Translate

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 42 I want go to Poland.

Ale... - zaczął Niall -.. nie mam dziewczyny. Nie będę cię zatrzymywał. Idź. - powiedział. Odwróciłam się a on już szedł. Patrzyłam jak znika za strugami deszczu. Usiadłam na łące i płakałam. Nie potrafiłam tego jeszcze skończyć, naprawdę nie byłam na to przygotowana. Poczułam taki smutek i ból jakiego jeszcze nigdy nie czułam. Nawet przez te cztery tygodnie nie czułam się aż tak źle. Myślałam że po tym wszystko się skończy a moje cierpienie zniknie lecz nie mogę tak nagle zapomnieć o kimś kogo przez trochę kochałam i kocham nadal. Może nie było to długo ale kocham go najmocniej na świecie i wolałabym dostać kulką w łeb niż siedzieć na łące w deszczu i patrzyć jak osoba którą kocham ponad życie odchodzi ode mnie. Naprawdę nie mam już siły na to wszystko. Spuściłam głowę gdy nagle rozległ się wielki huk jakby kometa walnęła w ziemie. Zaczęła się burza. Zamknęłam oczy.
- Niall, chciałabym żebyś był teraz tu i przytulił mnie, chciałabym żebyś znów zniszczył mój lęk swoim ciepłem jak w pierwszą noc u was. Chciałabym.. żebyś znów przy mnie był. po prostu był. Moje łzy zlały się z deszczem a pogoda dokładnie naśladowała mój nastrój. Myślałam że Niall przyjdzie tu, przytuli mnie i powie że zaczniemy od nowa. Nic takiego się nie wydarzyło, to tylko moje marzenia.. moja chora wyobraźnia. Wstałam, czułam strach przed burzą chodź w tamtej chwili wolałabym żeby piorun we mnie strzelił i skończył wszystko. Mniej bym cierpiała niż teraz. Szłam do mojego domu, szłam na ostatku sił. Weszłam do domu, wbiegłam na górę i położyłam się na łóżko, nie mogłam spać, nie miałam siły nawet pójść do toalety ani czegokolwiek przełknąć. Miałam dosyć tego. Tak minęły mi dwa dni. Nie wyspana i bez energii usiadłam na dole na kanapie gdy przez moją głowę przeszła myśl żeby jednak wrócić do Polski. Żeby tam dokończyć studia i olać cały Londyn włącznie z One Direction. Pójdę i się pożegnam z nimi, nic więcej. Będę siedziała w Polsce, poznam jakiegoś chłopaka i zapomnę o tym wszystkim co się działo. Wykasuje to z pamięci. I chyba tak zrobię. Pójdę jutro do szkoły i opowiem o wszystkim nauczycielom oraz zadzwonię do rodziców i im to powiem. Pożegnam się z Karoliną i One Direction. Moje nowe życie skończyło się porażką więc wrócę do starego. Do znienawidzonej przeze mnie Polski. Czy to będzie słuszna decyzja ? Cóż wszystko się okaże w razie czego powiem na studiach że jadę tam tylko na trochę później najwyżej powiem że zostaję. Tak zrobię idę spać a jutro się spakuje i ze wszystkimi się pożegnam. Tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Poszłam na górę i położyłam się. Nie mogłam się doczekać powrotu do Polski aż nie wierzę że cieszę się na powrót tam. Po kilkunastu minutach zasnęłam. Spałam tak do 10. Pojechałam zapytać na lotnisku czy są jeszcze wolne miejsca na samolot na szczęście były. Miałam sześć godzin na wszystko. Wróciłam do domu, spakowałam wszystkie rzeczy co zabrało mi godzinę. Zadzwoniłam do Taty
- Hej Tato. Wracam do Polski, nie wiem czy na zawsze ale na pewno na teraz.
- A czemuż to ? - zapytał
- Po prostu.. - odpowiedziałam lecz naprawdę powód był oczywisty.
- Dobrze, ale mnie nie ma w domu.
- Mam klucze, poradzę sobie. Pa. - powiedziałam.
- Pa. - odpowiedział i się rozłączył.
Pojechałam do Karoliny mówiąc jej o wszystkim. Po dłuższych namowach na zostanie poddała się. Wróciłam do domu żeby coś zjeść. Następnym domem który miałam odwiedzić był dom One Direction. Stresowałam się strasznie i nie chciałam tam jechać ale musiałam im powiedzieć i się z nimi pożegnać. 

3 komentarze: