Translate

wtorek, 25 czerwca 2013

rozdział 41 My love is end.

- Ja..jak to noc ?! - wyjąkałam. Cała wciąż się trzęsłam, ledwo trzymałam się na nogach.
- Nie ważne.. - odpowiedział i wyszedł z domu. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Nagle usłyszałam dzwonek telefonu.  Pobiegłam na górę gdzie był mój telefon. Spojrzałam na ekran, to był Niall. Zamarłam lecz po chwili odebrałam.
N : Hej skarbie.- powiedział. W tym momencie nie wytrzymałam i znów zaczęłam płakać. Nie mogłam uwierzyć że zrobiłam mu coś takiego. - Co się stało ? Czemu płaczesz ? - pytał
J : Zrobiłam coś strasznego błagam przyjedź do mnie muszę z tobą porozmawiać. - prosiłam.
N : Co ? Przyjadę , będę dziś za chwilę. Właśnie dzwoniłem żeby ci powiedzieć. - odpowiedział. Nagle strach przeszył moje ciało a telefon wypadł mi z ręki rozwalając się. Jak ja mu to powiem ?! Jak ?! Zeszłam na dół cała zdenerwowana. Karolina wiedziała już o co chodzi. I zadzwonił dzwonek do drzwi. W moich oczach nawet ślepy by zobaczył strach. Lekko złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi. Gdy zobaczyłam Horana rzuciłam mu się na szyje przytulając go z całej siły. On przytulił mnie do siebie. Serce znów biło mi z miłości ale i ze strachu jak szalone. Chłopak delikatnie mnie odkleił od siebie.
- Co się dzieje ? - zapytał patrząc prosto w moje oczy z których łzy wypływały jak wodospady.
- Bo wczoraj byłam na imprezie z Karoliną - zaszlochałam - no i się upiłam. Po jakimś czasie wyszłyśmy stamtąd i nic więcej nie pamiętam. Ale dzisiaj jak obudziłam się to leżał koło mnie jakiś chłopak i..
- Co ?! Mnie nie ma a ty lądujesz w łóżku z jakimś chłopakiem. I to jest twoim zdaniem miłość ?! - krzyczał po czym uderzył wściekły pięścią w ściane.
- Ale ja naprawdę nic nie pamiętam. Byłam pijana zrozum ! Nigdy bym ci czegoś takiego nie zrobiła świadomie ! - przekrzyczałam chłopaka.
- Nie wierze ci ! Nie tłumaczy cię to że piłaś ! - krzyknął - Jak mogłaś.. - powiedział cicho a łza mu spłynęła po twarzy i spadła na podłogę.
- Przepraszam cię ! Zrobię wszystko tylko mi wybacz. Nie chciałam , nie chciałam - mówiłam coraz ciszej. Nie umiałam spojrzeć mu w oczy. Upadłam na kolana i płakałam mocno.
- Mogłem nigdzie nie jechać wtedy by tak nie było ! Nie potrafię wybaczyć ci tego ! Niech tylko znajdę tego skurwie** to zabije go ! - wrzasnął. Chwilę stał nade mną i wybiegł a ja za nim.
- Czekaj, nie odchodź błagam. - krzyknęłam za nim. A gdy do niego dobiegłam on powiedział mi
- Zniknij z mojego życia, widać związałem się ze złą osobą. Jesteś szmat* jak większość dziewczyn. Puszczalska Panna. Nie chcę cię widzieć. - zacisnął pięści. Zabolało mnie to gorzej niż nóż wbijany w serce. Nigdy nie widziałam żeby przeklinał i nazywał mnie tak. Szedł dalej a do mnie nie docierało to co przed chwilą powiedział. Znów kłótnia.. i to z mojej winy. Zasłużyłam sobie. Zamknęłam oczy, kolejne łzy spływały. Gdy zamknęłam oczy widziałam jego oczy przepełnione miłością. Poczułam dreszcze, ta miłość mnie zabija, ciągłe kłótnia. Nie wiem czy kiedykolwiek się pogodzimy...
TRZY TYGODNIE PÓŹNIEJ..
