- Poczekaj !! - krzyknął i podszedł do mnie. - Odprowadzę cię - zaproponował chłopak.
- Nie musisz - odpowiedziałam. Oczywiście nie byłam z tej propozycji zadowolona wolałam iść sama niż z nim..
- Proszę - chłopak stanął przede mną patrząc na mnie maślanymi oczami.
- No dobra - zgodziłam się dla świętego spokoju. Szliśmy w stronę mojego domu. On nie odzywał się do mnie, nic nie powiedział to nawet lepiej bo nie chciałam z nim rozmawiać. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Spojrzałam kątem oka na chłopaka, szedł zamyślony i patrzył się w chodnik jakby czas się dla niego zatrzymał. Zostawiłam go w jego świecie i zajęłam się swoim życiem. Gdy rozmyślając szliśmy w stronę mojego domu myślałam o Niall'u i o szkole. Zeszłam na ziemie w samą porę, byliśmy już pod moim domem.
- To tu - uśmiechnęłam się i czym prędzej poszłam je otworzyć. - Dzięki za odprowadzenie.
- Nie ma sprawy - uśmiechnął się. Otworzyłam drzwi i obróciłam się. Chłopak zniknął bardzo szybko jakby w jednej chwili wkopał się pod ziemie. Nie przejmując się niczym weszłam do środka i zamknęłam drzwi. Ze zmęczenia leniwie rzuciłam torbę z której wcześniej wyjęłam telefon. Usiadłam na kanapie i włączyłam TV. Poczułam głód więc podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej pierogi. Zagotowałam wodę i wrzuciłam pierogi do garnka. Usiadłam z powrotem na kanapie czekając na pierogi. Oglądałam film i tak mnie wciągnął że zupełnie zapomniałam o pierogach. Gdy przypomniałam sobie o nich pobiegłam i szybko wyłączyłam gaz. Wyjęłam pierogi na talerz i wyciągnęłam widelec. Usiadłam a kanapie po raz kolejny i oglądałam dalej film, później postanowiłam zadzwonić do Horana. Nie odbierał, zrobiło mi się smutno że już drugi dzień z nim nie rozmawiam napisałam mu taką wiadomość : " Kochanie jak będziesz miał czas to zadzwoń. Tęsknie. " Czekałam długo na odpowiedź i wysłuchiwałam czy telefon przypadkiem nie dzwoni, niestety nic się takiego nie wydarzyło. Mocno zdołowana siedziałam i sączyłam kakao i zastanawiając się czemu Horan nie odpowiada. Byłam zdenerwowana trochę na niego ale rozumiem że on ma swoją karierę, koncerty i inne sprawy. Położyłam się na kanapie i patrzyłam w sufit myśląc nad wszystkim i nad niczym. Pogrążona w myślach nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.. pamiętam tylko że myślałam i zegar mi przeszkadzał bo głośno tykał. Zaczęły mi się zamykać oczy i film mi się urwał, musiałam być naprawdę zmęczona.Obudziłam się, telewizor dalej grał. Pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam czy nikt nie dzwonił. Niestety nie było nic, pusto. Wstałam smutna z kanapy i dopiero się spostrzegłam że już ranek. Bardzo nie chciało mi się dzisiaj iść, ale musiałam. Z ponurą miną poszłam na górę. Usiadłam na łóżku, a że byłam bardzo zmęczona opadłam na łóżko i ponownie zasnęłam. Znowu śniłam o Niallu. Gdy obudziłam się byłam zapłakana i źle się czułam. Wstałam i poszłam zobaczyć która godzina. Na dworze było ponuro i padało co jeszcze bardziej mnie dołowało. Bosymi nogami szłam po zimnych płytkach i gdy w końcu doszłam do zegara nie mogłam odczytać godziny. Moje zaspane oczy nie pozwalały mi na to. Czasem macie tak że widzicie jak za mgłą? Bo ja właśnie teraz tak widzę. Przetarłam oczy i moim oczom ukazała się godzina 11.00.
- Co ?! Już jedenasta ?! Zaspałam do szkoły! - zdenerwowałam się na samą siebie. - Dobra nie ważnie nie pójdę dzisiaj. - powiedziałam do siebie i wzięłam telefon po czym poszłam na górę i położyłam się pod kołdrą. Było zimno w pokoju ponieważ było otwarte okno, nie chciało mi się go zamykać więc tylko się przykryłam kołdrą i chciałam zasnąć. Nagle zadzwonił telefon, z myślą że to Niall sięgnęłam po telefon i odebrałam.
J: Halo ?
N: Cześć skarbie, przepraszam że nie dzwoniłem. Nie miałem czasu teraz też zbytnio nie mam. Przepraszam ale długo nie będziemy rozmawiać.
J : Ale dlaczego, co się stało ?
N : Nie nic. Wszystko jest okej tylko mam dużo pracy, wiesz jak to jest. A co u ciebie ?
