawiłem kolację na stole. Zapaliłem świeczki które stały na nim i zgasiłem światło oraz telewizor. Podszedłem do dziewczyny i delikatnie ją obudziłem.
♣ Paulina ♣
Obudził mnie Horan nawet nie wiedziałam że zasnęłam. Przetarłam oczy i pierwsze co ujrzałam to zapalone świece na stole. Koło stołu stał Horan i przyglądał się chyba moim gestom. Przyjrzałam się dokładniej stołowi i zobaczyłam jakąś sałatkę i .. tosty w kształcie serc. Uśmiechnęłam się. Jakie to słodkie. To było piękne co dla mnie zrobił. Wstałam, podeszłam do chłopaka i mocno go pocałowałam po czym szepnęłam mu do ucha " Dziękuję " Usiedliśmy na kanapie a ja wciąż nie wierzyłam w to co dla mnie zrobił.
- Mam nadzieję że ci się podoba. - powiedział niepewnie chłopak. I on się jeszcze pyta ?! To było mega romantyczne i słodkie. Na pewno się nad tym napracował. Spojrzałam raz jeszcze na stół i dostrzegłam bukiet z około 20 róż.
- Kochanie bardzo mi się podoba. Marzyłam o takim wieczorze tylko we dwoje przy świecach. - powiedziałam i z uśmiechem na twarzy popatrzyłam na niego. Nawet jedna łza ze szczęścia gdzieś kręciła się w oku.
- Cieszę że ci się podoba. Obiecuję że się zmienię i będę się bardziej starał. - obiecał patrząc mi prosto w oczy.
- Dla mnie nie musisz się zmieniać bo jesteś idealny.. - odpowiedziałam. Uśmiechnęliśmy się do siebie i zaczęliśmy jeść przyrządzoną przez blondyna kolacje. On jak to on pochłoną kolację dość szybko ja zresztą zaraz po nim. Powiem  że jak na wiecznego głodomora świetnie mu to wyszło. Mieć romantycznego chłopaka w tych czasach to cud. Jestem bardzo szczęśliwa z tego wieczoru. Po kolacji pogadaliśmy trochę a później włączyliśmy TV. Obejrzeliśmy film który mieliśmy obejrzeć. Powygłupialiśmy się trochę , posprzątaliśmy i takim sposobem zrobiła się 24. Byliśmy już trochę zmęczeni więc poszliśmy do pokoju i położyliśmy się na łóżku. Mocno wtuliłam się w chłopaka, szepnęłam mu dobranoc a gdy on odpowiedział momentalnie zasnęłam. Miałam piękny sen o tym jak ja i on jesteśmy na plaży o zachodzie słońca a on oświadcza mi się i mówi że już na zawsze chce ze mną być. Mówi jak bardzo mnie kocha i jak tęskni gdy mnie nie ma blisko że jestem najpiękniejszą dziewczyną na ziemi i jaka jestem cudowna. Słychać szum fal i słowa wydobywające się z jego ust. Jesteśmy sami a morze jest spokojne. Jego niebieskie oczy są skierowane na mnie a w rękach ma pierścionek. Jestem taka szczęśliwa i myślę że przy nim właśnie taka szczęśliwa zawsze będę. Jest wyjątkowy i kocham go całym sercem.. jest po prostu moim życiem.
```````````````````````````````````````
Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Rozdział tragiczny a wyświetleń jak narazie malutko błagam poproście kogoś może ktoś chciałby poczytać mojego bloga bo mam już 35 rozdział pisze bloga ok. 2 miesięcy a wyświetleń mało, komentarzy zresztą też. Poważnie zastanawiam się nad usunięciem bloga. Jeżeli do wtorku nie zdobędę przynajmniej 1500 wyświetleń to kasuje bloga albo po prostu go kończzę i zostawiam pisanie forever. Trochę się rozpisałam ale mam nadzieję że to przeczytacie.

2 komentarze:

  1. Świetne! Dlaczego chcesz to tak po prostu skończyć? Tak się napracowałaś! To opowiadanie jest świetne. Nie wiem jak mogłaś o tym pomyśleć! To jest... To jest... STRASZNE!

    Mam nadzieję, że nie poddasz się i dalej będziesz pisała tą historię!

    OdpowiedzUsuń
  2. [SPAM]
    hej zapraszam na swojego bloga http://moze-to-nie-bajka.blogspot.com/ ;) Mam nadzieję że ci się spodoba

    OdpowiedzUsuń