Od tamtej kłótni nie widziałam się z Niallem i nie wiem czy jeszcze go zobaczę. Ten chłopak dzisiaj był u mnie w domu. Naprawdę to między mną a tym chłopakiem do niczego nie doszło. On po prostu był tak pijany że postanowiłam go zanieść z Karoliną do mnie do domu. I tyle to z tej historii. Po prostu źle to odebrałam. Mam zamiar powiedzieć to Horanowi. Jest 1 % szans że mi wybaczy więc to raczej niemożliwe. Codziennie za nim płacze i jestem załamana. Muszę spróbować do niego zadzwonić. Wzięłam telefon i wielki wdech oraz wydech. Wpisałam jego numer i zadzwoniłam. Odebrał.. gdy usłyszałam jego głos wszystko do mnie wróciło.
J: Hej, długo zbierałam się żeby do ciebie zadzwonić. Wiem że masz mnie za najgorszą dziewczynę na świecie i masz mnie daleko gdzieś. Pewnie masz już dziewczynę.. Chciałabym cię prosić o jedną rozmowę.. zapewne ostatnią rozmowę. Chciałabym pożegnać się z tobą w bardziej normalny sposób.. proszę.
N : No dobra.. W sumie to mam chwilę czasu dzisiaj.. Też myślałem o spotkaniu, chciałbym cię ostatni raz zobaczyć i zakończyć to wszystko normalnie.. a nie w złości. Więc zgadzam się. Może dzisiaj na łące o 18 ? - zgodził się.
J : Mhm. Dzięki, to do zobaczenia.
N : Ta.. do zobaczenia. - rozłączył się. Jedna łza spłynęła mi po policzku. Jego głos mnie już tak nie cieszył. Moje rany nie zagoją się tak szybko ale spotkanie z nim rozwiąże wszystko, zakończy wszystko. Dalej go kocham, uczucia tak szybko nie znikają ale on ma dziewczynę i do mnie już nic nie czuje. Muszę tylko zapomnieć. I zakończyć to wszystko. Muszę się zebrać. Wykąpałam się i ubrałam w bluzkę, rurki i trampki. Wyszłam już ponieważ była 17.20 a chciałam jeszcze trochę sama posiedzieć. Szłam zastanawiając się jak Niall się zachowa. Usiadłam na łące. Chwilę siedziałam gdy zaczął padać deszcz. Kocham deszcz. Siedziałam czekając na Horana i myśląc o paru rzeczach. Zobaczyłam jak kilkanaście metrów dalej idzie Niall.  Serce zabiło znów. Próbowałam je uspokoić. Nie zauważyłam nawet jak Horan był już koło mnie.
- Przemokłaś. - powiedział i położył na mnie swoją bluzę.
- To nie ważne. - odpowiedziałam i położyłam bluzę na jego nogach.
- Ważne, nie chcę żebyś z mojego powodu była chora. - powiedział.
- Prędzej to ty będziesz chory z mojego. Wkładają tą bluzę na siebie. Zakończmy to szybko nie chcę długo cierpieć. - powiedziałam patrząc przed siebie.
- A ja nie chcę tak szybko się żegnać. - odpowiedział. Spojrzałam na niego.
- Jeśli tak bardzo chcesz to proszę mów, kończ to wszystko. - powiedziałam i znów patrzyłam przed siebie.
- Na razie chcę popatrzeć na ciebie. - odpowiedział.
- Błagam nie rób mi nadziei. Jestem przygotowana na najgorszy cios. Ale przed wszystkim chce ci coś jeszcze powiedzieć.
- Mów.. - powiedział krótko.
- Bo ten chłopak dzisiaj u mnie był. Opowiedział mi wszystko. Ja po prostu z Karoliną go przyniosłyśmy do mnie bo był tak pijany że nie mógł trafić do domu. Nie miałam gdzie go położyć więc spał u mnie. Do niczego nie doszło. - opowiedziałam. - A teraz gdy wszystko wyjaśnione - wstałam - chyba się pożegnamy.
- Tak szybko chcesz to kończyć? Bo ja nie. Chcę cię dobrze zapamiętać chcę pamiętać cię do końca życia. - powiedział.
- Zapamiętasz. Muszę już iść. Wracaj do dziewczyny na pewno się martwi. - powiedziałam i zaczęłam iść.
- Ale.. - zaczął Niall

3 komentarze:

  1. Cudo jak zawsze,dawaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zmień tło w tekście,bo nie wygodnie się czyta :/ tekst się zlewa z obrazkiem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże jaki cudny! Wiedziałam, że do niczego nie doszło! Oby wrócili do siebie *_______*

    OdpowiedzUsuń