J : Nic szczególnego. Tylko jakiś chłopak z mojej szkoły się do mnie przywalił. Tęsknie za tobą, wracaj jak najszybciej.
N : Wiesz że chciałbym być przy tobie ale nie mogę. Mam nadzieję że mnie nie zdradzasz.
J : No co ty kochanie wiesz że cię kocham.
N : No wiem.. ja ciebie też kocham. A czemu ty nie w szkole? O ile się nie mylę to powinnaś być w szkole.
J : Bo mam dziś zły humor a po drugie zaspałam. Dopiero co wstałam.Wiesz za bardzo za tobą tęsknie. A jak nie dzwonisz to nie mam humoru.
N : Ty śpioszku - zaśmiał się - Też bardzo tęsknie. Nie wiem jak wytrzymam jeszcze 3 tygodnie i cztery dni. To stanowczo za dużo bez ciebie. Będę grał koncert w sobotę całkiem nie daleko może przyjadę do ciebie. Jeszcze zadzwonię. Muszę już kończyć pamiętaj kocham cię, spróbuję dzwonić jak najczęściej. Pa.
J : Pa. Kocham cię. Po tych słowach się rozłączył, i znów zaczęłam płakać. Jest tak daleko a ja za nim tak tęsknie że nie da się tego wyobrazić. Poszłam do łazienki w celu wytarcia twarzy z łez. Przemyłam twarz wodą, wytarłam ją ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Usiadłam na kanapie, gdy zadzwonił dzownek do drzwi. Wstałam i podeszłam do nich po czym je otworzyłam.
- Cześć - przywitał mnie stojący za drzwiami Mike.. Jeszcze tylko jego tu brakowało.
- Hej - odpowiedziałam leniwie. Nie chciałam z nim rozmawiać. Jaki on nachalny !
- Czemu cię nie było w szkole ? - w tej chwili spojrzał na mnie - Płakałaś ? - zapytał.
- Wejdź - odpowiedziałam. Chłopak niepewnie wszedł do środka. Patrzył się na mnie oczekując odpowiedzi. - Źle się czuje. Nie chciałam iść do szkoły bo boli mnie głowa. A po drugie zaspałam. A co tak wogle cię to obchodzi ? - zapytałam trochę niegrzecznie.
- Bo chciałem wiedzieć po prostu, przepraszam. - odpowiedział
- Nie ważne. Chcesz jeszcze coś wiedzieć ? Po co ty tu przyszedłeś? To moja sprawa czy chodzę do szkoły czy nie. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. - powiedziałam zdenerwowana. Wkurzyłam się i to nieźle. Ten chłopak mnie bardzo irytował i denerwował. Wiem że nie chce on nie chce źle ale po prostu jest wkurzający.
- Ej ale bez złości, nie chcę nic ci zrobić. Może lepiej już pójdę - powiedział i zaczął iść do drzwi.
- Racja lepiej idź - powiedziałam a gdy wyszedł zamknęłam za nim drzwi. Zachowałam się jak niedojrzała 12 latka, ale ten chłopak jest taki nachalny i denerwujący że nie da się wytrzymać. Usiadłam znowu na kanapie a emocje moje opadły. Włączyłam telewizje lecz po chwili wyłączyłam ją i poszłam na górę się znowu położyć. Chciało mi się spać. Położyłam się i od razu zasnęłam, musiałam za dużo emocji jak na dzisiaj. Ale znów nie dali mi pospać zadzwonił telefon który dzwonkiem mnie obudził. Wkurzona i to mocno wstałam i odebrałam.
J : Halo ?!
K : Cześć, dawno cię nie słyszałam. Co tam u ciebie jak szkoła? Może wpadnę do ciebie później ? - pytała Karolina.
J : Hej na razie próbuję spać ale cały czas ktoś mnie budzi. Później jak najbardziej możesz przyjść to pogadamy.
K : To ja wpadnę o 16.00 Miłego spania.
J : Dzięki pa.
K : Pa.
Runęłam z powrotem na łóżko. Karolina przyjdzie, fajnie. Może trochę wyluzuje i nie będę już tak bardzo się przejmować tym wszystkim. A no i jedzenia trochę zejdzie. Pooglądamy filmy albo pójdziemy na zakupy. Na pewno poprawi mi się humor. Rozmyślałam tak i z uśmiechem zasnęłam. Może w końcu się wyśpię...
==================
3 KOMENTARZE = KOLEJNY ROZDZIAŁ Wiem że parę osób odwiedza mojego bloga a same wyświetlenia mnie bardzo nie weselą może za dużo wymagam ale 3 komentarze to nie jakiś ogrom. Mam zły humor a to naprawdę sprawi że się uśmiechnę więc prosze was piszcie komentarze to dla mnie ważne. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam napisać... Po prostu niesamowity jak zawszę! <333
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-o-one-direction-1-d.blogspot.com/ zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuń