Translate

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 44 I love you !

- To.. wybaczasz mi ? - zapytał szeptem. Pokiwałam głową na tak. Uśmiechnęłam się szeroko i pocałowałam go w policzek. Było tak pięknie, mogłam nareszcie poczuć jego piękne perfumy i poczuć jego ciepło. - Skarbie wejdźmy do środka bo się przeziębisz. - powiedział.
- Ok - uśmiechnęłam się i weszliśmy do domu. - Przyniosę nam coś suchego do przebrania. - powiedziałam i wbiegłam na górę po schodach. Nie wiem jak to możliwe że tak szybko się pogodziliśmy ale cieszę się nareszcie mogę być przy nim. Zamyślona przez chwile stałam wpatrując się w lustro. Po chwili odsunęłam drzwi od szafy i wyjęłam dla siebie czarną bokserkę, spodenki i sweterek. Trochę musiałam się oszukać żeby znaleźć coś dla Nialla ale w końcu znalazłam.Wyjęłam za duże dresy i koszule. Niestety dresy były różowe ale myślę że nie obrazi się. I tak na razie zostanie u mnie no bo gdzie ma iść ? Zeszłam na dół już przebrana i podałam mu ubrania.
- Sorki że różowe ale nie mam nic innego. - powiedziałam zanim on wypowiedział się na ten temat. Chłopak przebrał się a ja w tym czasie zdążyłam zrobić nam po ciepłej herbacie. To znaczy sobie dolałam tylko wody bo miałam już wcześniej przygotowaną ale pół wypiłam wcześniej. Wzięłam malutki łyk herbaty po czym odwróciłam się w stronę salonu. Gdy zobaczyłam Nialla w różowych dresach buchnęłam śmiechem. Nie mogłam przestać się śmiać. Nic w tym chyba dziwnego wyobrażacie sobie Nialla w różowych dresach? No właśnie prawda że śmieszny widok?
- No co ? Różowe dresy podkreślają moją sylwetkę - zaczął się śmiać Horan. Wtedy śmiałam się tak bardzo że aż rozbolał mnie brzuch. Nie mogłam oddychać. Po bardzo długiej chwili uspokoiłam się choć dalej mnie to śmieszyło. Byłam czerwona jak burak od tego śmiechu. Zaniosłam nam herbaty na stół. Gdy spojrzałam się na Nialla znów się zaczęłam trochę śmiać. Blondyn nie mógł wytrzymać i zdjął spodnie. Koszula w sumie była bardzo długa bo dostałam ją od cioci która myślała że jestem o wiele wyższa. A zresztą nie ważne. Jak to w naszym zwyczaju włączyliśmy telewizje. Ja włączyłam dodatkowo jeszcze laptopa. Pierwsze co zobaczyłam na fb i tt to ogromny spam od fanek One Direction. Było ich tak dużo że aż mnie zatkało. Przeczytałam parę z nich gdy zobaczyłam zdjęcie wsiadającego do samolotu Nialla dzisiaj. To mnie mocno nie zaskoczyło ale podpis do tego był przezabawny : " Dziewczyna Horana wsiadła do samolotu bez niego po czym Horan musiał wykupić kolejny bilet żeby polecieć do niej. Czy ona go wykorzystuje ? "
- Wiesz co powiadamiam cię że przez prasę to uciekłam przed tobą samolotem po to byś wydał na mnie kasę choć bilet kupiłam sobie sama i że cię wykorzystuje. - powiedziałam śmiejąc się i pokazałam mu zdjęcie z podpisem.
- Ludzie nie mają co robić tylko wymyślać głupoty. - zaśmiał się Niall. Nie poruszaliśmy już tego tematu ja wyłączyłam laptopa i zaczęłam z Horanem oglądać film. W trakcie oglądania filmu zaczęło mi się chcieć spać ale film był ciekawy więc próbowałam wytrwać.. niestety nie dałam rady po chwili zasnęłam na ramieniu Nialla. Obudziłam się w nocy. Zobaczyłam że Horan dalej ogląda telewizje. Ostatkami sił podniosłam się. Byłam tak padnięta że nie miałam siły na nic.
- Śpij - odezwał się chłopak.
- A ty ? - zapytałam w pół przytomna.
- Jak mi się będzie chciało spać to pójdziemy spać na górę a na razie śpij. - odpowiedział. Bez zastanowienia położyłam głowę na jego kolanach i momentalnie zasnęłam. Obudziłam się dopiero rano. Horana nie było, zdziwiło mnie to. Wstałam i cicho weszłam na górę. Drzwi od mojego pokoju były otwarte a na łóżku spał w dobre oczywiście Niall. Zeszłam na dół i stwierdziłam że zrobię naleśniki z dżemem i serem na słodko. Powyjmowałam wszystkie składniki potrzebne do naleśników. Robienie ich poszło mi szybko. Po całym domu rozniósł się smakowity zapach świeżo usmażonych naleśników. Oczywiście skusił on do wstania Horana. Zaspany zszedł na dół, wyglądał słodko. Przetarł oczy i od razu gdy ujrzał naleśniki na stole pobiegł tak szybko że niemal się teleportował. Usiadł przy stole i zaczął jeść naleśniki.
- Ty głodomorze - powiedziałam i poczochrałam go po włosach po czym oboje się zaśmialiśmy. On dosłownie pochłonął te naleśniki zostawił mi aż pięć.. - Ja tyle nie zjem.. - powiedziałam i popatrzyłam na Nialla. A on wziął dla siebie jeszcze dwa. -Teraz już jest ok- uśmiechnęłam się i powoli jadłam naleśniki. Gdy je opchnęłam stwierdziłam że muszę się przejść. - Idziemy na spacer? - zapytałam chłopaka.
- No jasne. Mam nadzieję że spodnie już mi wyschły. - powiedział. Poszłam przynieść mu spodnie. Na szczęście wyschły. Zeszłam na dół i rzuciłam mu spodnie i bluzkę. Gdy się przebrał wyszliśmy na spacer była ok. 13.00

=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
Miałam pisać codziennie i dupa xd Niestety nie umiem dodawać rozdziałów ale nadrabiam. Mam nadzieje że rozdziały się podobają :) Jeżeli jest coś nie tak to piszcie może mam coś poprawić albo coś. Czytam wszystkie komentarze więc na pewno zobaczę. A tak btw. Niall w różowych dresach mnie rozwalił XD A was ? Miłego czytania i udanych wakacji życzę :) PISZCIE O CZYM KOLEJNE ROZDZIAŁY CHCECIE NAJLEPSZE POMYSŁY WYKORZYSTAM. KOMENTUJCIE I POLECAJCIE BLOGA :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz